Czy warto przeprowadzać detoks?
Jestem za absolutnym TAK. Dlaczego?
Bo zanim kupisz nowe meble, musisz pozbyć się starych. Bo zanim pomalujesz ściany nową piękną farbą, musisz zmyć starą. Inaczej będziesz żyć w chaosie.
Tak samo jest ze zdrowym odżywianiem. Najpierw dobrze jest wyrzucić z siebie cały brud, wszystkie śmieci, które wrzucałeś w siebie przez wszystkie lata.
Według ludzi, którzy tą drogą poszli i dzisiaj promieniują zdrowiem i energią, nie ma innej opcji.
Ja takie oczyszczanie robiłam już wiele razy, pierwszy raz, kiedy powiedziałam sobie dość, od dzisiaj chcę żyć inaczej.
Od tego czasu powtarzam to regularnie, dwa razy w roku, wczesną wiosną i jesienią. Dlaczego ? Powód jest bardzo prosty.Bo chociaż pożegnałam się ze śmieciowym jedzeniem, wciąż jestem narażona na kontakt z substancjami, które mi szkodzą.
A oto co polecam.
3 -dniowy detoks na zielonych sokach.
Wiem, że w pierwszym momencie wydaje się to wiecznością. Ale naprawdę, to tylko 3 dni.
Z drugiej strony, od razu mówię, że jest dość trudne dla kogoś , kto nigdy nie odmawiał sobie żadnych smakołyków. Mimo tego polecam gorąco, bo efekty są spektakularne.
Startujesz? Ok.
Na początek powiem ci, co zrobiłam, żeby stosunkowo łatwo przejść przez proces oczyszczania.
Każdy z tych 3 dni rozpoczynałam od wypicia szklanki letniej wody z sokiem z połówki cytryny. To samo powtarzałam po południu.
Pół godziny później piłam szklankę wody z jedną łyżką octu jabłkowego.
Codziennie szłam na co najmniej półgodzinny spacer.
Piłam dużo herbaty. Ale nie czarnej, lecz zielonej, białej i ziołowych, z pokrzywy, rumianku, szałwii i aronii.
Teraz najważniejsze, czyli soki.
W ciągu dnia piłam własnoręcznie przyrządzone soki warzywne, z przewagą zielonych liści. Nie ma żadnych ograniczeń , można i trzeba pić ich tyle, ile się chce.
Codziennie ćwiczyłam, ale nie były to ćwiczenia wyczerpujące. Tylko trochę, żeby rozruszać limfę.
Najważniejsze, weź sobie to do serca
Wyłącz wszelkie źródła wiadomości, czyli internet, radio i nie bierz do ręki żadnej gazety, o telewizji nie wspominam. Pamiętaj, że świat i tak obejdzie się bez ciebie, a rzeczy potoczą się swoim torem, czy masz włączony Facebook, albo Instagram czy nie.
Staraj się głęboko i długo oddychać, czyść i wietrz swoje płuca tak mocno jak tylko możesz.
Odpręż się, nie stresuj, chociaż w ciągu tych 3 dni.
W miarę możliwości zostań w swoich własnych czterech ścianach. Mam na myśli po prostu dni bez pracy. Może jakiś długi weekend?
o 22 nie ma żadnych wymówek, maszerujesz do łóżka. Sen jest tak samo ważny jak zdrowe odżywianie. Ciało uruchamia proces naprawczy między 22 a 3 w nocy. Więc jeśli zależy ci na zdrowiu, musisz o tej porze spać.
Jeśli już wiesz jak się przygotować, zacznij sokowy detoks.
Niektórzy uważają, że należy korzystać tylko z produktów organicznych, jednak w różnych powodów nie zawsze to jest możliwe. Ja warzywa po prostu bardzo dokładnie myję i przez ok. 5 minut płuczę, najpierw w wodzie z octem jabłkowym, albo winnym ( nie spirytusowym!), a potem tyle samo w wodzie z sodą oczyszczoną. Bardzo prosta i wspaniała metoda.
Spróbuj do każdego z soków dodawać trochę selera naciowego, który ze względu na zawartość elektrolitów, należy do roślin o największym potencjale leczniczym.
Imbir jest równie cudowny.
Nie przyrządzaj w tych dniach soków ze słodkich owoców, mają za dużo cukru, a cukier będzie pożywką dla bakterii i wirusów. Masz się oczyścić, a do tego najlepsze są warzywa, przede wszystkim zielone, bo te mają największą siłę.
Propozycje soków
- seler naciowy, ogórek, jabłko, pietruszka
- seler naciowy, ogórek, winogrona, cytryna
- seler naciowy, burak, szpinak, imbir, czosnek
- seler naciowy, jarmuż, ogórek, jabłko, czosnek,
- seler naciowy, pietruszka, mniszek lekarski, marchew, imbir
- seler naciowy, jagody, imbir, botwinka
- seler naciowy, jarmuż, jabłko, imbir, czosnek,
- seler naciowy, ogórek, jarmuż buraki, imbir
Oczywiście sokowy detoks można wydłużyć.
Markus Rothkranz, na którego metodzie oparłam się, uważa, że z każdym kolejnym dniem proces zdrowienia jest coraz bardziej wyraźny.
Dr Ewa Dąbrowska, która w ramach oczyszczania, zamiast soków proponuje dietę warzywną, jej książkę możesz kupić tutaj, za czas graniczny przyjmuje okres 6 tygodni. Ja wybrałam dla siebie model 3 dni, bo uznałam, że dla mnie jest wystarczający.
3 dni na początek to nie lada wyzwanie dla nowicjuszy w oczyszczaniu.
Oczywiście w dniu numer 4 nie wbijasz zębów w bagietkę i nie wrzucasz do koszyka w Biedronce kiełbasy.
Detox na szybko, jeśli czas cię goni i na soki nie masz ochoty
ja stosuję preparat gotowy w postaci sprasowanych tabletek, z bardzo dobrym składem, właściwie jest to nawet jeszcze lepszy sposób na detox, bo mam pewność, że składniki nie są obciążone pestycydami, metalami ciężkimi i wszystkim tym, co możesz znaleźć w warzywach ze sklepowych półek.
W kompozycji zielonych superfoodów masz same skarby:
lucernę, młody jęczmień, chlorellę, spirulinę,sok z młodego jęczmienia i moringę.
„Green Detox” firmy Aura Herbals możesz nabyć tutaj
I tyle w sumie. Potem juz tylko cieszysz się promienną skórą, lekkim krokiem i błyskiem w oku.
Pozdrawiam Cię serdecznie – Greenelka
Źródło i inspiracje :
Markus Rothkranz ” Heile dich selbst”
Ten blog istnieje dzięki Wam. To dużo pracy, choć i radości Jeśli masz ochotę mnie wesprzeć w mojej pracy, będę wdzięczna
Zapraszam Cię na moją stronę na Patronite.pl
A te herbaty to konieczne?
Frau Be, niekonieczne. Ja piję, bo łatwiej mi przetrwać, kiedy piję cos gorącego.
Uściski
No popatrz… A ja gorącego w ogóle nie uznaję i nie piję. Od dziecka.
Całe szczęście, że nie trzeba tego pić, nie znoszę herbaty, a już ziołami to w ogóle haftuję pejzaż w zasięgu kilku metrów. Podoba mi się ten detoks, robiłam już coś podobnego kiedyś.
Tak? Opowiedz plisss, jak bylo … Najlepiej oprócz sokow pić wodę, ale skoro już robiłaś coś podobnego, to na pewno wiesz.
Serdeczności
Powiem tak. Byłam głodna i zła, a gdy się skończyło, odczułam ulgę, że mogę normalnie jeść. Jestem roślinożercą, lubię soki i koktajle, ale wtedy już nie mogłam na nie patrzeć. A efekty? No własnie, nie odnotowałam żadnych.
No tak, ale skoro jesteś roslinożercą, to może nie mogłaś zobaczyc efektów, bo jesteś juz optymalnie zabezpieczona, jeśli chodzi o antyoksydanty itd?
W sumie nie wiem. Ale to dosyć nieprawdopodobne w dzisiejszym zatrutym świecie.
Trudno powiedzieć, ale z tego co tu mówisz, u Ciebie dużą rolę odgrywa stres.
Nie wiem, czy starczyłoby mi samozaparcia na przeprowadzenie detoksu, dlatego podziwiam tych, którym się to udaje.
e, tam , nie jest tak źle …Post Daniela to dopiero wyzwanie, a ludzie robią 🙂
Bardzo zachęcająco, może na emeryturze się skuszę…ale nie wiem co na to moje jelita, bo są bardzo kapryśne i głodówki im nie służą. Ale warzyw i owoców jemy dużo, nie tłusto i raczej gotowane i właściwie nie wiem po czym mam się odtruwać? Frytki i kotleta jem raz w roku, a zimą po powrocie z pracy nie nęci mnie zimna sałatka tylko gorąca zupka- warzywna, żeby nie było 😉
Jotko, jeżeli masz jakiekolwiek problemy, zapytaj sie swojego lekarza, jeśli masz pod ręką odpowiedniego.
A zimą zupki jarzynowe są najlepsze. Na przyklad z dyni 🙂
Uściski
entropia rośnie (zawołanie na dzień dobry fizyków świata). we wszechświecie chaos jest stanem naturalnym i utrzymuje się on samoistnie – tzw „porządek” wymaga już pracy.
niech więc trwa chaos, a entropia niech sięga, gdzie wzrok nie sięga.
ta zielona zawartość w szklance … to się wystawia na słońce, żeby dojrzało? (raz chyba już o to pytałem, ale skleroza nie pozwala mi zapamiętać odpowiedzi – ponoć po 26 powtórzeniach odpowiedź rozsiada się wygodnie w podświadomości i wtedy jest pod ręką dożywotnio niemal)
entropia, powiadasz? Mam koleżankę, fizyka kwantowego, pozdrowię ją w ten sposób:) Z fizyki byłam od zawsze noga:)
A to zielone w szklance juz jest dojrzale, hi, hi
czekam na relację w takim przypadku.
tatarak zmielony razem z jeziorem – to chyba Wodnik Szuwarek popija…
Taki detox jednak wymaga wolnego czasu, tak, żeby nie tracić energii na poważniejsze obowiązki, ja raczej nie dałabym rady pogodzić tego z pracą, już próbowałam czegoś mniej radykalnego, a złe samopoczucie i ból głowy nie pozwolił skupić się na niczym. Mam wrażenie, że koniecznie muszę mieć pieczywo w diecie, tą przysłowiową kromkę chleba. Szukałam czegoś dla siebie i znalazłam zupy warzywne, to nawet by mi pasowało, szczególnie, że kromka chlebka by tu pasowała 😀 Tylko, czy to ciągle byłby detox…
Niestety Gaju, z chlebem to w żadnym wypadku nie będzie detoks. Polecałabym Ci zajrzeć na stronę dr Ewy Dabrowskiej albo do Marcusa Rothkranz, tyle, że on tylko po angielsku, ale myślę ,że to dla Ciebie nie problem. Ból głowy i złe samopoczucie w czasie oczyszczania jest normalna reakcja organizmu.
A detoks rzeczywiście powinno sie przeprowadzać w czasie wolnym od pracy.
Pozdrowienia serdeczne:)
Czyli trzeba dużo pić. Dużo piję, właśnie lubię wodę z cytryną, herbatę zieloną, chociaż więcej czarnej piję. Biała też jest dobra, miałam okazję dopiero niedawno spróbować. Ciekawe pomysły na soki. I to też sposób, by ograniczyć spożycie cukru – to mnie ostatnio interesuje. A tak poza tym, to podziwiam ;).
Dziekuję, ale naprawdę nie ma za co. Ja po prostu bardzo źle wcześniej żyłam i dostałam niejeden gorzki rachunek w postaci takiej czy innej dolegliwości. Dlatego zrobiłam radykalne cięcie, bo gdyby nie, to byłoby nieciekawie. Właściwie kiedy przestawiłam się na produkty nieprzetworzone, od razu mi się polepszyło. To taki mały cud w moim życiu. Nie jestem jakimś nadzwyczajnym przypadkiem, wiele ludzi tak ma. A co do cukru, to rzeczywiście jest to najgorsza trucizna. I w dodatku uzależnia. w niesamowity sposób. Jeżeli chcesz ograniczyć, może na początek przestań słodzić herbatę? I polecałabym Ci cukier kokosowy. Ja go bardzo lubię. Ma dużo żelaza i bardzo niski indeks glikemiczny. No i jest produktem naturalnym. Jedynym minusem jest cena. Pół kilo kosztuje chyba około 11 zł, ale przecież nie używasz go na kilogramy, starcza na długo.
Serdeczności 🙂
Aga, ja wszystko rozumiem, ale nie mogę przemóc się do tych zielonych koktajli. Chyba, że będę piła z zamkniętymi oczami i zatkanym nosem;)))
A kaszę jaglaną uwielbiam i serce mi rośnie, jak widzę, że moje Baby wcinają ją szybciej ode mnie;)
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Aga, jak nie możesz sie przemóc, to może nie pij, bo po co sie katować? Ja generalnie lubie zielone i super sie po tym czuję, więc co innego.
Robię detoks od dziewiętnastego roku życia. Dla mnie jest to świetny czas bo uwielbiam soki i wszystko, co zielone. Wtedy czuję się pełna energii, wypoczęta i spokojniejszy. Uwielbia czas kiedy mogę się od wszystkiego odciąć i zrobić coś dobrego dla siebie. 🙂
Oj Agnieszko, cieszę się niezmiernie 🙂 Ja niestety odkryłam to trochę później i bardzo żałuję. No, ale lepiej późno niz wcale. Ja też po wypiciu zielonego soku albo koktailu czuje sie niesamowicie lekko i pełna energii. A taki 3 dniowy detoks jest dla mnie jak zastrzyk nowego życia. 🙂
U mnie z tym detoksem różnie. Od zielonych koktajli niestety dostałam zapalenia jelita i przez trzy miesiące dochodziłam do siebie. Już wiem, że to nie dla mnie, niestety. Z moją tarczycą też muszę jak z jajkiem, bo póki co, siedzi cicho i nie chcę jej drażnić. A wszelkie eksperymenty z oczyszczaniem, zawsze kończyły się nawrotem nadczynności. Myślę, że każdy powinien siebie znac na tyle, że wie na co może sobie pozwolić bo co jednemu służy, dla kogoś innego może być szkodliwe. ( pamiętasz jak pisałam o maseczce z alg? ) Pozdrawiam cieplutko
Oczywiście, że tak jest. Każdy zna swój organizm i wie co jest dla niego najlepsze. Ja bardzo dobrze znoszę zarówno post, byle nie za długi jak i detoks. Zielone koktaile z kolei wróciły mi zdrowie. I to są moje, bardzo pozytywne doświadczenia, którymi się dzielę.
Serdeczności Gabrysiu 🙂
Przy moim trybie pracy byłoby to ciężkie do zorganizowania. No ale może podczas jakiegoś urlopu skuszę się na taki detoks…
Trzy dni bez przerwy, tylko na zielonych wiktuałach, trudno byłoby mi przeżyć i nie mam ku temu motywacji. Codziennie kolorowy koktail – to moja bajka i w tym się z chęcią odnajduję 😉
Do tego zielona herbatka do śniadania 🙂
ariadno, super ! Ja też kocham zielone szejki !
Nie wiem czy porwałabym się na taki detoks, ale faktem jest, że każdy dzień zaczynam od wody z cytryną. I odkąd to robię, czuję się lepiej.
Ja też Krółowo,
Pozdrawiam
[…] O oczyszczaniu piszę więcej tutaj. […]
[…] https://greenelka.pl/czy-warto-przeprowadzac-detoks/ […]