Jak półgodzinny spacer zmieni twoje życie, czyli rusz 4 litery
Że ruch to zdrowie, wie każdy, ale co z tego, skoro z tej wiedzy nic nie wynika. Brak czasu, zmęczenie stres, zła pogoda, co tam jeszcze?
Powodów i wymówek, żeby się nie ruszać są tysiące.
Wcześniej człowiek nie miał samochodu i zmuszony był poruszać się głównie na własnych nogach. Dzisiaj siedzi w aucie i sunie przed siebie, gdziekolwiek ma ochotę. A jak nie autem, to autobusem, metrem, tramwajem.
Tymczasem wcale nie potrzeba wielkiego wielogodzinnego wysiłku, ćwiczeń wyciskających ostatnie poty i biegania maratonów, żeby zachować formę do późnych lat. Wystarczy codziennie zrobić przysłowiowe kilka kroków, czyli wyjść na półgodzinny spacer.
Jeżeli przyjrzysz się w jaki sposób żyją dziarscy stulatkowie w okinawskich wioskach czy na przykład na Sardynii, zobaczysz, że wszyscy całe życie bardzo dużo się ruszają. Jedni pracują w przydomowych ogródkach, inni wspinają się po górach za swoimi owcami, ale żaden z nich nie spędza czasu przed telewizorem ani ekranem komputera.
Rusz się i ty. Rusz swoje 4 litery z kanapy i nie mów, że ci się nie chce.
Codzienny spacer przyniesie niesamowite korzyści twojemu ciału, ale będą też plusy dla duszy i umysłu.
Zdziwisz się jak bardzo zmieni się twoje życie,
bo:
1.Chodzenie wzmocni twój aparat ruchu
Ciągłe siedzenie niszczy kręgosłup, stawy, mięśnie i ścięgna. W efekcie prędzej czy później zaczną cię trapić bóle pleców, a jeżeli nagle przypomnisz sobie, że jednak warto trochę potrenować i ruszysz w niedzielę do parku, żeby pobiegać, albo pójdziesz do siłowni, to ryzykujesz kontuzję, jako że wszystko dosłownie zardzewiało w tobie.
Półgodzinny spacer wzmocni twoje stawy, mięśnie i kości. Twoje ciało będzie bardziej elastyczne. Zmniejszysz ryzyko osteoporozy i zapalenia stawów.
2.Chodzenie to najlepszy sposób na powiedzenie zbędnym kilogramom „adieu”
Ruszając się, dajesz swojemu ciału możliwość spalenia nadprogramowych kalorii, pobudzasz trawienie i przemianę materii. Uważa się, że jeśli nadmiernie się nie obżerasz, poprzez codzienny, regularny spacer możesz zgubić 5 kilo w ciągu roku.
3.Codzienny ruch wzmocni twoje serce i układ krążenia
Spacer jest rewelacyjnym treningiem dla serca i krążenia .Codzienne, regularne szybkie spacerowanie obniża ciśnienie krwi nawet o 7 %, a ryzyko zawału o 25%.
4. Poprawi się twoje samopoczucie
Za sprężystymi mięśniami, sprawnymi stawami i zdrowym sercem podąża dobre samopoczucie. Mało tego: podczas spaceru na świeżym powietrzu obniża się poziom stresu, a wzrasta zadowolenie z siebie.
5.Codzienny półgodzinny spacer zmniejszy ryzyko cukrzycy typu II.
Logiczne, bo ruch jest wrogiem tłuszczu. A im mniej tłuszczu, tym mniejsze niebezpieczeństwo zachorowania na cukrzycę.Także ludzie, którzy już chorują, powinni wziąć sobie do serca dobrą radę i zrobić dziennie co najmniej 1000 dodatkowych kroków. Działanie podobne do leków przeciwcukrzycowych, a bez skutków ubocznych.
6.Spacerując codziennie choć pół godziny, przedłużasz sobie życie
Wszelkie badania, jakie są prowadzone wykazują, że 150 minut ruchu w tygodniu może przedłużyć życie o 3 – 4 lata.
9.Poprawisz i udoskonalisz pamięć.
Podczas ruchu ukrwienie mózgu zwiększa się o 30 %, ponieważ jego komórki dostają potężny zastrzyk tlenu. Tym samym polepsza się pamięć i koncentracja.
Super, tylko jak to wszystko zrobić?
Jak wkomponować codzienny spacer w ciasne ramy uciekającego czasu?
Skoro wracasz po pracy do domu jak rozjechany naleśnik i jedyne czego chcesz, to wyciągnąć nogi i odpocząć? Wiadomo, że ruch dla zdrowia ci nie w głowie. Bo tu jeszcze obowiązki, dzieci i tysiące nie cierpiących zwłoki spraw.
Ależ możliwe to jest, możliwe i to na bardzo proste, sprytne sposoby.
Jak? – zapytasz.
Ano, na przykład jadąc do pracy, zaparkuj trochę dalej i idź kawałek pieszo. To samo w drodze do domu. 2 x 15 minut. Już jest półgodzinny ruch. Może nawet uda ci się przejść przez jakiś miły park?
Wchodź schodami. Staraj się nie używać windy.
SPRAW SOBIE PSA !
Nie ma lepszego sposobu na to, żeby się ruszać. Czy jest słońce, czy deszcz, zima, lato, wszystko jedno. Pies musi wyjść na spacer, a ty z nim. Przy okazji zyskasz przyjaciela, z którym zawsze możesz sobie pogadać i który nigdy cię nie zawiedzie.
Nie jest to wszystko takie trudne, zatem rusz 4 litery i do boju.
Pozdrawiam – Agnieszka
I zapraszam tutaj
https://greenelka.pl/najwierniejszy-przyjaciel-twoje-cialo/
Kochana, codziennie idę do pracy żwawym krokiem – 40-50 minut, z powrotem to samo. Jeśli idę okrężnie przez park, to czas sie wydłuża. To już tak weszło w nawyk, że od lat nie korzystam z komunikacji miejskiej, a w dni wolne muszę swoje wybiegać, w każdą pogodę, chyba ze źle sie czuję lub pogoda uniemożliwia wyjście z domu, ale to rzadko 🙂
Pozdrawiam serdecznie:-)
Super Joasiu, tak jak ja. I też uważam, że ruch jest najlepszym lekarstwem,
uściski 🙂
Jotko, patrząc na twoje zdjęcia i wspaniałą figurę, naprawdę wierzę w taką moc spacerów:)
🙂 No ja akurat doceniam walory ruchu fizycznego. Zasuwam na siłownię kilka razy w tygodniu 🙂
No Jago rewelacja:)
Lubię spacery, choć często korzystam z samochodu. Żyję w biegu, zawsze się spieszę, ciągle coś dźwigam:)
Doroto, a czasami dobrze jest zwolnić choć na chwilę:)
Częściej wybieram nordic walking, niż spacer, ale spaceruję, gdy muszę coś przemyśleć, wtedy nie mogę usiedzieć
Nordic walking jest super, ja też lubię. I przemysliwanie na spacerze- mam tak samo:)
Masz rację, przecież jak to mówią: ruch to zdrowie. Ja też lubię chodzić. Tu gdzie teraz mieszkam podstawowym środkiem komunikacji jest samochód (a ja nie mam) i jeśli mówię, że np. do urzędu miasta idę 20 minut albo do przychodni 30 minut, to tubylcy łapią się za głowę z niedowierzaniem i współczuciem, że tak mam daleko 😉
No i pracuja skutecznie na zawał, albo inny koszmar…
Reasumując – spacer jest dobry na wszystko!!!
🙂
Pewnie, Stokrotko 🙂
szkoda się ubierać na pół godziny. i za daleko sie nie zajdzie, ale jeśli to przemnożyć przez dwa, albo trzy, to już inna bajka.
Przecież nie o to chodzi. Wiadomo, że im więcej tym lepiej, ale pół godziny, nawet 20 minut szybkiego spaceru potrafi zdziałać cuda.
Wszystko wiadomo, masz rację. Jednak ja należę do tych nieco leniwych i ruszam się zrywami. Ale chyba dobre i to?
No, kochana, chodzi właśnie o systematyczność.
Aga zachęciłaś! Dopiję tylko kawę, zostawiam komentarz i leeeeecę na spacer ???
Aleksandro, mam nadzieje, że spacer sie udał:)
Pozdrawiam 🙂
U mnie najlepszym motywatorem jest junior 🙂 Jak tylko robi się ciepło, pilnuje, żebyśmy popołudnia spędzali na spacerach lub na placu zabaw 🙂
A no pewnie, juniorów nic nie zastąpi , trza się ruszać i już:)
W miarę możliwości, urządzamy z psiakiem żwawe marszruty. Pies jest wniebowzięty! 🙂
ariadno, tak jak ja, pozdrawiam:)
Lubię spacery, ale jest to dla mnie wyjście specjalne, a nigdy „przy okazji”. Do pracy mam 20 km i kiedyś myślałam o tym, żeby zaparkować auto daleko od miejsca pracy po to, by się przejść. Jednak to nie zdaje u mnie egzaminu, bo pracuję po 12 godzin i często przyjeżdżam do pracy obładowana. Dlatego wolę podjechać pod sam budynek.
W ogóle mieszkając w mieście więcej się ruszałam niż teraz na wsi.
Ulo, co Ty powiesz? Niesamowite:)
Spacer – piękna rzecz! Ja uwielbiam spacerować, to prawdziwa przyjemność i z pożytkiem dla zdrowia.
Wesołych Świąt Agnieszko:)
Dziekuje Mario 🙂 Dla Ciebie też piekne życzenia
Dobry pomysł, na pewno zacznę chodzić. Może od jutra.
Bardzo lubię spacerować. Co prawda, jak była zima to raczej mi się nie chciało wychodzić z domu, w którym i tak normalnie lubię siedzieć długimi godzinami, ale teraz jak już się pogoda zmieniła na lepsze to spaceruję sobie. Mam ostatnio sporą potrzebę spacerowania. Dobre na stres i w ogóle na rozładowanie energii, emocji.