Lakier do paznokci to must have. Nie ma chyba kobiety, która nie chciałaby mieć pięknie pomalowanych paznokietków.
Nie wierzę, że nie należysz do tej grupy. Wiadomo, że wypielęgnowane pazurki na wypielęgnowanych rączkach są wizytówką, czymś, co jest nieodłączne, jak torebka czy ładne buciki.
Możesz sobie zrobić pazurki w kropki, aksamitne, tudzież zmieniające kolorek w zależności od tego czy siedzisz przy świeczce czy w blasku słońca. Krótko mówiąc – możesz wybierać do koloru i wyboru.
Ale czy zdajesz sobie sprawę, że większość tych cudów naszpikowana jest substancjami, które powoli, ale systematycznie i dokładnie niszczą twoje zdrowie?
Nie mówię, że wszystkie takie paskudy sa, ale większość.
Dlatego kiedy kupujesz lakier do paznokci, czytaj etykiety.
Poznaj dokładnie składniki, które w kosmetyku siedzą, a nie patrz tylko na piekny kolor, opakowanie i na to, co obiecuje producent.
Bo nic nie jest tak ważne jak twoje zdrowie.
Czytaj etykiety lakierów do paznokci tak jak powinnaś czytać etykiety na produktach żywnościowych.
Dobra, to co do tych trucizn.
Faktem jest, że chemikalia te zaliczają się do III grupy związków karcerogennych, a to oznacza, że sprzyjają powstawaniu nowowotworów. Bo to, że unia powie, że tych substancji nie ma dużo, wcale nie będzie oznaczać, że nie szkodzą.
No dobra, powiesz, czy w takim razie mam kompletnie zrezygnować z lakierowania paznokci?
Niekoniecznie. Jednak dobrze byłoby kupować lakiery, które nie będą zawierać paskudnych dla twojego zdrowia składników.
Pora więc poznać tych trucicieli i unikać ich jak ognia.
Trująca czwórka to:
Formaldehyd
Odpowiada za utwardzenie lakieru i za ten charakterystyczny zapaszek, który drażni twojego męża, kiedy nie daj Boże wpadniesz na pomysł malować pazurki w jego obecności.
Hej, a ty? Nie przeszkadza ten zapach tobie??? No może trochę, ale obrażona chowasz się w łazience i potem długo wietrzysz. A przecież tobie też formaldehyd szkodzi, nawet bardziej niż mężulkowi, bo on przynajmniej paznokci nie maluje, a ty nosisz to paskudztwo na sobie.
Formaldehyd negatywnie wpływa na układ oddechowy, utrudnia oddychanie, powoduje kichanie, kaszel i może prowadzić do astmy.
Oczywiście jest też rakotwórczy.
A jeżeli masz pecha i cierpisz na alergię, może wywołać u ciebie wysypkę, podrażnia skóry, a jeśli ktoś jeszcze jest do tego przewlekle chory, może nawet doprowadzić do zatrucia.
Formaldehyd jest w stanie też sprawić, że odklei się płytka paznokciowa od łożyska, co nie należy do przyjemności.
Toluen
Znajduje się zwłaszcza w tanich lakierach, a pełni funkcję rozpuszczalnika.
Jego najmniejszą winą są podrażnienia oczu i skóry, ale dysponuje też potężniejszą bronią. Może np.zakłócić pracę wątroby i nerek, a także układu rozrodczego i rozwój dzieci, ponieważ przedostaje się nawet do mleka matek karmiących. O bólach i zawrotach głowy nawet nie warto wspominać.
Ftalan dibytulu (DBP)
Ten jest naprawdę straszny. Uszkadza nerki i wątrobę, a wdychanie jego oparów powoduje bóle, zawroty głowy i mdłości. Szczególnie niebezpieczne są lakiery z ftalanem dibytulu dla kobiet w ciąży, bo związek ten paskudny może uszkadzać nienarodzone dziecko.
Trifenylofosforan (TPHP)
Ta toksyna rozregulowuje system hormonalny i rozrodczy, zaburza przemianę materii, może powodować alergie i podrażnienia skóry, ale też negatywnie wpływa na system nerwowy.
TPHD jest w większości lakierów do paznokci, a niektóre firmy nawet nie umieszczają na etykiecie wzmianki o tym, że znajduje się w składzie. Z firm znanych w Polsce między innymi lakiery Maybelline, Revlon, Inglot, Essie zawierają TPHP.
Jaki z tego kochana płynie dla ciebie wniosek?
CZYTAJ ETYKIETY, KUPUJ UWAŻNIE !
Czasami nawet możesz pomalowac paznokietki małej damie, bo dlaczego nie,
skoro lakier jest naturalny i nieszkodliwy dla dziecka?
Taki naturalny lakier do paznokci zapewni małej ballerinie wspaniałą zabawę na długie godziny.
Miłej zabawy dla Was 🙂
Ten blog istnieje dzięki Wam. To dużo pracy, choć i radości Jeśli masz ochotę mnie wesprzeć w mojej pracy, będę wdzięczna
Zapraszam Cię na moją stronę na Patronite.pl
Ja już nie maluję paznokci, zrezygnowałam. Maluję tylko, jak potrzebuję do zdjęcia, czasami tylko jeden paznokieć. haha Mój brat uwielbia zapach lakieru. 😀 No, powiem Ci, że u Ciebie, to zawsze przeczytam coś mega wartościowego. Twój blog to samo dobro. Tulę Cię mocno. <3
Agnieszko, dziekuje Ci z całego serca, jestes taka dobrą duszyczką, życzę Ci przepięknego Adwentu, Tobie i całej Twojej cudownej Rodzince:)
Ja tylko na Sylwestra maluję, cudnego wieczorku 🙂
Tak, jak się od wielkiego dzwonu pomaluje, to nic się nie stanie:)Pozdrowionka