Lifestyle

Kiedy żyjesz na koszt swojej przyszłości?

Kiedy bierzesz kredyt, żyjesz na koszt swojej przyszłości. Zadłużasz się na dom, samochód, meble, bo myślisz, że możesz sobie na to pozwolić.

I często faktycznie tak jest, ale tylko na krótką metę.

W momencie, kiedy podpisujesz cyrograf w banku, oddajesz część swojej przyszłości w ręce innych. Logiczne, i jasne.

kiedy zyjesz na koszt swojej przyszłości?

Teraz powiesz mi, że należysz do tych szczęśliwców, którzy z kredytem, a raczej z jego propozycją spotykają się tylko wtedy, kiedy otwierają stronę internetową swojego banku.

Mimo tego  i tak bardzo często jesteś dłużnikiem swojej przyszłości. Żyjesz na jej koszt.

I podobnie jak w przypadku kredytu bankowego, cieszysz się, ale bardzo krotko. I podobnie prędzej czy później będziesz spłacać dług wraz  z wysokimi i bolesnymi odsetkami.

Przyczyny są  proste. Myślimy, że możemy sobie na to pozwolić i w równym stopniu nie zastanawiamy się co będzie później. Do tego reklamy są coraz bardziej natrętne, a życie toczy się coraz szybciej.

Kiedy żyjesz na koszt swojej przyszłości?

1.Kiedy jesz śmieciowo

Przede wszystkim Fastfood. Pozornie same korzyści. Jest szybko, nieskomplikowanie i wygodnie. I  rzeczywiście, początkowo tak jest. Nie musisz gotować, wkładasz do kuchenki mikrofalowej i gotowe. Tyle, że po latach zaczyna się spłacanie kredytu. Na początku pojawia się brzuch, potem wysokie ciśnienie, problemy z koncentracją, cukrzyca, a nawet takie niechciane przez nikogo z nas choroby ciężkiego kalibru jak nowotwory , nie mówiąc o zawałach etc. Zaczynasz spędzać czas w poczekalniach lekarzy i coraz większą część twojego budżetu przeznaczasz na lekarstwa.

Zresztą nie tylko Fastfood, również przemysłowo wytwarzane jedzenie z supermarketów jest kredytem z bardzo wysokimi odsetkami.

O wiele rozsądniej jest ożywiać się zdrowo i ponad Fastfood przekładać produkty nieprzetworzone.

2.Kiedy nie lubisz się ruszać.

6 znaków świadczących o tym, że żyjesz na koszt swojej przyszłości

Aby zachować zdrowie, człowiek powinien wykonywać 10 000 kroków dziennie.

I tak było kiedyś.

Dzisiaj schematem jest marne 3000.

Rano do pracy samochodem, potem siedzenie za biurkiem osiem godzin, powrót do domu samochodem, wieczór przed telewizorem albo komputerem.

I tak jak z jedzeniem niezdrowych rzeczy, na początku to jest fajne, ale kiedyś przychodzi czas spłacania zaciągniętego kredytu.

Tymczasem jesteśmy stworzeni do ruchu. Osiem godzin siedzenia dziennie, jest równie szkodliwe jak wypalenie paczki papierosów.

Nawet jeśli musisz swój czas spędzać za biurkiem, dobrze jest co godzinę wstać i zrobić kilka przysiadów, przejść się z jednego końca pokoju w drugi , rozciągnąć ramiona.

Dobrze jest wygospodarować czas na choćby krotki spacer, a najlepiej przyzwyczaić się do regularnego sportu, niekoniecznie wyciskającego z ciebie siódme poty.

Pamiętaj, że każdy niewykonany krok, to krok w stronę utraty zdrowia.

3.Kiedy brakuje ci snu

Sen jest często lekceważony.

Ktoś , kto idzie wcześniej spać, jest wyśmiewany i spotyka się z kontrargumentem ” Ach, ja się  wyśpię w grobie.” Według mnie to jedno z najgłupszych zdań. Bo co to znaczy? Jeśli nie zapewnisz swojemu organizmowi odpowiedniej ilości snu,, a raczej kiedy z nocy robisz dzień, z pewnością chwila, w której  zaczniesz się wysypiać w grobie , znacznie się przybliży.

Sen regeneruje i naprawia.

Na początku, kiedy postępujesz lekkomyślnie i nie spisz wystarczająco długo, nie zauważasz żadnych zmian. Ale znowu, tak jak w przypadku śmieciowego jedzenia i braku ruchu, prędzej czy później twój bank, czyli życie poprosi cię o spłatę kredytu.

Zaczniesz się przedwcześnie starzeć, wszystkie twoje narządy będą sie psuć , zaczniesz chorować. No,  ale przynajmniej koncerny medyczne i lekarze skorzystają.

Ale czy rzeczywiście jest to uczciwa transakcja? Chyba nie.

Zatem wysypiaj się, a nie będziesz się zadłużać.

4.Kiedy za dużo pracujesz

Pracujesz za długo? Zostajesz często po godzinach w pracy? A może bierzesz niedokończone zadania do domu?  Zaglądasz w weekend do  służbowej skrzynki mailowej? Może chodzisz do pracy z grypą i gorączką ?

W młodości to nie problem.

Ale kiedy praca przesłania wszystko, wcześniej czy później musisz spłacić kredyt, który dało ci życie.

Wyczerpanie, brak czasu dla rodziny, przyjaciół, brak ruchu, brak snu, szybkie jedzenie w przerwie, po jakimś czasie zaczyna się spadek formy, rodzina i przyjaciele odsuwają się od ciebie, a ty lądujesz u lekarza z syndromem wyczerpania.

Pamiętaj, że za twoją pracę ponad siły nikt nigdy ci nie podziękuje.

A jak wypadniesz z obiegu, łatwo cię zastąpią innym, świeżym narybkiem.

5.Kiedy żyjesz ponad stan

Nie masz  pieniędzy na to, o czym marzysz, więc idziesz  do banku i już spełniasz marzenie o nowych meblach, nowym samochodzie, możesz  wyjechać na urlop.

Tyle, że jesteś niewolnikiem własnej przyszłości, zaciągasz u niej kredyt, bo żyjesz w strachu, co stanie się, kiedy stracisz pracę. Zatem zależność od pracodawcy, czyli niewola.

6. Kiedy wykonujesz pracę, której nie lubisz

Na krótką metę praca, która nie daje nam radości, jest możliwa.

Może nie mam szans na inna, może można by zamienić ją najwyżej na gorszą. Ale jeżeli masz pecha i codziennie osiem godzin, od dłuższego czasu  wykonujesz pracę, której nie cierpisz, która jest nudna, czujesz zmęczenie,zniechęcenie i powoli tracisz wiarę w siebie.  Pojawia się rozdrażnienie i pytasz się samego siebie, „co ja właściwie tu robię, do diabła? ”

Jeśli na to pytanie nie znajdujesz odpowiedzi przez dłuższy czas, zaczyna cierpieć zdrowie, twoja kreatywność, życie towarzyskie i rodzinne.

6  znaków, które świadczą o tym, że żyjesz na koszt swojej przyszłości.

Jeśli możesz siebie w nich odnaleźć, to bardzo, bardzo źle.

Wybierasz windę zamiast schodów, popołudnie  przed telewizorem zamiast spaceru, godzinę dłużej na Facebooku zamiast wcześniej pójść spać, hamburger zamiast domowego obiadu, wszystko to sumuje się w duży kredyt, którego spłacanie jest bardzo bolesne.

To, co dzisiaj dla ciebie jest wygodne i przyjemne, później będzie tylko straszne.

O wiele rozsądniej będzie, jeśli zainspirujesz się życiem stulatków z Niebieskich Stref, oni dadzą  ci receptę na szczęście, zdrowie i wolność.

 

Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę zdrowia-  Greenelka

Jeżęli to co robię, stanowi dla Ciebie wartość wartą wsparcia, zapraszam na moja stronę: Patronite.pl/greenelka

Zapraszam na moj kanał na You Tube:)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

(Visited 388 times, 1 visits today)

8 thoughts on “Kiedy żyjesz na koszt swojej przyszłości?

  1. Do tego by żyć świadomie trzeba dojrzeć, trzeba mieć rozwiniętą samoświadomość , a więc trzeba wykonać sporo pracy nad samym sobą … W pędzie dnia codziennego ludzie wcale się nie zastanawiają co będzie kiedyś , gonią … bo w dorosłym życiu rachunki trzeba płacić od zaraz, a do tego każdy ma swoje wizje i marzenia. Więc zakręcają się ludziska jak korkociąg i dopiero gdy coś się zawali , coś pęknie itp. – idą albo nie …po rozum do głowy. Twoje posty mają wartość prewencyjną i życzę by dawały do myślenia jak największej rzeszy czytelników. Pozdrawiam 🙂

  2. Witaj Agnieszko,
    Zrobiłaś kawał świetnej roboty swoim wpisem, to porównanie do kredytu, do banku, naprawdę jestem pod wrażeniem. Niby to co piszesz jest oczywiste, ale jednak mało ludzi tak to wszystko analizuje i wyciąga wnioski. Niestety większy procent społeczeństwa prowadzi tryb życia, który opisujesz, zadbanie o siebie wymaga czasu i pieniędzy, a tego ostatnio wszystkim brakuje i stąd życie przypomina teraz taki wyścig szczurów. Teraz często ludzie są tacy apatyczni i przemęczeni, łatwiej wpadają w depresję. Współczesność niby się rozwija i stara się ułatwiać wszystkim życie, ale i ludzie stali się bardziej wygodni i myślą, że jak będą się oszczędzać, to będą zdrowsi.

  3. Dziękuję Gabuniu, bardzo dziekuję. Niestety tak jest jak mowisz i to właśnie chciałam pokazać. Ludzie myslą,że zawsze jakoś będzie, a to tak nie funkcjonuje. I w pewnym momencie budzą się z przysłowiowa ręką w nocniku.
    Pozdrowionka cieplutkie:)

  4. Bardzo dobry tekst i porównanie do kredytu. Przemawia do rozsądku, żeby zacząć dbać o siebie i nie odkładać tego na później, bo to „później” może nie nadejść. Dobrze by było, gdyby każdy przeczytał ten tekst i wziął sobie do serca to, co napisałaś

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *