romantycznie

Tylko jedna chwila. Opowiadanie walentynkowe

 „Wolę jedno życie z tobą, niż samotność przez wszystkie ery tego świata „

   J.J. R. Tolkien –  Władca pierścieni

Dwoje ludzi, mężczyzna i kobieta  mijają  się codziennie rano. Mieszkają na tej samej ulicy, oddaleni o dwa domy.

Ona spieszy się do pracy, on wyprowadza psa na spacer.

Każdego dnia powtarzają ten sam rytm.

Nie znaczą dla siebie nic. Nie znają się. Jedno jest dla drugiego tylko częścią krajobrazu. I mogliby tak  mijać się do końca świata, gdyby nie pewien mały zbieg  okoliczności, który  na zawsze zmienił  życie obojga

Tylko jedna chwila…

Pewnego ranka ona zaspała.

No cóż, poprzedniego dnia poszła o wiele później spać niż zwykle. Miała sporo zaległej pracy, a ostatnio bolała ją głowa i nie nadążała ze wszystkim.

W efekcie nagromadziło się tyle spraw, które powinna już dawno skończyć, a ona  wciąż znajdowała się na początku drogi. Poprzedniego wieczoru stwierdziła, że nie da się tego już dłużej odwlekać,więc zawzięła się i siedziała nad stosem papierów jeszcze grubo po północy.

Rano nie zdążyła zrobić makijażu, nie zjadła śniadania, po prostu wzięła szybki prysznic, ubrała się, przyczesała włosy i zapakowała kosmetyczkę do torebki.

Doprowadzę się do porządku w firmie – pomyślała i zbiegła po schodach.

On nie musiał się nigdzie spieszyć.

Pisał książki. Tematyka trudna, niewątpliwie interesująca, ale dla znawców.  Fizyka kwantowa.

Od dwóch lat poświęcał swojej pracy, która była jednocześnie jego hobby, prawie cały swój czas. Z wyjątkiem spacerów z psem i szybkiego wypadu do sklepu.

Dwa lata minęły, od dnia, kiedy zostawiła go ta, którą kochał nad życie.

Był pewny, że ona też. No cóż, przeliczył się. Odeszła do jego kolegi. Zdarza się. Może i tak. Ale sparzył się i nie chciał więcej związków.

Pies, wierna suka Malinka, i fizyka w zupełności mu wystarczały.

Tak przynajmniej myślał do tego dnia, kiedy rano wyszedł z domu i jak zwykle obmyślał następny rozdział do swojej książki.

Nie spieszył się.

Właśnie zamierzał skręcić w swoją ulubioną  uliczkę, kiedy poczuł uderzenie, a potem ciepło i za chwilę zauważył, że trzyma w ramionach młodą dziewczynę, która niczym pensjonarka z dziewiętnastowiecznej powieści spłonęła rakiem, kiedy zrozumiała co się stało.

Przepraszam – wyjąkała – bardzo mi przykro, spieszyłam się.

Próbowała oswobodzić się z jego ramion i  nadal zmieszana nie patrzyła mu w oczy.

Za to zobaczyła jego ręce. I pomyślała, że są  bardzo piękne.

 

Nie rozumiała siebie, nie wiedziała dlaczego, ale chciała, żeby ta chwila trwała.

On był chyba jeszcze bardziej zmieszany niż ona.

A to wszystko dlatego, że  dawno nie widział tak słodkiego uśmiechu. Był nieśmiały, ale uroczy. W policzkach dziewczyny pokazywały się śmieszne dołeczki, które nadawały jej  wygląd małej psotnicy..

Pomyślał, że dobrze byłoby  trzymać ją w ramionach do końca świata.

I co z tego, że w domu czekała na niego rozpoczęta kolejna książka ?

Nagle zobaczył,że wokół niego jest wiosna. Dlaczego wcześniej tego nie widział?

Ona była zła, że akurat tego dnia wyglądała tak beznadziejnie.

Podpuchnięte od niewyspania oczy, włosy zebrane byle jak w kucyk, dobrze, że przynajmniej ubrana była porządnie, bo i tak ubranie szykowała zawsze poprzedniego dnia. No, ale zero makijażu.

I jakby tego było mało, od kilku dni walczyła z pryszczem na brodzie. Co prawda był już w fazie zanikowej, ale i tak sprawiał, że nie mogła na siebie patrzeć w lustrze.

Z wrażenia i tych myśli, które przewalały się przez nią jak burza , zrobiła się  jeszcze bardziej czerwona.

A potem odważyła się spojrzeć w górę i zobaczyła,że nie tylko ręce są piękne. Patrzyły na nią absolutnie najpiękniejsze oczy na świecie.

To wszystko trwało naprawdę bardzo krótko. Ale w tym momencie, w chwili, kiedy on ją trzymał w ramionach, a ona nie chciała ich opuszczać, zatrzymał się świat.

I zatrzymuje się wiele razy każdego dnia, w każdym zakątku Ziemi.

Każdego dnia dwoje ludzi rozpoczyna najpiękniejszą przygodę swojego życia.  

Miłość.

Czasami wystarcza tylko jedna chwila…

Pozdrawiam romantycznie wszystkich zakochanych i tych co nimi dopiero będą – Greenelka

Możesz wesprzeć  moj blog i kanał, tutaj :

Patronite.pl/greenelka

Jak zwykle zapraszam na moj kanał na YT

 

 

(Visited 612 times, 1 visits today)

2 thoughts on “Tylko jedna chwila. Opowiadanie walentynkowe

  1. niech się dzieje jak najczęściej.
    zakochani nie mają czasu na zajmowanie świata swoimi problemami, bo ich nie mają wcale. świat nie ma do nich dostępu. a wyglądają znakomicie. takim widokiem można osłodzić nawet zupełnie gorzkie chwile.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *