Cudowna, rozgrzewająca herbatka na listopadowy spleen
Cóż, nie spotkałam jeszcze nikogo, kto lubi listopad. Plucha, zacinający wiatr, zimno i przede wszystkim mało słońca. Wiadomo, że to nie nastraja optymistycznie.
Przyznam, że jeszcze do niedawna sama tak właśnie myślałam.
Jednak, od kiedy zaczęłam nowe życie w zgodzie z naturą, listopad jest mi miły. Bo jest po prostu czasem, który przemija, ale który jest mi dany w prezencie i dlatego warto go cenić. Bo przecież już nigdy się ten jedyny listopad, który jest ze mną teraz, nie powtórzy.
Jest częścią rytmu natury. Jej senną częścią. Częścią mnie.
Byłam wczoraj, jak każdego dnia zresztą, w lesie.
Las, który układa się do zimowego snu, jest przepiękny w swoim majestacie. Uderza wszechobecna cisza.
Klony i buki pozrzucały już swoje zielone ubrania, zapełniły spiżarnie chlorofilem i spokojnie czekają na pierwszy śnieg. W oddali przebiegła sarna.
Wędrowałam po puszystym dywanie z mchu, bardziej miękkim niż najdroższe kobierce z kaszmiru i głęboko wdychałam powietrze ostre jak diament. Wypełniało moje płuca i z każdym oddechem rosła moja wdzięczność i radość, że dane mi być tu i teraz.
W listopadzie.
Wieczorem zaczął padać śnieg i sypał całą noc, aż do teraz, nieprzerwanie. Spoglądam przez okno.
Krzewy w ogrodzie otulone białymi szalami, przybrały dziwne, tajemnicze formy.
Stary kaflowy piec ogarnia swym ciepłem cały pokój. Moje psy i koty ułożyły się na fotelach, kanapach, kocykach, parapetach i zapraszają do rozkosznej drzemki.
Wstaję i idę do kuchni przygotować herbatkę, na której pomysł wpadłam niedawno.
Oto ona.
Cudowna, rozgrzewająca herbatka na listopadowy spleen.
Aromatyczna i pełna zdrowia, smaków lata i aromatów zimy.
Baza jest dowolna. Może być to żurawina, kwiaty albo owoce dzikiego bzu, lipa, liście malin, jeżyn, mogą też być to owoce lasu.
Cokolwiek ci przyjdzie do głowy. Ważne, żeby przypominało lato.
Zalewasz łyżkę tej dobroci wrzątkiem i dodajesz część zimową, czyli:
mały kawałek świeżego imbiru, pokrojonego na paseczki,
1 łyżeczkę cynamonu,
1/2 łyżeczki kardamonu
2 goździki
plasterek cytryny
Jeśli lubisz słodko, to dodajesz łyżeczkę miodu albo cukru kokosowego.
Siadasz w wygodnym fotelu albo w innym ulubionym miejscu, bierzesz do ręki ciekawą książkę i oddajesz się rozkosznemu lenistwu.
Miłych wieczorów życzę Ci – Agnieszka
Ps: unikaj energetycznych wampirów, czyli ludzi którzy wysysają z ciebie całą pozytywną energię. Unikaj ich w ogóle, ale teraz, w szczególności.
Pozdrawiam – Agnieszka
A do herbatki pasuje to:
https://greenelka.pl/5-dobrych-ksiazek-dlugie-jesienne-wieczory/
Jestem wiecznym zmarzlakiem, więc herbatka jest idealna dla mnie.:)
Jest naprawdę cudowna i pozostawia duże pole do fantazji i wariacji… A rozgrzewa niesamowicie:)
Pozdrowienia cieplutkie
Uwielbiam taką herbatę:)
Cieszę się, jest naprawdę wspaniała:)
Ach, kochana! Ty to wiesz czym mnie rozpieścić 😀 Zaraz się wybiorę na zakupy, ale chyba najpierw będzie krótka drzemka bo nie dam rady 😉 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dorotko, proszę Cie bardzo, cieszę się:)
a mała drzemka w ciągu dnia jest super, pozdrowionka cieplutkie:)
Herbatka apetyczna i na pewno rozgrzewająca. Listopad jest milszy, gdy stosunkowo pogodny lub można w niepogodę posiedzieć w domu, gorzej gdy idziesz do pracy , a tu leje, wieje itd.
Dobrze natomiast wracać do domu i potem pic takie herbatki, to pozwala doceniać ten dom 🙂
Jotko, własnie na wieczorne godziny ta herbatka jest jak znalazł. Fotel, książka i herbatka.
Serdeczności:)
Bardzo fajna ta herbatka, lipę lubię popijać, pięknie pachnie i nawilża gardło, a o malinowych liściach ostatnio myślałam. Pamiętam, że mama taką mi kiedyś robiła i to było cudo, aż w końcu ojciec wykarczował maliny, bo mu nie pasowały do działki. Ale ja i tak od nowa posadzę 😉 Masz rację, kiedy człowiek stara się dopasować do natury, to listopad przestaje być taki straszny (po prostu trzeba zaakceptować, że natura na zimę zwalnia), a ja na dodatek mam w listopadzie urodziny, więc jak tu nie lubić tego miesiąca 🙂
Oj,to wszystkiego najlepszego, zapewne życzenia spóźnione, ale szczere:) Koniecznie posadź malinki, koniecznie!!! Ja sobie ususzyłam liście na herbatkę , teraz jak znalazł.
Serdeczności posyłam:)
Dołączam do zwolenników rozgrzewającej herbaty a ja lubię listopad i zawsze go bronię choćby za to,ze wciąż jest atakowany..co on winny,że niesie nam potrzebny tak deszcz i nie jest doceniany.Jest,poprostu jesta reszta jest w nas i naszympodejściu…..dzięki niemu grudzień wydaje nam się piękniejszy:):
Pięknie to napisałaś, tak romantycznie…
Pyszne są takie herbatki. Ostatnio taka podobną piłam w Wiśle 🙂 A wampirów unikam jak ognia
Gabrysiu, to w Wiśle też lubią moje herbatki ? 🙂
Może na taką herbatkę bym się skusiła?
Mikołaj się w końcu zbliża… Czymś rozgrzewającym go trzeba poczęstować, bo ma męczącą pracę. 😉
Chętnie sama najpierw ją przetestuję.
A co do wampirów energetycznych – w pełni się zgadzam. Nie ma co się nimi katować…
Pozdrowionka! 🙂
Madziu, rób herbatkę, zobaczysz jak Ci zasmakuje, a i Mikołaj będzie wdzięczny:)
Uwielbiam herbatki mam ich całą szafeczkę . Na listopadową pluchę w sam raz
Oj, cieszę się, pozdrawiam bardzo serdecznie:)
Ooo! Ta herbatka to coś dla mnie 🙂
Serdeczności.
JaGo, herbatka jest naprawdę godna polecenia, jest taka… romantyczna:)
Ja lubię listopad. hehehe Jestem jakieś ufo czy co. 😉 Piękny tekst, pełen wdzięczności. Jeśli zdrowie dopisze, to również chcę pójść do lasu, po obcować z naturą. Tak pięknie pada śnieg, cały dzień pada…w listopadzie. Ja tam to lubię. Twoje posty zawsze są tak piękne. Chwytają mnie za serce. <3
Herbatkę zrobię. 🙂
Ago dziękuję Ci z serca, bardzo mnie wzruszyłaś. Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Mój plan na dzisiejszy wieczór to dobra książka w towarzystwie takiej herbatki 🙂
Panno Malwinno, miło Cię tu widzieć. Wieczór będzie na pewno uroczy, inny nie może być:)
Pozdrawiam serdecznie
Jeszcze jakiś przepis na herbatkę dla facetów by się przydał!
Troszkę prądu dodaj:)
Agnieszko, czytam i zazdroszczę ci – lasu, spokoju, pieca, herbatki. Mam wrażenie, że lubiłabym takie życie. Ale juz za późno na wielkie zmiany…
Dlaczego? NIGDY nie jest za późno. A pamiętaj, że i w moim życiu są problemy, wiesz, że przeżyłam niedawno tragedię, jednak inaczej teraz na wszystko patrzę. I dlatego jest mi lepiej 🙂
Pozdrawiam Cie Iwonko bardzo ciepło:)
Ojej – herbatka idealnie dla mnie! Co prawda ostatni dzień listopada, ale myślę, że będzie mnie równie skutecznie grzać także w grudniu. 😉
Marto, na pewno:) to herbatka dobra na cały ten czas, kiedy w domu jest najprzytulniej
Serdeczności
Nie wyobrażam sobie funkcjonować be zherbatki 🙂 Buziaki:*
szymko, witaj, ja też 🙂
Będę musiała znaleźć inny sposób na zimowy nastrój, bo nie lubię zapachu cynamonu i goździków, więc herbatka z tymi dodatkami raczej nie dla mnie. Pozdrawiam zimowo-grudniowo.
Iwono, nie każdemu odpowiada, to prawda. Ale sposobów jest dużo. :)Powiedz mi, dlaczego nie mogę wejść na Twój blog? Możesz wrzucić linka?
Pozdrowionka
Ależ ona musi pachnieć! 😉