bo miłość silniejsza jest niż śmierć…
Dla Rene, Miłości mojego życia.
Trzymasz Jego głowę w twoich dłoniach i w błękicie Jego oczu widzisz Niebo,
Jego ręka dotyka twojego policzka, kiedy ociera łzy z twojej twarzy, bo koszmar, który ci się przyśnił, był nie do zniesienia,
Patrzysz jak unosi do ust kieliszek z purpurowym jak krew winem i myślisz, że ta chwila, która trwa, jest skradziona Aniołom,
Czujesz ciepło kaflowego pieca, kiedy wstajesz rano, bo On zatroszczył się o to, żebyś miała ciepłe stopy,
Czekolada, którą kupił ci za ostatnie grosze rozpływa się w twoich ustach i wiesz, że tak właśnie smakuje Miłość,
Kot owinięty wokół Jego szyi, który dzisiaj patrzy z wyrzutem w twoje oczy, bo twój zapach nie jest Jego zapachem,
Wasz śmiech, kiedy opowiadacie sobie dowcipy,
Muzyka, której słuchacie, jadąc autem i Jego uśmiech, kiedy mówisz mu, że tak właśnie ma być, że wy i nikt inny, że to wy, On i Ty, jedno w dwóch, dwoje w jednym,
Jego silne dłonie, które są dla Ciebie opoką,
Każdy wieczór, kiedy zanurzasz się w Jego spokoju, kiedy już się nie boisz, że znowu świat cię zrani,,
Twój lęk o Jego serce, twój nie do zniesienia lęk o to, że zostaniesz sama,
że Jego zabraknie,
Wasze podróże, śmiech wśród krętych uliczek Cagliari i smak zupy na targu w Budapeszcie,
Jego kurtka na twoich ramionach, kiedy dreszcze zimna przenikają twoje ciało w sierpniowy wieczór na Wald Buehne,
Jego bransoleta z wygrawerowanym twoim imieniem,
Wasze nienarodzone dziecko i Jego łzy, kiedy wtula twarz w twoją szyję, bo rozpacz jest zbyt wielka, aby pokazać ją obojętnemu światu,
Obrączki, których nigdy nie zdejmujecie, obrączki, które błyszczą jak najjaśniejsza gwiazda,
Jego głos, kiedy budzi cię rano,
Jego ból, twój krzyk i łzy,
Jego serce, tak bardzo zmęczone,
Twoja rozpacz, twój ból,
Twoje ręce, kiedy masujesz Jego serce,
Wasz czas, który niecierpliwie ucieka, kiedy czekasz na pomoc,
Trzymasz Jego głowę w swoich rękach i patrzysz jak odchodzi,
Wasz dom i cisza,
Trzymasz Jego głowę w swoich rękach i patrzysz jak odchodzi…
Twoja samotność i tęsknota…
Agnieszka Moitrot /Greenelka
Moją pracę możesz wesprzeć tutaj https://patronite.pl/greenelka
Oh, nie!….
Jak mi strasznie przykro…dzis o Tobie pomyślałam patrzeć na kanał Greenelka…i że dawno filmu nie bylo…
Życzę dużo siły…
Dziękuję bardzo. Będą znowu filmy na Greenelce. one mi może pomogą…
Aguś z pewnością! po tym co się wydarzyło pierwsze co mi przyszlo na myśl to żebyś wróciła do nagrywania! bardzo ci współczuję ale droga Rene dobiegła TUTAJ końca, życie toczy się dalej, wykorzystaj to w pełni, dużo dużo sił i widzimy się na YT 🙂 a Rene patrzy z góry co tu będziesz wyprawiała 😉 buziaki!
Nie mam słów, żeby wyrazić jak mi przykro Agnieszko. 7 lat temu patrzyłam na ból córki, teraz Ty. Przytulam mocno do serca, trzymaj się <3
Kochana Dorotko, dziękuję Ci z calego serca.
Nie wiem co napisać, przykro mi bardzo 🙁
Nic, wiem wszystko co byś chciała powiedzieć.