9 darów natury dla pięknej skóry
Stara prawda mówi, że zdrowie zaczyna się na talerzu.
A za zdrowiem idzie tanecznym krokiem uroda, bo te dwie rzeczy są ze sobą nierozerwalnie związane.
Jeżeli nie zadbasz o zdrową dietę, naprawdę zdrową, to obojętnie jakie kosmetyki stosujesz, będziesz wyglądać 10 lat starzej. I odwrotnie. Jeżeli dajesz swojemu ciału pożywienie takiego jakiego potrzebuje, bedziesz wyglądać 10 lat mlodziej.
Redukcja do minimum jedzenia śmieciowego, czyli wszelkich produktów przetworzonych to podstawa.
Ta zmiana przyniesie cuda w twoim wyglądzie, które tak naprawde cudami nie będą, lecz efektem oczyszczenia organizmu.
Twoje ciało po prostu odwdzięczy ci się dobrze pracującą wątrobą, zdrowym, silnym sercem, sprawnymi nerkami i zadowolonymi jelitami. A to z kolei uzewnętrzni się piękną zdrową skórą, włosami i paznokciami.
To tak jak ze starym domem, który wymaga gruntownego remontu.
Nie zaczynasz przecież od położenia nowej farby, nie kładziesz nowych płytek w łazience na stare. Najpierw musisz wyrzucić wszystko co jest zniszczone, a potem malujesz ściany i wstawiasz nowe lampy..
O oczyszczaniu piszę więcej tutaj.
O diecie złożonej z produktów nieprzetworzonych i jak to się stało, że całkowicie zmieniłam swoje życie przeczytasz tutaj.
Dzisiaj opowiem ci o produktach natury, które są wyjątkowe dla zdrowego pięknego wyglądu i które bardzo mocno pracują nad tym, żeby opóźnić twoje starzenie.
9 darów natury dla pięknej skóry
Rukiew wodna
Ta mała roślinka jest niesamowicie silną bronią w walce ze zmarszczkami i tracącą jędrność skórą.
Zawiera dużo potasu, dzięki czemu pomaga zachować w dobrej kondycji twoje serce, a tym samym ukrwienie wszystkich tkanek.
O cudownych właściwościach rukwi wodnej pisałam już tutaj, zapraszam cię.
A teraz dodam jeszcze, że dla skóry potrafi ona zrobić bardzo wiele.
Jest skuteczna przeciw
– zmarszczkom
-pryszczom
-egzemie
-trądzikowi
-infekcjom skórnym.
Rukiew jest bardzo prosta w hodowli, ale czasami możesz ją kupić gotową. Jak już będziesz ją mieć w domu, dodawaj do każdej pysznej sałatki. W smaku podobna jest trochę do rukoli.
Ja akurat mam szczęście, bo rukiew wodna rośnie nad stumykiem, który przepływa obok mojego domu.
Kurkuma
Jeden z najsilniejszych darów natury, potężna broń w walce z przedwczesnym starzeniem.
Jest najbardziej, najstaranniej przebadaną przyprawą na świecie. Niestety nie ma co liczyć na to, że zostanie wpisana na listę leków, choć jej działanie prozdrowotne jest ogromne, bo wiadomo, że koncerny medyczne mocno trzymają rękę na pulsie. Jeszcze by poszły z torbami.
O kurkumie pisałam już dużo, odsyłam cię do moich innych tekstów, żeby się nie powtarzać. Kurkuma jest po prostu the best, bez dwóch zdań.
Dzisiaj jednak poruszę jeszcze jeden aspekt, o którym nie wspomniałam.
Otóż nazywa się on GLUTATION i jest jednym wielkim potężnym przeciwutleniaczem, a także odtruwaczem układu odpornościowego. Jego zadaniem jest redukcja stanów zapalnych w organizmie i likwidacja jego zmęczenia i zapewnienie witalności.
Czyli zdrowie przeciw chorobie.
Glutation jest genialnym wytworem natury, który jeszcze do niedawna był niedoceniany w nauce, nie mówiąc o jego roli w nauce o żywieniu.
Występuje w szpinaku, pomidorach, awokado, czosnku, orzechach, arbuzach, brokułach, szparagach i w bardzo dużej ilości w kurkumie.
Ja codziennie rano piję rano wodę z cytryną, odrobiną pieprzu ( kurkuma jest wówczas dobrze przyswajana i zwiększa swoje działanie) i połową łyżeczki kurkumy.
Jagody
Wszystkie owoce jagodowe.
Jagody czarne, czyli borówki, jeżyny, maliny, truskawki, poziomki, czarne i czerwone porzeczki. Wszystkie są dosłownie bombami antyoksydacyjnymi, zapobiegają utlenianiu komórek i tym samym dbają o jędrną skórę bez zmarszczek, czyli walczą z przedwczesnym starzeniem.
Gorzka czekolada
Chroni skórę przed skutkami nadmiernego promieniowania słonecznego, ale także serce i układ krążenia, a to znaczy, że zapobiega arteriosklerozie tętnic, czyli ich zwapnieniu.
Takie właściwości ma jednak tylko czekolada z bardzo wysoką zawartością kakao, od 70 % i naturalnie bez cukru. O czekoladowej diecie pisałam tutaj.
Melony wszystkiego rodzaju, czyli białe, zielone i żółte, a także arbuz.
Są soczyste, mają bardzo dużo wody, zatem zapewniają skórze wilgoć, której potrzeba, aby zapobiec jej zwiotczeniu i zmarszczkom. Melony są bogate w witaminy A, C i Beta- karoten , przez co doskonale działają przeciw szkodliwemu promieniowaniu UV.
Kokos
O cudownym oleju kokosowym , który jest właściwie kosmetykiem uniwersalnym możesz przeczytać tutaj,.
Ale nie tylko olej jest doskonały.
Również miąższ orzecha można wykorzystać w celu ochrony skóry przeciw przedwczesnemu starzeniu. Możesz go nakładać bezpośrednio na twarz, ale i całeg ciało i masować okrężnymi ruchami. Kokos wzmacnia tkankę łączną, przez co uelastycznia i ujędrnia skórę.
Awokado
Uwielbiam awokado, nie wyobrażam sobie, dlaczego tak późno je odkryłam. Napisałam już o nim bardzo dużo, na przykład tutaj. Zawiera zdrowe kwasy tłuszczowe, niezbędne dla elastyczności skóry.
Oliwa z oliwek
Ma mnóstwo niezbędnych dla zdrowia i pięknej skóry nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega 3. Możesz dodawać do sałatek, ale i po prostu zewnętrznie jako krem.
Ja z oliwy z oliwek robię bardzo prosty balsam do ciała, doskonały przeciwko cellulitowi .
Mieszam pół szklanki dobrej tłoczonej na zimno oliwy z oliwek z łyżeczką cynamonu i dodaję do tego kilka kropel naturalnego olejku różanego. Odstawiam na 2- 3 godziny i po tym czasie odcedzam. Masuję całe ciało raz dziennie. Stosuję też do masażu twarzy, albo jako krem.
Widzisz, że zdrowie i uroda do późnego wieku wcale nie zależą od drogich kosmetyków. Ja jestem gorącą zwolenniczką tego wszystkiego co daje mi natura. Oczywiście z całego serca popieram kosmetyki naturalne, których na szczęście jest coraz więcej na rynku.
Ale na pierwszym miejscu musi być zawsze kosmetyk od środka, czyli właściwe zdrowe jedzenie.
Pozdrawiam serdecznie- Agnieszka
Zapraszam Cię też tutaj
https://greenelka.pl/top-5-produktow-spozywczych-przyspieszajacych-starzenie/
Wszystko się zgaadza.
Tylko że nie lubię gorzkiej czekolady, więc jem mleczną z orzechami.
Dziękuję za wspaniałe rady.
🙂
P.S. Zapraszam na nowy blog.
Stokrotko, z przyjemnością przybiegnę i to jeszcze dzisiaj 🙂
Stokrotko, proszę bardzo, dziękuje za uznanie! Ja tez lubiłam mleczna czekoladę, ale jestem weganką, zatem nic z tego. przestawiłam się na gorzką , no i … polubiłam:)
Uściski
PS: dopiero teraz zabieram się za Twoja książkę, nie mogłam wcześniej dotrzeć:)
Przepraszam, teraz będzie dobry adres:
jak widzę hurtem zebrałaś to, co się już wcześniej przewijało (poznałem po tej zieloności, co się tak podejrzanie nazywa). w każdym razie rozumiem teraz, dlaczego oczy gonią mnie zimą w stronę melonów – nie ma jagód…
a tę oliwę, którą smarujesz siebie, to ja chętnie zjadłbym z jakimś pieczywem. – taka przystawka przed posiłkiem właściwym.
że tak niedyskretnie zapytam – pieczywa z wyglądu nie przypominasz? bo jeśli tak, to zabiegi z dala od męża, bo jeszcze ukąsi, kiedy mu trafi się większy głód.
Oj, czy ja wyglądam jak pieczywo? W każdym razie wcześniej może przypominałam bułeczkę 🙂
oliwa w ziołach plus bułeczka… pyszota
ale rudej bułeczki jeszcze nie próbowałem (a takiej uśmiechniętej, to nawet w sieci nie znalazłem).
Taaak?… Ale bułeczką byłam, teraz zmierzam raczej w stronę bagietki:)
O rukwi pierwszy raz słyszę, ale w wolnych chwilach przeglądam sobie Twojego bloga od początku, to w końcu natknę się na ten artykuł. Mnie gubi zamiłowanie do pieczywa 🙁 Z każdego śmiecia mogę z lekkim sercem zrezygnować, ale chleb to moja słabość. Może to przez dzieciństwo spędzone na wschodzie Polski, gdzie chleb jadło się do wszystkiego? A w sumie chleb sam w sobie zły nie jest, zależy tylko jaki. Kiedyś badałam temat i wyszło mi, że ten na zakwasie jest zdrowy, niestety, nie codziennie mam do takiego dostęp.
Gaju, ja to rozumiem, bo chleb był zawsze moją miłościa, ale uwolniłam się od tego, bo jakoś z nim trudno mi było schudnąć, no i czułam się bardzo spuchnięta. Dzisiaj czasami jem kromkę dobrego chleba na zakwasie, ale naprawdę nie często. Nasionaa rukwi możnna kupić nawet w internecie i wyhodować. To bardzo, bardzo proste. Cieszę się, że lubisz czytać moj blog, te teksty na początku są technicznie niedopracowane, ale nic nie zmieniam, bo miło patrzeć jak to wszystko sie rozwijało.
Serdeczności 🙂
W zasadzie to wszystkie wymienione przez Ciebie naturalne kosmetyki bardzo lubię. Nie miałam tylko okazji wypróbować pierwszej roślinki – rukwi.
Doroto, wypróbuj , bo naprawdę warto, to chyba najsilniejszy naturalny kosmetyk, działa cuda dla skóry:) Pozdrowionka
Codziennie rano (zainspirowałaś mnie!) wypijam szklankę wody z cytryną. Dorzucę jeszcze trochę pieprzu i kurkumę, a co;)
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Agniesiu, oj, cieszę się! A kawę możesz wypić po wodzie, nie?
Pozdrowionka cieplutkie:)
Bardzo cenny wpis, jak zawsze. Serdecznie pozdrawiam 🙂
Kochana, dziękuję Ci bardzo za uznanie:)
No tak. Albo dziesięć lat starzej, albo dziesięć lat młodziej… A co trzeba zrobić, żeby wyglądać na swój wiek?
Oj boju, nie wiem kurczę, no nie wiem…. A wyglądasz nas swój wiek? 🙂
Ostatnio zjadamy się zupą z jarmużu, pycha!
Jotko, przepis proszę mi tutaj dawać, ale szybciutko:)
Przepisu nie mam, improwizuję od kiedy mąż kupuje jarmuż. Gotuję w szybkowarze: jarmuż, marchewka, pietruszka, cebula, ziele ang., liść laurowy,coś dla smaku, jeśli nie jadasz mięsa to może być rosołek w kostce. Po ugotowaniu miksuję wszystko na krem, dodaję gałkę i imbir. Zjadamy z makronem, z pierożkami lub w kubeczku z grzankami 🙂
mniam, mniam, narobiłaś mi smaku 🙂 Dzięki , ja też zawsze improwizuję, wtedy wychodzi najlepiej, nie? 🙂
Dużo jest sposobów i faktycznie, bez wewnętrznego wsparcia, trudno wymagać cudów od nawet najdroższych kosmetyków. O rukwi, też jeszcze nie słyszałam
Pewnie Gabrysiu, a rukiew to jest moc 🙂
Ah ile mamy cudów naturalnych z których można stworzyć wspaniałości dla naszej skóry:) A zdrowe odżywianie tez jest bardzo ważne
No właśnie, pozrowionka serdeczne:)
Agnieszko. lubię te Twoje rady. Zawsze się okazuje, że jednak coś czynię w kierunku swego zdrowia 🙂
Wspaniałe rady, rukwi nie znam, nigdy o niej nie słyszałam. Mnie gubią słodycze wszelkiego rodzaju i białe pieczywo, a tak bym chciała zrzucić przynajmniej z dziesięć kilo, bo z powodu niedoczynności tarczycy dorobiłam się dużą ilość kilogramów.
Pozdrawiam:)
Rady są bardzo ciekawe, rukwi nie znam, nigdy o niej nie słyszałam. Mnie gubią słodycze wszelkiego rodzaju i białe pieczywo, a tak bym chciała zrzucić przynajmniej z dziesięć kilo, bo z powodu niedoczynności tarczycy dorobiłam się dużą ilość kilogramów.
Pozdrawiam:)
Białe pieczywo obok cukru to niestety najgorsze co można sobie zafundować.
Czasem kupuję sobie tabliczkę gorzkiej czekolady, bo wiem, że jest zdrowa. Jednak wolę słodką, nic nie poradzę, że gorzka jest mało smaczna. O organizm trzeba dbać zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz.
ja polubiłam gorzką, i od kiedy się przestawiłam, mleczna jest dla mnie za słodka:)
Wszystkie znam i stosuję, tylko pierwszy dar jest mi obcy 🙂
zapraszam do znajomości z rukwią, bo jest super:)
ja polubiłam gorzką, i od kiedy się przestawiłam, mleczna jest dla mnie za słodka:)