Dla Justyny, drogiej Przyjaciółki z podziękowaniem za to, że jest.
Czasami słyszałam takie zdanie. Że jestem dziwna i śmieszna.
No i co z tego, widocznie jestem dziwaczką, bo uwielbiam nie tylko spacerować po lesie z psami, nie tylko wdychać świeże leśne powietrze, ale lubię też zatrzymać się i przytulić do drzewa.
Lubię pod drzewem usiąść i zapomnieć o całym świecie.
I co z tego, że jestem dziwna, ludzie robią różne rzeczy, które są dziwne, niektóre są nawet totalnie bezsensowne i głupie, na przykład upijają się i gadają bzdury, operują sobie twarze, żeby wyglądać jak dwudziestki mając na karku czterdziesci lat więcej, ech, robią tyle różnych bzdur, ale to wszystko jakoś się przyjęło w społeczeństwie i nie razi.
A jeśli ktoś idzie do lasu i przytula się do drzewa, jest dziwakiem. No dobra, to jestem. Zresztą, kto ustala co jest dziwne, a co normalne, hm?
Zatem nawet jeśli dla kogoś przytulanie się do drzewa jest śmieszne, to na pewno jest to zdrowe, co z punktu widzenia pragmatycznego człowieka jest bardzo istotne.
Bo kiedy żyjesz cały czas otoczony smogiem elektrycznym, wokół ciebie jedne fale elektromagnetyczne gonią drugie, od telewizora przez kuchenkę mikrofalową, na telefonie komórkowym i routerze wi- fi kończąc, to co może być lepszego niż godzinka, czy nawet pół spędzona w lesie, albo parku chociażby i zaczerpnięcie energii od drzewa?
Jeżeli to zrobisz i spojrzysz na drzewo jako na coś więcej niż tylko materiał budulcowy, to zobaczysz, że to piękna istota, żyjąca, która jest jakby taką wielką anteną odbierającą pozytywną energię z kosmosu, z całego wszechświata.
Drzewo, w którym krążą soki, da ci część swojej energii. a bedzie to energia bardzo pozytywna.
Jeżeli więc to zrobisz, podejdziesz do drzewa i przytulisz sie do niego, może oprzesz się plecami, kręgosłupem, może obejmiesz je, to poczujesz, że jesteś częścią natury. Częścią nieskończoności świata.
To drzewo da ci spokój i uczucie odprężenia.
Ja często tak robię. czasami wystarczy mi tylko dotknięcie ręką pnia drzewa, czasami usiądę sobie pod nim, a czasami właśnie po prostu przytulę się do niego. I czuję jak odchodzi ode mnie cały stres i napięcie.
Lubię podziekować drzewom za to, że są na naszej planecie, że jeszcze wciąż są, że żyją i walczą żeby żyć, że dają nam czyste powietrze, a zabierają to brudne.
Zwłaszcza kiedy mieszkasz w mieście, gdzie nie oszukujmy się, nie ma za wiele okazji do kontaktu z naturą, jest to ważne. Bo w mieście, gdzie życie pędzi jak szalone, człowiek utracił już więź z naturą, zapomniał, że od dawien dawna był z nią związany i to było dobre.
Na co dzień nie zdaje sobie z tego sprawy, bo gdzieżby miał czas na takie refleksje. I patrzy na wszystko oczyma rozumu.
Tak patrzy też na drzewa. Materiał do budowy domów, mebli, na opał, tak samo patrzy na zwierzęta : to nasz materiał schowany w boksach, w fabrykach śmierci zasłoniętych przed oczami człowieka, czekający aż trafi na nasze stoły.
Ale kiedy spojrzysz na drzewa sercem, zobaczysz, że sa wspaniałymi istotami, które żyją, daja nam energię,leczą nas sokami, liśćmi, kwiatami, owocami i może wtedy cofniesz się i zaczniesz znowu czuć się częścią tego świata, który był od zarania dziejów, poczujesz związek z nieskonczonością.
Idź do lasu, albo choćby do parku, znajdź drzewo i przytul się do niego. Poczuj spokój, miłość i dobro.
Pozdrawiam i życzę zdrowia – Agnieszka
Jeśli chcesz mnie wesprzeć w tym co robię, zostań moim Patronem
https://patronite.pl/greenelka
Agnieszko ! Ja też przytulam się do drzew ! Las przy moim domu okalają piękne brzozy. Ostatnio to do nich się przytulam. Dają radość i energię !!! Pozdrawiam 🙂
O, to już jesteśmy dwie!!! Super!!!
Dziękuję Ci kochana za ten wspaniały tekst:)
Chętnie bym uciekła do lasu i wzdychałam woń niesamowita,która tylko tam się unosi.A ludzie cóż….zawsze będą się czemuś dziwić:)
Kochana, bardzo się cieszę, że Ci sie spodobało 🙂
w mieście drzewa chorują. ale walczą. są. gdyby zabrakło ich byłoby okropnie.
jak ludzie – pokancerowane, umęczone pasożytami i liszajami, ale są.
jemioła atakuje coraz więcej gatunków drzew.
Oko, jest dokładnie tak jak napisałeś, ludzie tego nie widzą, że jesteśmy połączeni i razem cierpimy… Co do jemioły, to prawda, jest jej coraz więcej w mieście, jakby drzewa nie dosyć problemów miały…
Mnie przytulania do drzew nauczyła Mama, chociaż nie robię tego ostatnio zbyt często. 🙂
Ale nie widzę w tym nic złego, przeciwnie też sądzę, że może to dodać energii.
pozdrowienia
Niektórzy odbieraja to jako oznakę pogaństwa… A to bzdura:)
Przytulanie się do drzew jest bardzo potrzebne i piękne. Robię to bardzo często bo to mi daje siłe.
A więc jestem z Tobą Greenelko.
Stokrotko, cieszę się 🙂
Rozumiem cię, choć sama nie próbowałam się przytulać do drzew. Ale one faktycznie mają w sobie coś, jakąś moc i spokój. Może dziś na spacerze z Nelą przylgnę do jakiejś brzózki. Do odważnych świat należy. Całuski
Ja jestem takim lesnym ludzikiem, wiesz?
Należy przytulać się do drzew. Ja wybieram brzozy.
Piękne zdjęcia 🙂
Iwono, dziękuję, a wiesz, brzozy sa szalone, zyją szybko i spalaja się w tym pędzie:)
Pozdrawiam 🙂
Nie jesteś dziwna, żyjesz w zgodzie z naturą. To dzisiejszy świat stanął na głowie i uważa za normalne to, co jest nienaturalne dla człowieka. Tak przyzwyczailiśmy się do sztuczności i tak odeszliśmy od natury jako gatunek, że powrót do niej wzbudza w niektóch śmieszność.
A niech się śmieją. Mi się z takimi ludźmi już nie chce rozmawiać. Nie chce mi się tłumaczyć, że wolę pójść do lasu niż na siłownie (taką zamkniętą, ze sztucznym światłe, klimatyzacją i dudniącą muzyką), że lepiej zrobi to mojemu ciału. Nie chce mi się już tłumaczyć, że nie mam ochoty na niezdrowe jedzenie, nawet od czasu do czasu, bo nie sprawia mi to radości. Nie raz jestem tą dziwną, „ekstremalną”, tylko dlatego, że staram się się żyć w zgodzie z naturą.
PS. Też przytulam się do drzew! Ściskam :*
Kasiu, jak miło spotkać, choćby wirtualnie pokrewne dusze, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)
Dziwna, śmieszna… to są komplementy dla mnie. 🙂 Również przytulam się do drzew, witam się z nimi, klepie na powitanie. Drzewa są życiem, naszymi przyjaciółmi. No i właśnie, takie żulstwo przyjęło się za normalne i kto ustala, co jest ok a co już dziwne… Olać to. Tulmy drzewa, one chętnie nas otulą swoim dobrem. Kolejny cudowny post, uściski. :)))
Aga, jak się cieszę, tak ładnie to powiedziałaś: drzewa sa naszymi przyjaciółmi, no powiedz co byśmy bez nich zrobili? Ja lubię tak wysoko zadzierać głowę i patrzec w korony 🙂 pozdrawiam Cię , dziękuję bardzo :):)
Drzewa mają cudowną pierwotną moc. Czasem je głaszczę. To po prostu miłe uczucie. Przytulać też pewnie w końcu zacznę:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Agnieszko, cieszę się, jest nas wcale nie tak mało:)
Natura jest cudowna!
Jasne:)
Czy ja wiem czy dziwne? Masz rację, ludzie robią zdecydowanie „gorsze” rzeczy i nikt się nad tym nie zastanawia. Jeśli coś sprawia nam przyjemność, a do tego daje nam mnóstwo korzyści, to czemu nie? No chyba, że drzewo nie chce być przytulane 😉 To wtedy nic na siłę 😉
O, to masz rację : jeśli drzewo nie chce byc przytulane…
Pozdrowionka:)
Przytulanie się do drzew bardzo relaksuje, tylko trzeba uważać aby nie ubrudzić się żywicą 🙂
Lubię siadać pod brzozą i pod lipą, jestem ciekaw, czy każdy ma swój ulubiony rodzaj drzewa?
Lubię też kamienie – nie beton i kostkę brukową, ale takie śródpolne kamienie, na których lubię siadać, i które też mają swoją energię….
Ja też lubię brzozy, uspokajają:)
To ci ludzie, co Ci tak mówili są dziwni a co gorsza puści w środku. A Ty jesteś bardzo pozytywnie zakręconą osobą. Nie znam Cię z widzenia A już Cię lubię. Pozdrowionka z Wawelskiego Grodu 😃😃😃
Uwielbiam drzewa. Jakbym miała własną ziemię to 80 % terenu byłoby porośnięte drzewami.
Oj, dzieki za tak miłe słowa:) Ja mam ogród i zasadziłąm mnóstwo drzew, tak ma być 🙂
ja się przytulam do drzew, one są dome dla ptaków, owadów, glonów,mchów, porostów, łączą się korzeniami, by przekazywać sobie soki z nutrientami, wydzielają substancje zapachowe, którymi informująsięo zagrożeniu, czują, wiedzą co siez nimi dzieje, cudnego wieczorku 🙂
Tak, kochana Iwonko, pozdrowionka:)
Zawsze wiedziałam, że drzewa są żywe, a drewniane wyroby to jakby wyroby z ciał, dopiero jestem dziwna, piękne na tym zdjęciu kwiateczki, kocham drzewa. W lesie, czy jestem sama czy z ludźmi czuję się na miejscu, jak w domu, czuję spokój, tylko lasy i klasztory dają takie wrażenie spokoju, bezczasowości, bezpieczeństwa, braku problemów. Nie byłam w klasztorze, ale na terenie klasztoru, ale tam jest taka sama atmosfera jak w lesie, cudnego wieczorku 🙂
Na Górnym Śląsku jeśli przytuliłabyś się do drzewa, to wyglądałabyś jak kominiarz po pracy, tak brudno.