Z cyklu : dzikie rośliny lecznicze. Podbiał pospolity.
Podbiał pospolity zaczyna cykl wpisów, z którymi nosiłam się od jakiegoś czasu. Zioła i dzikie rośliny zbieram już od kilku lat i wciąż staram się doskonalić moją wiedzę na ich temat Opowiem ci trochę o tym, dobrze?
Dzikie rośliny, kwiaty, które widzisz podczas spacerów i czujesz ich zapach, chwasty zarastające ugory, łąki i pleniące sie w twoim ogrodzie, będą bohaterami.
Widzisz je, ale albo omijasz, bo parzą, albo przechodzisz obojętnie, albo zerwiesz kilka do wazonu, albo wyrywasz z ziemi bez litości, bo niszczą twoje wypielęgnowane rabatki.
Tymczasem w tych właśnie roślinkach drzemie olbrzymia siła. Warto je zbierać, kiedy wybierzesz się na niedzielny spacer, bo odwdzięczą się stokrotnie..
Podbiał pospolity czyli tassilago farfara, startuje wiosną jako pierwszy.
Lubi ugory, nasypy kolejowe, łąki, obrzeża lasów, polne miedze, pobocza dróg i brzegi rzek. Jest troszkę podobny do mniszka lekarskiego, ale tylko troszkę, bo jego kwiatki są o wiele skromniejsze. Noszą tylko jedną koronę, podczas kiedy mniszek czyli mlecz jest nastroszony jak punk z lat 80 – tych.
Podbiał startuje wiosną jako pierwszy. Jego pora to 20 marzec do 15 kwietnia. Oczywiście mniej więcej, bo zależy to od pogody.
Kiedy tylko stopnieje śnieg i zaświeci słońce, z ziemi wyrastają żółte, lśniące kwiatki, na zielonych albo brązowoczerwonych omszałych łodyżkach. Łodyżki są pozbawione listków.
To bardzo ciekawe. Kiedy kwiatki podbiału przekwitają, zmieniają się w białą puszystą kuleczkę i dopiero wtedy wypuszczają listki..To równie cenny surowiec jak kwiat, jednak trzeba się po nie wybrać później, około 1 maja. Za to okres zbierania jest długi, bo do mniej więcej 30 lipca.
KIedy pójdziesz po kwiatki, nie zrywaj całej roślinki. Ucinaj tylko główki, będące w początkach, albo w pełni kwitnienia, najlepiej w słoneczny dzień, przed południem. Weż koszyczek , bo w torbie kwiatki się pogniotą.
Zapamiętaj miejsca, gdzie zbierasz kwiatki, bo później przyjdziesz tam po listki.
Podbiał, zresztą tak jak wszystkie inne rośliny, suszy się w ciemnym przewiewnym miejscu, a przechowuje w płóciennych woreczkach, albo papierowych torebkach do następnego zbioru.
Właściwości lecznicze podbiału
Odkryto je bardzo dawno. W starożytności stosowano go w postaci naparów z suszonych liści na uporczywy kaszel, a Święta Hildegarda z Bingen zalecała w chorobach wątroby.
Poza tym w przeziębieniach z wysoką gorączką, suchym kaszlu, zapaleniu krtani, chrypce i astmie. Podbial pospolity bardzo dobrze sprawdza się, jeśli jesteś szczęśliwym byłym palaczem i chcesz oczyścić płuca.
Zewnętrznie podbiał jest super lekiem na oparzenia słoneczne, wypryski, trądzik, zapalenie żył i jako tonik do pielęgnacji tłustej cery.
Przepisy na leki z kwiatków podbiału
Nalewka z kwiatów na wysoką gorączkę
30 kwiatków podbiału,
500 ml wódki, 70% zrobionej z e spirytusu
szklanka wody,
250 g cukru
Kwiatki wkładasz do słoja i zalewasz wódką. Słoik szczelnie zamykasz i odstawiasz na półtora miesiąca w ciepłym, ciemnym miejscu. Po tym czasie filtrujesz przez gazę i odciskasz kwiaty. Do powstałej nalewki dodajesz świeżo przygotowany syrop z wody i cukru. odstawiasz na kolejne 2 tygodnie. Następnie ponownie filtrujesz i wlewasz do butelek.
Możesz zażywać po jednej łyżce, kilka razy dziennie.
Nalewka na trądzik i do pielęgnacji tłustej cery
500 ml wódki (30% )zrobionej ze spirytusu
30 kwiatków podbiału
Przygotowujesz podobnie, ale filtrujesz tylko jeden raz. Nalewka jest gotowa po półtora miesiąca. Sprawdza się bardzo dobrze jako tonik do przemywania tłustej cery, ale rzecz jasna należy ją rozcieńczyć w stosunku 1:1 z rumiankiem, szałwią albo tymiankiem.
Odwar z kwiatków podbiału
Przyda się, jeśli nie masz ochoty na nalewkę.
łyżeczka suszonych kwiatków podbiału,
szklanka wody.
Kwiatki zalewasz szklanką wody i gotujesz na wolnym ogniu ok.3 minut. Odstawiasz do naciągnięcia na 15 minut i przecedzasz. Pijesz ciepły, kilka razy dziennie.
Przepisy na leki z liści podbiału
Napar na oczyszczenie oskrzeli ze śluzu
2 łyżeczki liści podbiału,
szklanka wody.
Liście zalewasz wrzątkiem, odstawiasz na 10 minut pod przykryciem i odcedzasz. Możesz pić 2- 3 razy dziennie.
Sok z liści podbiału posolitego
50 liści podbiału,
woda,
spirytus
Liście włóż do miski i zalej zimną wodą, tak żeby były zakryte. Odstaw na godzinę, delikatnie odsącz , zmiel w maszynce i wyciśnij pzez gazę.Przelej do buteleczek, konserując spirytusem, w stosunku 10: 1. dziesieć części wody na 1 część spirytusu.
Możesz zażywać 25 kropel na 1/3 szklanki wody 3 razy dziennie.
Sok sprawdza się rewelacyjnie w przypadku anginy, chrypki i zapalenia oskrzeli. Przetestowałam kilka razy na moim mężu.
Odwar z liści podbiału dobry w przypadku jęczmienia na oku
liście podbiału pospolitego,
woda
Liście pokrój na małe kawałki, i gotuj w niewielkiej ilości wody, aż powstanie gęsty płyn. Następnie nałóż na gazę i przyłóż do oka. Przeprowadzaj tę kurację tak długo, aż jęczmień peknie i oko się wygoi.
Liście podbiału pojawiają się, jak już wspomniałam, po przekwitnięciu kwiatków, w maju. Są duże, okrągłe, ale nie całkiem, o nierówno ząbkowanych brzegach, na spodzie pokryte białymi delikatnymi włoskami, czyli tak zwanym kurtnerem. Właśnie stąd roślinka wzięła swoją nazwę. Podbiał – pod spodem biały. Znajdziesz liście podbiału łatwo, jesli zapamiętasz miejsce, gdzie były wczesną wiosną kwiatki.
Zbierać należy tylko młode i zdrowe listki, bez ogonków. Nie wolno ich myć, zesztą tak jak innych ziół, bo w ten sposób tracą swoje cenne właściwości.
Liście podbiału sprawdzają się tak jak kwiatki w przypadku stanów zapalnych jamy ustnej i gardła, suchego kaszlu, a świeże stosować można też zewnętrznie w przypadku owrzodzeń, żylaków, czyraków skóry i jęczmienia na oku.
Kuracji podbiałem pospolitym nie można stosować dłużej niz 4 tygodnie. Jest zabroniona w czasie ciąży i karmienia.
No i czy podbiał pospolity naprawdę jest pospolity? Według mnie absolutnie nie.
Pozdrawiam – Agnieszka
Zapraszam też tutaj
https://greenelka.pl/jak-dobrze-zaczac-dzien/
https://youtu.be/wnSayHwtihY
Przepisy i inspiracje zaczerpnęłam z książek Marii Treben „Apteka Pana Boga” i „Zioła z Bożego ogrodu”, które są dla mnie od początku mojej przygody z dzikimi roslinami i ich cudownymi właściwościami wielką pomocą.
trochę przypomina zafarbowane na żółto stokrotki…
łatwiej mi idzie rozpoznawanie drzew, ale chętnie pouczę się kwiatuszków i chwastów.
No pewnie, zapraszam Cię oczko:)
za późno Miedzianowłosa – ja już tu jestem…
i cierpliwie czekam na ciąg dalszy (mam w pamięci więcej niż kilka kwiatuszków, ale z nazwami mam spory kłopot – liczę na fachowe wsparcie)
Widziałam kiedyś te kwiatki nad jeziorem, a w tym roku jeszcze ich nie było, chyba za zimno. Właściwości nie znałam, wezmę pod uwagę, bo mąż ma często chrypkę:-)
Jotko, zaraz będą , jeszcze chwilkę:)
Pamiętam podbiał, jako dyżurne zioło z czasów dzieciństwa 🙂
Tak? I pamiętasz może na co je stosowano?
Absolutnie się z Tobą zgadzam, to niepospolite ziółko, płatkami posypywałam sałatki i surówki. Wzbogacało, ale także dodawało koloru słonecznego i rozweselało talerz.
Zasyłam serdeczności
Tak, w ogóle to krzywdzące dla tych pożytecznych roślin nazywanie ich pospolitymi, prawda? A sałatke też ozdobię:)
Bardzo ciekawy cykl rozpoczęłaś 🙂
Będę czekać na kolejne wpisy z niecierpliwością.
dzieki, tak myslę, że raz w tygodniu będzie dobrze:)
Agnieszko, podziwam Twoją wiedzą. Czy to hobby czy też może masz wykształcenie związanie z przyrodą?
Hobby, kochana, z wykształcenia jestem polonistka. Ale kiedy wyprowadziłam się z miasta, wszystko się zmieniło. Zaczęłam inaczej zyć. Blisko natury. I po prostu zaczęłam to wszystko zgłębiać. I to dzisiaj moja pasja:) Dziękuję naturalnie za uznanie. Wiesz, kiedy coś sie lubi, to robi się to z chęcią.
.
Bardzo pożyteczny wpis, nie wiedziałam, że taka niewinnie wyglądająca roślinka ma takie właściwości!
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Agnieszko, cieszę się,że się przyda:)
Fajny pomysł na wpisy o ziółkach. Wierzę w ich moc i dość często popijam:)
ciesze się, w takim razie czzuję się zmotywowana:)
Pierwszy raz słyszę o tej roślinie, a przynajmniej z nazwy. Tak się teraz zastanawiam, czy gdzieś ją widziałam…