zdrowie

Dlaczego siedzenie to twój wróg?

Jeżeli jesteś przeciętnym przedstawicielem homo sapiens  z początku XXI wieku, na pewno popełniasz ten sam błąd.

Za dużo siedzisz. Można powiedzieć – żyjesz na siedząco.

Ale o co chodzi, powiesz mi. Ty przecież wiesz, że siedzenie jest niezdrowe dla kręgosłupa. Nihil novi.

I naprawdę nie jest z tobą tak źle, w końcu trochę się ruszasz.

Serio?

Rano do garażu, albo na przystanek.  Jedziesz do pracy. W aucie siedzisz, w autobusie, metrze czy tramwaju siedzisz. W pracy siedzisz.

dlaczego siedzenie to twoj wrog

Wracasz do domu. Robisz obiad. Siadasz do jedzenia. Zrobisz co trzeba, siadasz z dziećmi do lekcji, może im czytasz, super, nie mówię, że źle. A potem bierzesz pilota do ręki i siadasz przed telewizorem. Albo przed laptopem. Pocieszasz się, że nie jesz już przy tym czipsów, o nie, przecież wiesz, że są niezdrowe.

Jeśli masz psa, idziesz na spacer. To naprawdę rewelacja. Pies się cieszy, a ty masz tlen i ruch. No i najważniejsze – spokojne sumienie.

Ale zmartwię cię. To za mało.

No tak, ale może jest trochę lepiej. Dajmy na to, uprawiasz jakiś sport, może trenujesz w domu, albo w siłowni, w każdym razie coś tam robisz.

dlaczego siedzenie jest twoim wrogiem

Widzisz, to wszystko za mało, za mało, aby zrównoważyć niezwykle szkodliwe skutki siedzenia.

Bo właśnie siedzenie jest jednym z najbardziej niebezpiecznych „zajęć” dla człowieka.

Siedzenie szkodzi nie tylko trochę i nie tylko plecom, ale bardzo i to całemu ciału.

Szkodzi sercu, układowi krążenia, spowalnia metabolizm, obniża poziom dobrego cholesterolu. Ludzie, którzy dużo siedzą, o wiele częściej chorują na serce,  cukrzycę i nawet nowotwory.

Naukowcy z Uniwersytetu w Regensburgu przeprowadzili ostatnio duże badanie, które wykazało, że sport i jakakolwiek aktywność nie jest w stanie zniwelować tragicznych skutków długiego siedzenia.

Co znaczy długiego?

Więcej niż godzinę.

Autorka badania, Daniela Schmid z wydziału epidemiologii i medycyny prewencyjnej na regensburskim uniwersytecie, twierdzi, że długie siedzenie jest równie szkodliwe jak palenie papierosów.

dlaczego siedzenie to twój wróg

Załóżmy, że odpowiednio dużo śpisz, jesz owoce, warzywa, pijesz dużo wody, nie palisz i pijesz mało alkoholu, ale spędzasz większość swojego czasu siedząc, to wartość tych wszystkich dobrych rzeczy, które sobie i swojemu zdrowiu wyświadczasz, gwałtownie spada.

Nawet, jeśli lubisz wieczorem nie siedzieć, ale leżeć na sofie i w tej pozycji oglądać ulubiony serial, albo trzymać na kolanach laptop i w ten sposób żeglować po falach sieci, to i tak zaliczasz się do „siedzaków”.

Każda czynność, w czasie której  człowiek nie wytwarza energii, czyli zarówno siedzenie jak i leżenie jest szkodliwa.

Dorośli w wysoko rozwiniętych krajach, spędzają 50 do 60% swojego czasu siedząc.

Gorzej, że dotyka to też w coraz większym stopniu coraz młodsze dzieci. Które zamiast ganiać po podwórku, siedzą z tabletem albo smartfonem w dłoni i psują swoje zdrowie, zanim jeszcze staną się dorosłymi. Dorosłymi chorymi, rzecz jasna. Czyli pacjentami spędzającymi czas w poczekalniach u lekarzy.

Siedzenie to twój wróg, szczególnie niebezpieczny, bo podstępny.

W końcu nie robisz nic złego, ty tylko siedzisz.

Nie kochanie, to nie tak.

Ruch jest podstawą.

Bez ruchu człowiek nie może funkcjonować. Każda komórka twojego ciała jest nastawiona na ruch i w ruchu czuje się najlepiej.Kiedy długo siedzisz, zwalnia twój metabolizm, krew krąży powoli, mięśnie wiotczeją i w całym ciele zaczynają się zmiany, które wywołują procesy zapalne , a te z kolei prowadzą do paskudnych chorób.

dlaczego siedzenie to twoj wrog

Lekarze renomowanej kliniki Mayo w USA porównali w badaniu stan zdrowia ludzi siedzących przed telewizorem dwie godziny dziennie z tymi, którzy spędzali w ten sposób cztery godziny i więcej. Przy czym, co ciekawe, wszyscy uczestnicy badania odżywiali się podobnie i uprawiali tyle samo sportu.  Na zakończenie  badania okazało się, że ryzyko chorób serca u tych, co siedzieli długo, było o 125 % wyższe niż u tych co siedzenie ograniczyli.

Dlatego nie łudź się, że straty wywołane długim siedzeniem na czterech literach możesz zlikwidować późniejszym treningiem.

Niestety tak to nie funkcjonuje.

Twoje ciało jest mądrzejsze niż sądzisz i nie da się oszukać.

Wiele naukowców i mądrych lekarzy nie używa słowa „sport”.O wiele chętniej mówią o ruchu, o tym, żeby po prostu się ruszać. Czy nie dziwne, że tę prostą prawdę odkryli już dawno i bez naukowych badań ludzie  żyjący  w Niebieskich Strefach, czyli tam, gdzie jest największa liczba zdrowych, to ważne, zdrowych stulatków?

Kiedy długo siedzisz, a twój kręgosłup się nie porusza, wywierany jest na niego olbrzymi nacisk, którego nie potrafi na dłuższą metę znieść. W efekcie wszystko w nim kurczy się, krążki stają się coraz cieńsze, a mięśnie pleców wiotczeją.

Mięśniom można pomóc, trenując po fazie długiego siedzenia, ale kręgosłupowi już nie. Aby był zdrowy, potrzebuje nie wielkiego, intensywnego ruchu, lecz ciągłych, małych ruchów.

Dlatego po godzinie siedzenia koniecznie wstań,porządnie się przeciągnij  i przejdź się po pokoju. Kiedy telefonujesz, nie siedź, zamiast tego chodź. 3-4 minuty wystarczą, aby nie dopuścić do późniejszych problemów i bólu.

dlaczego siedzenie to twoj wrog

Nigdy nie siedź w jednym ciągu 8 albo i więcej godzin.

Optymalnym rozwiązaniem jest biurko z regulowana wysokością. Tak, żeby można było naprzemiennie stać i siedzieć.

Ale mylisz się, jeśli sądzisz, że zmieniając siedzenie na stanie, masz problem z głowy.

Nie można stać  przez dłuższy czas.

Kluczem jest ruch.

Powyginaj się więc, poruszaj nogami, zrób kilka prostych przysiadów, przejdź się, wyjrzyj przez okno.

Kiedy siedzisz, unikaj wciąż tej samej pozycji.  Odchylaj się do tyłu, dosłownie rozwalaj się na krześle, podnoś ręce w górę, opuszczaj je wzdłuż boków, prostuj łopatki i kul się do przodu.

A jeśli lubisz czytać leżąc, połóż się na brzuchu – radzi ortopeda Gregor Pfaff, przewodniczący „Towarzystwa badań nad postawą i aparatem ruchu” . Wtedy organy wewnętrzne mają więcej miejsca.

I koniecznie wbuduj w swój tygodniowy plan trochę regularnego ruchu. Spacer, bieganie, gimnastyka, zumba, trening siłowy, kalistenika, essentrics, jest w czym wybierać .

Ruszaj się, bo zardzewiejesz.

Pozdrowienia – Greenelka

Możesz wesprzeć to, co robię, tutaj :

Patronite.pl/greenelka

 

 

 

 

 

(Visited 336 times, 1 visits today)

30 thoughts on “Dlaczego siedzenie to twój wróg?

  1. 🙂 a wiesz, że do tego wszystkiego i całego siedzenia nie potrafimy siedzieć i nie potrafimy wstawać?Takich właśnie rzeczy dowiedziałam się na zajęciach na siłowni. Jak by sobie wyrobić nawyk było by fajniej i zdrowiej . Walczę ze sobą każdorazowo wychodząc na siłownię – nie chce mi się ale idę chociaż na godzinkę 2-3 x w tygodniu

  2. Zgadzam się! Siedzenie to nie tylko wróg jeśli chodzi o kwestie braku ruchu i jego negatywnego wpływu na nas. Przyczynia się ono bowiem także do ogólnego spadku nastroju, zastoju, apatii. Człowiek nie jest „rozruszany”, jest mu ciągle zimno i nie ma ochoty do życia.
    Moim zdaniem najtrudniej jest zrobić pierwszy krok. Jak się już poczuje te endorfiny, a ruch wejdzie w nawyk – siedzenie nie będzie się wydawało atrakcyjną formą odpoczynku.
    Pozdrawiam cieplutko! 🙂

    1. Madziu, ja wraz ze zmianami w moim życiu oduczyłam się długo siedzieć. Nie cierpię tego. Gdziekolwiek idę,słyszę: usiądź sobie. A ja na to: dziękuję, postoję. Jeśli tylko mogę, wstaję i się ruszam. Masz rację, najtrudniejszy jest ten pierwszy krok.:)
      Pozdrowienia słoneczne:)

  3. w obecnych czasach praca przy komputerze uniemożliwia ruch, natomiast trzeba mieć świadomość robienia przerw co jakiś czas, by wyprostować się, poćwiczyć lub chociaż przejść się parę kroków.
    Serdecznie pozdrawiam

  4. Oj tak, dużo siedzimy, jak się dobrze przyjrzeć, to bywają dni z tak minimalną dawką ruchu, jak opisujesz – szok. Tym bardziej szok, że tak trudno jest wyrwać się z tego kółka dla chomika w którym biegamy, by znaleźć czas na ruch. Tylko pozazdrościć ludziom, którzy mogą pracować w zawodzie,gdzie ruch jest normą, albo ludziom mieszkającym na wsi – tam ruch jest stałym elementem dnia. Na wsi nie muszę zastanawiać się, kiedy się poruszać. Wracam na swoje osiedle i szkoda gadać. Kiedy mąż wyjeżdża, staram się jeździć do pracy autobusem, a na przystanek idę dwadzieścia minut równym marszem. Te dwa razy dwadzieścia minut to najczęściej moja najpoważniejsza dawka ruchu każdego dnia, a jeszcze narażam się na współczucie ze strony sąsiadów że tak się męczę chodząc na ten przystanek i dlaczego nie poproszę kogoś o podwózkę do miasta 😉

    1. Jest właśnie tak. To koszmar, bo przez to człowiek choruje. Jednak jeśli trzeba siedzieć, dobrze po prostu wstawać. I robić kilka kroków. I o tym pamiętać. A ludzie nie rozumieją tego i dziwią się, kiedy ktoś się rusza. Dla nich to dziwactwo. Nie warto się tym przejmować.
      Pozdrawiam słonecznie 🙂

  5. Całkiem niedawno dowiedziałem się o wynikach tych badań, z nich jak i wielu podobnych wynika ogólny wniosek, że tak naprawdę co byśmy nie robili, może to nam zaszkodzić. Dlatego tak ważne jest podejście powiązane z myśleniem o tym, co się robi. 🙂

    Ja tam z telewizją też ostatnio nie jestem blisko, czasem wybieram sobie tylko ciekawsze programy czy seriale właśnie.

    Książka według mnie średnio warta uwagi, tak jak napisałem u siebie pomysł może ciekawy, jednak wykonanie zawodzi.

    Pozdrawiam!

  6. Ruch jest ważny. Sport to zdrowie, ale ta cała nagonka na to wszystko, na ruszanie się, zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie już mnie do tego zniechęca. Nie stój, bo żylaki, nie siedź, bo kręgosłup. Znajdź złoty środek. Zniechęca mnie to, naprawdę.

  7. Świetny tekst. Bardzo uświadamiający. Wszystko, co piszesz to prawda. Mam zamiar jeszcze bardziej o siebie dbać, ruszać się. Ostatnio zbyt choroby mnie chwytają. Kiedy uprawiałam regularnie jogę, to byłam znaczniej bardziej odporna. Już zaczęłam bardziej o siebie dbać, a po tym poście zrozumiałam, co jeszcze muszę zmienić i zdobię to. Dziękuję. 🙂

  8. O rany! To ja już któryś dzień odwalam niesiedzenie za kogoś. Ogród woła syrenim spiewem i co? Daję się nabrać, wracam skonana jak jest ciemno. Siedzenie to dla mnie jakaś egzotyka ostatnio. Ale: chwilo trwaj!!!!!!!!

  9. bardzo mi sie zakorzenil twoj tekst w glowie. I bardzo dobrze. Jestem z tych dlugosiedzacych. Teraz gdy siedze w biurze staram zmieniac pozycje, pospacerowac, podskoczyc itd. Czasem smiesznie wyglada, ale i tak nikt nie widzi… dzieki za dobitne uswiadomienie !

  10. posypuję głowę popiołem … grzeszę Agnieszko 🙂 ale staram się minimalizować swoje grzeszki . Tańczę , spaceruję , czasem rowerek , trochę fitnessu , codziennie kilka razy dziennie kłusuję po schodach na drugie piętro i z powrotem … jednym słowem trochę tego ruchu staram się jednak mieć , ale nie ulega wątpliwości , że powinno go być więcej 🙂 Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *