Zaproś Henię pod choinkę i spędź z nią magiczne Święta
Czy w epoce selfie książka może być dobrym upominkiem? Czy może ucieszyć?
Ja uważam, że tak. A czy może być coś bardziej uroczego niż opowieści małej suczki o zadartym nosie, która zdziwiona spogląda na świat ludzi?
Henia, brzydula według pana, piękność według pani, urodzona w wielkim mieście, a teraz żyjąca w małej wiosce, w starym domu, wraz z panią, panem, swoją mamą, ciotką i masą kocich kuzynów, jest niebanalną psią istotką.
A ponieważ lubi opowiadać, może powie ci coś, czego do tej pory nie wiedziałeś o nas, ludziach? A może sprawi, że postanowisz dać dom i serce jakiemuś biedakowi na czterech łapach?
Cokolwiek to będzie, jedno jest pewne. Opowieści Heni sprawią, że zaczniesz się śmiać i zły humor odpłynie w siną dal.
Zaproś Henię pod choinkę
„Henia. Z pamiętnika szczęśliwego psa” do kupienia pod choinkę , z autografem Heni i dedykacją taką, jaką sobie życzysz.
Koszt 19 zł plus wysyłka. Jeśli masz ochotę poznać Henię i jej gromadkę, napisz do mnie na adres Greenelka2016@gmail.com i zamów książkę. Możesz też to zrobić wchodząc na stronę https://greenelka.pl/henia/.
A oto fragment książeczki
” Wiosna się zbliża i cały świat stoi na głowie. Przynajmniej nasz mały świat. Któregoś dnia pani stanęła przed lustrem i powiedziała:
-Jestem za gruba. Wszędzie mam tłuszcz. A najwięcej na brzuchu. Usiadła na podłodze i była bardzo smutna.
Pan wyszedł z kuchni zaczął panią pocieszać.
-Wymyślasz sobie, zresztą jak zwykle – powiedział.- Przecież jesteś szczupła.
A ja tym razem przyznałam mu rację, chociaż przeważnie trzymam stronę pani. Bo naprawdę, nasza pani wcale nie jest gruba, jest bardzo fajna,w sam raz, tak bym powiedziała.
Jednak pani wcale nie chciała panu uwierzyć.
-Zaczynamy dietę. – Spojrzała na nas i uśmiechnęła się do pana.
-Beze mnie- oburzył się.- Ja nie potrzebuję.
-Ależ oczywiście, że tak. – Pani spojrzała bardzo groźnie.- Zobacz jaki wielki brzuch ci urósł przez zimę. To wszystko dlatego,że nie chciałeś z nami chodzić na spacery.
-Przecież było zimno, a wiesz, że ja tego nie lubię.
-A jak miało być twoim zdaniem, ciepło? Mniejsza z tym, zabieramy się za dietę i ćwiczenia.
-A psy? One też utyły – odpowiedział złośliwie pan.
O, w tym momencie wszystkie zastrzygłyśmy uszami. Co to ma znaczyć? Jak dieta? Jeśli chodzi o mnie, to jestem szczupła, a nawet chuda. No, Sally rzeczywiście trochę przytyła, ale nie jest to jakieś szczególne GRUBASTWO. Ma trochę sadełka na bokach, ale wygląda to bardzo ładnie. Pani mówi, że Sally jest podobna do foki. Taka milutka i gładka w dotyku.
Też tak myślę. Poza tym, nawet jeśli moja mama stałaby się chuda jak modelka, a modelki są wszystkie wyschnięte na wiór, co zawsze powtarza pan, to i tak nigdy by mnie nie dogoniła.Bo jak wiecie, mam bardzo długie nogi i biegam najszybciej ze wszystkich psów w całej wsi.”
Zapraszam do świata Heni, pozdrawiam i życzę pięknego czasu Adwentu.
Agnieszka
Zapraszam tutaj
https://greenelka.pl/opowiesc-suczki-z-zadartym-nosem/
To musi być naprawdę bardzo fajna książka, ale niestety mam ich już tyle, że któregoś roku postanowiłam, że więcej nie kupię, bo nie mam gdzie trzymać.
Z chęcią przeczytam o przygodach Heni, jeśli tylko książka znajdzie się w mojej bibliotece 🙂
Pozdrowienia dla suczki i jej wspaniałej Pani 🙂
Ariadno, dziękujemy bardzo ! 🙂
Agnieszko, prezenty już kupione i zapakowane i całe szczęście, bo choroba uwięziła mnie w domu.
Pomyślę jednak o upominku bez okazji dla jednej z koleżanek, która pożegnała swego pieska… ale raczej po Nowym Roku 🙂
Jotko, w takim razie życzę zdrowia, kuruj się kochana 🙂
Zapowiada się świetna opowieść!
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Agnieszko, tak myślę:)
Uściski
Sama chciałabym znaleźć taki prezent pod choinkę.:)
To może złóż cichutkie życzenie?
Musimy Agnieszko pomyśleć o wymianie 🙂 Co Ty na to?
Gabrysiu, już dawno planowałam na Święta przeczytać Twoje „Lekcje przyjaźni”.Zakochałam się w tym prześlicznym Aniołku przez Ciebie zrobionym. czy jest on taki mały, żebym mogła go ze sobą wszędzie nosić? 🙂
Z pewnością historia Heni jest bardzo ciekawa.
Co prawda już akurat prezenty mam w zamyśle. Mam ochotę też wykonać takie spersonalizowane prezenty DIY dla bliskich.
Książeczka jednak z pewnością jest świetna i ma bardzo ładną okładkę.
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Och To ty jesteś pisarką. <3 Zawsze czytając Twoje posty czułam powiązanie z Tobą. Bardzo serdecznie Ci gratuluję wydania książki. No bardzo, bo przecież to ogrom pracy. Pięknie wygląda i tekst bardzo fajny, taki swojski. Brawo, brawo. <3
Ago,dziękuję Ci bardzo, ja też odczuwam wielka przyjemność, bywając na Twoim blogu.:)
Heńka wygląda na swojską suczkę, wiesz boczki tłuszczyk, wszystko to powoduje depresję u kobiety z krwi i kości 🙂
Pewnie by mnie pocieszyła, bo ja na święta odlatuję daleko od domu, bo ktoś pracować musi, aby nie pracować mógł ktoś i wesołych Świąt
Pozdrawiam
zolza73.blogspot.com
Asiu, Henia jest chuda jak patyk, to jej mama Sally ma boczki i jest foczkowata.:)Jestem pewna, że Heniusiowe opowieści rozweseliłyby Cię do łez:)
Współczuję, że musisz w Święta pracować. Ech, życie…
Pozdrowienia serdeczne
To musi być świetna książka 🙂 Ten fragment bardzo mi się spodobał 🙂
Powiem nieskromnie, że jestem tego samego zdania:)
Ale super zwierzak z tej Heni. 🙂 Mi się okropnie podoba, chyba dołączy do mojej galerii ulubionych piesków z blogów, które odwiedzam.
Też coraz więcej rzeczy staram się kupować w Sieci, jednak czasem trzeba się ruszyć z domu do jakiejś galerii. Nie cierpię zwłaszcza kupowania ubrań.
O tak, lubię Pink Floyd, na razie mam ich dwie regularne płyty, jednak liczę na rozrośnięcie się kolekcji. 🙂
Pozdrawiam!
Henia bardzo się cieszy, ona jest niesamowita !
Pozdrowienia serdeczne od nas:)
Bardzo proszę abyś do mnie napisała, bo ja nie znam Twojego adresu.
Mam dla Ciebie propozycję wymiany książek.
Stokrotko, zaraz piszę. Ale swoją drogą mój adres jest w rubryce „kontakt”
Pozdrowionka 🙂
Agnieszko, dobrze, że przypomniałaś mi o Heni ! Właśnie ostatnio zapisywałam sobie , jakie książki mam kupić. Jedne wpisywałam, drugie skreślałam, bo dużo książek bym chciała i zawsze tak jest. Zapraszam Henię – oczywiście !!! Buziaki :))
Uleczko, Henia będzie się cieszyć:)
Pozdrowienia cieplutkie
Bardzo fajny fragment. Książka jak najbardziej jest świetnym upominkiem. Pozdrawiam. 😉
Również myślę, że książka to może być super prezent. Ja bym się z jakiejś fajnej książki ucieszyła, np. z Heni 🙂
No to zaproś Henię 🙂
Szkoda, że nie mam komu takiej książki sprezentować, dosłownie jedno dziecko w rodzinie mam, ale co z tego, kiedy dla tego chłopca, książka to najgorszy prezent :-/
Gaju, tak książka jest tez dla dorosłych, jest w takim klimacie jak „Mikołajek”:)
Życie widziane oczami Henii na pewno dodaje uroku;)
Do mnie przesyłka z Polski wychodzi więcej niż wartość książki, więc kupuję tu na miejscu.
Pozdrawiam Ciebie i Henię;))
Dziękuję Ci Mario, pozdrawiam z Henią:)
A ja mam już Henię, nawet dwie. I biorę się za czytanie zanim w roli prezentu powędrują tam, gdzie maja powędrować. 🙂
Przyjemności, a napisz potem, czy Ci się spodobało:)