Maseczka z awokado, czyli naturalny lifting

Maseczka z awokado, czyli naturalny lifting
Na Noc Sylwestrową , na Karnawał, na tańce, spotkania kameralne, randki z mężem i na każdy dzień, mam dla wszystkich pań przepis na prostą i dającą spektakularne efekty maseczkę z awokado.
O tym co zawiera awokado, jak ważne jest dla zdrowia i dlaczego warto je jeść, pisałam tutaj i tutaj.
Teraz o tym co jest w stanie zrobić w postaci maseczki na twarz, szyję i dekolt.
Awokado reguluje gospodarkę wodno- lipidową skóry i chroni ją przed utratą wody. Aktywizuje produkcję kolagenu, podciąga owal twarzy i daje efekt liftingu. Delikatnie natłuszcza i regeneruje skórę.
Oprócz awokado jest w maseczce miód , który nadaje twarzy aksamitną miękkość i gładkość, a także cynamon, poprawiający napięcie skóry i świetnie wpływający na mikrokrążenie, albo zamiennie kakao zawierające mnóstwo antyoksydantów.
Tylko trzy składniki, razem są drużyna nie do pobicia. Dla mnie to najlepsza maseczka jaką wypróbowałam w całym swoim życiu. Efekty są widoczne już po pierwszym użyciu, a im częściej będziesz ją nakładać na skórę, tym bardziej będą spektakularne.
Maseczka z awokado, czyli naturalny lifting
Co potrzebujesz
Pół dojrzałego awokado,
łyżkę dobrego miodu,
1 łyżeczkę cynamonu, albo łyżeczkę dobrego kakao
Jak robisz
Awokado rozdrabniasz na gładką masę, najlepiej blenderem, albo mikserem i dodajesz pozostałe składniki. Wszystko nakładasz na oczyszczoną twarz, szyję i dekolt.
Zostawiasz na 20 minut, zmywasz letnią wodą.
Idziesz przed lustro i podziwiasz się. A później cieszysz się, bo podziwiają cię inni.
Maseczkę możesz stosować tak często jak chcesz, nawet kilka razy w tygodniu.
Ps: Cynamon powinien być dobrego gatunku, bez chemii. Miód i kakao też oczywiście. Jeśli chodzi o miód, biorę kremowy, bo ten lejący sprawia, że maseczka jest zbyt rzadka, ale może tobie własnie taka pasuje.
Pozdrawiam serdecznie – Agnieszka
Zajrzyj tez tutaj
https://greenelka.pl/jak-nie-przytyc-zima-moje-9-rad/
Jutro lecę po awokado… ciekawa jestem tej maseczki!
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Maseczka jest niesamowita, polecam, bo wypróbowałam
serdeczności
Chętnie wypróbuję tej maseczki, dziękuję za przepis Agnieszko 🙂 Pozdrawiam poświątecznie 🙂
Dorotko, wypróbuj koniecznie,ja jestem zachwycona
Pozdrowionka 🙂
Brzmi zachęcająco 🙂 Może wypróbuję 🙂
Wypróbuj, wypróbuj 🙂
Ja ostatnio w końcu przekonałam się do maseczek i bardzo je polubiłam 🙂 Spróbuje Twojej propozycji. Pozdrawiam
polecam gorąco !
Bardzo ciekawy przepis Agnieszko, chyba wypróbuję tym bardziej że u mnie wszystkie algowe specyfiki odpadają
Gabrysiu,ta maseczka jest po prostu wspaniała:)
Na pewno wypróbuję.:)
Polecam !
Będę musiała wypróbować 🙂
Koniecznie:)
hmmm…
przed lustro… rozumiem, że po zmyciu, a przed?
jak inaczej porównać efekty?
trzeba dwa razy spacerek zrobić
Oko, jak ja kocham Twoje komentarze 🙂
bo mi z awokado podoba się kształt – przypomina ręczny granat
i pestka jest w sam raz do dużej procy
a do jedzenia, to raczej nie – szkoda tego miodu i wanilii i tych tam – to już lepiej zamiast awokado wziąć czerwone wytrawne winko i grzańca zrobić – też na cerę działa – po dwóch łyczkach rumieńce na twarzy gwarantowane – trzeba dorzucić jeszcze goździków, pomarańczy, albo grejpfrutów, wiśni z nalewki, rodzynek i co kto ma, a potem pić/jeść ku chwale policzków rumianych.
sam pomysł na maseczkę degustacyjną podoba mi się bardzo – zmywać ciepłym językiem…
ale maseczka też smakuje:)
Fajny pomysł, do tej pory używałam awokado do jedzenia 🙂
Spróbuj tego sposobu, nie pożałujesz 🙂
Z doświadczenia wydaje mi się, że taka maseczka ma ciekawe właściwości. 🙂 Awokado jak się je to wydaje się być dość tłuste, a w połączeniu z pozostałymi składnikami pewnie ma jeszcze lepsze właściwości.
Fiu, fiu, ja jak na razie jedynie wracam powoli do zwykłego jedzenia i pór posiłków. Trzeba to spalić, bo zaraz Sylwester. 🙂
Pozdrawiam!
Post i 10 km marszu:)
Wobec takiej reklamy jak Twoja ciężko przejść obojętnie;)
Generalnie brakuje mi czasu i cierpliwości do samorobnych maseczek (zazwyczaj ciężko je zmyć, wszystko brudzą), ale dla Twojej maski chyba muszę zrobić wyjątek. 😉
Ej, ta maseczka jest prosta, a potem można ją zjeść 🙂 ja tak zawsze robię 🙂