Lifestyle

Jeśli chcesz mieć gwarancję, kup sobie toster

 Czasy są  takie dziwne, że na wszystko człowiek chciałby mieć gwarancję.

Dzisiaj nie ma miejsca na ryzyko. Wszystko powinno być pewne, bez wątpliwości i niewiadomej.

Podtrzymują ten trend media, które bombardują cię poradami, reklamami i bzdurnymi zapewnieniami, że bach, łykniesz syrop z telewizji i przejdzie ci kaszel, a jeśli posmarujesz się maścią, która tak ładnie reklamuje pani z radia, pozbędziesz się wszystkich odcisków, pryszczy i łupieżu.

A to tylko drobiazgi.

Są przecież rzeczy większego formatu.

Tysiące ubezpieczeń, polis na życie, zdrowie, dom, nawet na części ciała. Gwiazdy Hollywoodu , ale i nasze rodzime gwiazdeczki ubezpieczają co mogą: biust, nogi, pośladki i nosy.

Taka Cher ubezpieczyła chyba wszystkie części swojego przerabianego na tysiąc sposobów ciała, a teraz okazało się, że na nic jej się to nie zdało, bo coś, co się nazywa Cher, a co chyba już tylko jest hybrydą, dosłownie rozpada się na kawałki i wszystkie gwarancje może o kant ściany rozbić.

Jeśli chcesz mieć gwarancję, kup sobie toster

Nie, no jasne, to jest oczywiście przypadek skrajny, no i dodatkowo zahaczam tutaj o szał pędu za wieczną młodością, której przecież nie utrzyma się tak czy siak, ale generalnie jesteśmy osaczeni przez matriks, w którym wszystko jest możliwe, jeśli zapewnimy, albo kupimy sobie odpowiednie ubezpieczenie.

W ten sposób dzisiaj jesteśmy Piotrusiami Panami śmiesznych społeczeństw, gdzie prowadzi się nas za rączkę, a my mamy być posłuszni, bo inni wiedzą lepiej co jest dla nas dobre.

Żyjesz  w świecie, który odzwyczaja od samodzielnego myślenia i trzyma cię w przekonaniu, że nie wolno rozwijać skrzydeł, że nie warto podejmować ryzyka.

To  świat  pełen  strachów, które ukoić mają  proste środki aplikowane ci przez lepiej od ciebie wiedzący mainstream.

Mainstream obiecuje ci gwarancje na wszystko, o nic nie musisz się martwić, jedyne co ci pozostaje, to być posłusznym i  nie wychylać się.

Łykać syrop i być szczęśliwym.

Broń Boże nie myśleć inaczej niż mainstream. Inaczej, to znaczy samodzielnie i podejmując ryzyko.

Kierowani strachem, który jest umiejętnie podsycany, nie masz odwagi wyjść ze swojej strefy bezpieczeństwa. I pozostajesz w niej bez świadomości, że mogłoby być inaczej, piękniej, lepiej, a na pewno ciekawiej, gdybyś miał odwagę zaryzykować.

 * Jeśli chcesz mieć gwarancję, kup sobie toster.

Czy istnieje  gwarancja na dobry i spełniony związek?

Ostatnio czytałam, że w Belgii przyznano obywatelstwo robotowi.

To chyba spełniony sen macherów dzisiejszych społeczeństw. Może taką przyszłość przewidują dla nas. Małżeństwo z robotem, czyż to nie stuprocentowa gwarancja dobrego związku?

Dobrze, że nie dożyję tych czasów. Jednak na razie dzięki Bogu jest inaczej. Chociaż założenia sa takie, żeby iść w tym kierunku.

W prawdziwym życiu nawet jeśli przeczytasz tysiąc porad, nigdy nie wiesz, czy za rogiem nie czai się jakaś niemiła niespodzianka i czy za chwilę nie zostaniesz smutnym singielkiem.

A jednak, jednak  zdarza się w życiu taka chwila , kiedy spotykasz kogoś i wiesz, że to jest to.

Ale czy na pewno na zawsze? Nie wiesz tego i dobrze. Ryzykujesz.

A co z gwarancją pracy?

Zapomnij.

Ile razy słyszymy, że jeśli skończymy dobre studia, będziemy mieli ułatwiony start w dobre, pozbawione problemów finansowych życie.

A przecież nie zawsze tak jest. Weźmy na przykład falę emigracji z lat osiemdziesiątych. To byli bardzo dobrze wykształceni ludzie, a jednak, kiedy opuścili Polskę, lata całe minęły, zanim mogli zajmować się tym, do czego zostali przygotowani. Często dopiero ich dzieci osiągnęły to, co nie dane było rodzicom.

Polisy na życie

Zawieramy polisy na życie, żeby to życie ubezpieczyć.

Mieszkałam prawie trzydzieści lat w Niemczech, które są krajem szaleństwa polis na wszystko. Przeciętny Niemiec ma pięć, sześć ubezpieczeń.

Czy myślisz, że można ubezpieczyć się na życie?

Serio myślisz, że to możliwe? Myślisz, że malutkie dziecko będzie miało szczęśliwe życie, jeśli rodzice podpiszą dla niego polisę ?

Jak można w ogóle ubezpieczyć życie? Nawet tysiąc polis nie wystarczy. Życie kiedyś się kończy z polisą czy bez. I nic na świecie nie da ci gwarancji, że będzie takie jakie w twoich marzeniach.

Ale

jeśli odważysz się podążać za swoimi marzeniami, czyli opuścisz strefę bezpieczeństwa, kokon, w którym chce cię zamknąć mainstream, wtedy, wtedy możesz osiągnąć swoje cele.

Nie masz na to gwarancji. Ale masz szansę.

Wszyscy, którzy osiągnęli sukces (obojętnie co pod tym rozumiemy : wolność finansową, projekty, działalność charytatywną, cokolwiek to ma być), nigdy nie tkwili w kokonie posłuszeństwa i wiary, że jeśli uwierzą w gwarancje mainstreamu, będą bliżej celu.

Wręcz przeciwnie, tacy ludzie często są wyśmiewani, potykają się, nieraz  tracą wszystko , ale podnoszą się i idą dalej.

Bo wierzą tylko w siebie, a od świata nie potrzebują żadnych gwarancji.Świat zresztą nie hołubi takich ludzi, świat ich lekceważy. Rzecz jasna, do pewnego momentu.

A jednak tylko oni spełniają swoje marzenia.

Pamiętaj o tym.

 * „Jeśli chcesz mieć gwarancję, kup sobie toster” – Clint Eastwood

Pozdrawiam Cię – Greenelka

Ten blog jest dla Ciebie. Piszę, by dzielić sie z Tobą moją pasją i wiedzą Pomóż mi zdobyć i przekazać Ci jej jeszcze więcej : wesprzyj tę formę twórczości, stawiając mi kawę. Dobro wraca!

 

 

(Visited 522 times, 1 visits today)

4 thoughts on “Jeśli chcesz mieć gwarancję, kup sobie toster

  1. Bardzo ciekawy tekst. Mamy społeczeństwa infantylnych ludzi,coraz mnie myslimy, coraz wiecej zdajemy się na zdanie i pomoc mediów. Jeśli się wyłamiesz i nie masz silnego kręgosłupa, złąmia cię śmiechem i lekceważeniem. Jeśłi wytrzymasz, jesteś wygrany.

  2. Polisy na życie, to chyba mają nam zagwarantować pieniądze, gdy stracimy zdrowie. Nie wiem, nie mam. Ale faktem jest, że dla rozwoju trzeba wyjść ze strefy komfortu, a to jednak dla wielu jest bardzo trudne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *