Epigenetyka weszła do gry.
Fascynująca dziedzina medycyny, szansa dla każdego, kto chce mieć wpływ na swoje zdrowie i długie życie.
W zdrowiu of kors, bo czy jest coś ważniejszego ? Nie masz zdrowia, nie masz nic.
Strąciliśmy geny z tronu. Ale chyba nie mogło przytrafić nam się nic lepszego. Nie musimy już wyrywać sobie włosów z głowy, bo dziadek i ojciec umarli na zawał, więc i nas nie czeka nic innego. Do niedawna bowiem święcie wierzyl homo sapiens, że jego zdrowie i długość życia uwarunkowane jest genami.
Stopień zadowolenia świata naukowego w tym względzie swój szczyt osiągnął jakieś 15 lat temu kiedy wydawało się, że nastąpił przelom. Naukowcom wydawało się, nacisk na „wydawało się”, że rozszyfrowali ludzki genom. Ludzkie DNA. Tym samym sądzili, że nauka wreszcie będzie dokładnie wiedzieć co dzieje się w ludzkim organizmie, a co za tym idzie, będzie można rozwiązać wszystkie problemy zdrowotne, i oczywiście im zapobiegać. Oczywiście nie byl to klucz do sezamu otwórz się, nic nie mialo dziać się natychmiast, ale początek był obiecujący.Wiedza do tej pory tajemna, tajemną miala już nie być. Ale zamiast światła, za drzwiami była całkowita ciemność, a naukowcy wyszli na naiwniaków.
Bo marna ilość rozszyfrowanych genów nie była w stanie wyjaśnić całej złożoności ludzkiego organizmu.
Jak zwykle w nauce, okazało się, że wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane niż myślano.
Okazało się i to dopiero jest fascynujące, że ponad genami są jeszcze epi geny, a nauka o nich nosi nazwę epigenetyka, gdzie przedrostek epi oznacza ponad.
I tak właśnie jest. Epigenetyka to mechanizm ponad ludzkimi genami, który rozstrzyga w jakim kierunku będzie kierować się ekspresja genu. I na to mamy wpływ, o czym niewielu ludzi jeszcze wie.
Jeżeli jest możliwość prostego wyjaśnienia tego zjawiska, to przywołam nie tak dawne czasy, kiedy lekarz mial papierową kartę każdego swojego pacjenta. I kiedy taki biedak przychodzil do gabinetu, lekarz wyciągał kartę, na której byly zapisane wszystkie choroby delikwenta. Lekarz patrzyl w kartę i voila ! Wiedział wszystko co mial wiedzieć, to znaczy jakie tableteczki na co i po co.
Można sobie też DNA człowieka wyobrazić jako opasłą książkę kucharską, która stoi u Ciebie na półce regału. Chcesz cos ugotować? Jasne. Bierzesz książkę, szukasz przepisu, notujesz co Ci potrzeba, a kiedy masz skladniki, gotujesz wedlug tego przepisu, a książkę odkładasz na jej miejsce na półce.
Ale książka nie potrafi gotować, to Ty musisz to zrobić!
I właśnie geny są zbiorem takich możliwości, czyli przekladając na jężyk książki kucharskiej, zbiorem przepisów, jakie może osiągnąć. komórka. I to komórka rozstrzyga co chce zrobić, co osiągnąć, w jakim kierunku chciałaby pójść. A żeby to komórka wiedziała, pomyślała, że sobie troszkę pomoże i powkladała do książki zakładki, żeby wiedziała gdzie sięgnąć w razie potrzeby, żeby wiedziala co chce zrobić, co potrzebuje żeby to zrobić i czego nie potrzebuje. Gdzie ma patrzeć i gdzie nie potrzebuje patrzeć wcale.
I te zakladki to własnie są epigeny.. Czyli w prostym tlumaczeniu: nalożone na geny, zasadzone na genach. Czyli dodatkowe informacje, które nałożone są na komórkę i to ona dopiero kieruje genami pod ich wpływem.
Tak w skrócie można wyjaśnić epigenetykę.
Natura w ciągu miliardów lat stworzyła perfekcyjny system, który czlowiek dopiero powoli, bardzo powoli zaczyna rozumieć.
Dodajmy, że oczywiście psuje go. Jak zwykle i jak prawie wszystko.
Każdy z nas ma swój kod genetyczny, swoje geny, które reagują pod wpływem różnych czynnikow ze środowiska. Zewnętrznego i wewnętrznego.Przeważają te dobre – cieszysz się zdrowiem. Przeważają złe – niestety chorujesz..
To właśnie jest epigenetyka.
Nad wszystkim zaś czuwa wewnętrzny, absolutnie genialny lekarz. Każdy go ma. Każdy. Jest nim jakby system operacyjny, który natura wypracowała dla nas żebyśmy mogli żyć w zdrowiu i żeby nasz gatunek przetrwał.
Ten wewnętrzny lekarz, jeśli pozwalasz mu w spokoju pracować, jeśli dostarczasz mu odpowiedznie narzędzia, takie jak między innymi zdrowy, nie przetworzony pokarm, zdrowy sen i dużo ruchu, potrafi rewelacyjnie troszczyć się o Twoje zdrowie. tak, żeby Cię nie opuszczało, a jeśli już tak się zdarzy, pomoże szyko wrócić Twojemu cialu do homeostazy.
Jednak jeśli zabierzesz mu jego narzędzia, jeśli zaczniesz sabotować jego pracę, czyli dostarczysz mu i to nie jeden raz, ale systematycznie, wszystko co złe, niezdrowe, to on powie Ci : sorry radź sobie sam, ja wysiadam. Nie mogę dlużej. Chcialbym pracować dla Ciebie, ale nie pozwalasz mi, sypiesz piasek w tryby i kładziesz kłody pod nogi. No bo powiedz sam: ile razy na ten przykład mam majstrować przy Twojej wątrobie, prosić ją: no weź, zmuś się jeszcze, popracuj jeszcze trochę, skoro Ty uparcie wlewasz w siebie piwsko, nie mówiąc już o stosach kotletów w tlustych sosach, a czy mam jeszcze dodać Twoje nieprzespane noce, które spędzasz na oglądaniu durnych seriali, odcinek po odcinku, zamiast wskoczyć w czułe objęcia Morfeusza?
Przemilczę już Twoje inne grzeszki, które zbieraleś przez całe życie jak kiedyś dziatki znaczki pocztowe. I tłuszcz, ktory zgromadziłeś na brzuchu.latami !
Ale – mówi dalej mądry lekarz – w każdej chwili mogę znowu dla Ciebie pracować. Daj mi tylko coś dobrego. Jakieś pozytywy, ok?
I nie mów, proszę że geny są winne temu, że jesteś gruby. Nie geny. No tak, oczywiście jest to twoja zasluga, ale winne jest też środowisko, system, w którym żyjesz. Zepsuł Cię. Postawil na każdym rogu Mc Donalda, dal Ci biurko, przy którym siedzisz osiem godzin bez ruchu, dal Ci czipsy i wygodne kapcie.Wszystko masz. Jesteś sybarytą doskonalym. Dobre jedzonko, kieliszek winka, ciasteczko i łóżeczko.
Ale czy naturze o to chodzilo, kiedy Ciebie, homo sapiens umościla na pięknej planecie zwanej Ziemią? No nie. Nie do takiego życia nas przygotowała.
Niektorzy w związku z tym posuwają się do twierdzenia, że jesteś porażką. Ty, ja i on i ona. I to dziecko, które dzisiaj przyszlo na świat. I staruszka, ktora wczoraj zamknęła oczy po raz ostatni.
Ale to nie tak. To nie tak. To nieprawda. To nie człowiek jest porażką ale to co go otacza. Natura stworzyła go w sposob idealny, ale nasza super, ultra nowoczesna cywilizacja jest porażką dla homo sapiens. Ta wszechwiedząca wysoko rozwinięta technologicznie cywilizacja postanowila sabotować wszystko co dobre i właściwe, wszystko co Matka natura zrobila dla nas w ciągu miliardów lat. A człowiek jest słaby. Robi wszystko na odwrót. Tak jakby nie chcial byc zdrowy i silny.Prawdę mówiąc, jesteśmy jedynym gatunkiem na Ziemi, który żyje tak jakby sam siebie chcial unicestwić.
Weź tylko takie słońce. Oświetlalo nas od początków życia na Ziemi. Bez niego nie byloby ani ciebie ani mmie, prawda? Nie byłoby żadnego stworzenia. Malo tego – nie byloby Ziemi jaką znamy. Minus 270 stopni, wyobrażasz sobie to? Każdy, kto uważał na lekcji biologii wie, że całą naszą energię otrzymujemy od Słońca. Wszystkie rośliny, wszystkie zwierzęta i Ty i ja.
A co słyszymy dzisiaj z każdego zakątka mediów? Słońce jest fuj, słońce jest be, slońce szkodzi, slońce zabija. Zrobiono ze słońca potwora, a ono się przecież nie zmieniło. Ono dalo życie całej planecie. To nasze obchodzenie się ze słońcem jest inne niż kiedyś.
Szwedzi postanowili sprawdzić jak to jest naprawdę. Przebadali 30 000 kobiet i to przez 20 lat. Podzielili je na dwie grupy. Jedna wychodziła na slońce, druga nie za bardzo. I co okazalo się po tych dwudziestu latach? Że te, które siedziały w domu, umierały 2 x częściej , między innymi na raka skóry niż te, które słońca się nie bały.
Potrzebujemy światła słonecznego.
I potrzebujemy witaminy D3. Tymczasem mamy jej dramatycznie malo. I to niezależnie od tego czy mieszkamy na Florydzie czy w Polsce, albo w Australii. Bo tu i tam siedzimy w biurach, siedzimy w domach. 90 % Polaków cierpi na braki słonecznej witaminy. I chorują, chorują na potęgę. A potem lekarz, tableteczki, kroplóweczki.
Wszystkie stworzenia na Ziemi ukształtowały sie w określonym środowisku. I każde stworzenie, też my, ludzie, jesteśmy zależni od zasobów jakie dała nam Ziemia. Od życiodajnego slońca, od zielonych roślin, od tlenu, wody i … od grawitacji.
Homo sapiens jest terranautą a nie astronautą. Nie możemy żyć w kosmosie, bo brakowałoby nam grawitacji, nasze mięśnie i stawy nie dostawałyby sygnalu od komórek, że mają podejmować wysiłek, że mają się ruszać. Taki nieciekawy los spotkal mlodych astronautow. Kiedy młodzi ludzie polecieli w kosmos, wróciłi z chorobami stawów i zanikiem mięśni. A to dlatego, że brakowało im grawitacji w kosmosie.Grawitacja jest niezbędna dla nas, ludzi. Jesteśmy stworzeni dla Ziemi.
Pod każdym względemzależymy od środowiska, a którym żyjemy. I ewolucja gatunku ludzkiego i ewolucja osobista też zależą od środowiska. Twoja i moja, ewolucja pojedyńczego czlowieka jest zależna od środowiska. Od świata zewnętrznego.
Ewolucja naszego gatunku to proces, który przeszedł nasz gatunek aż stal sie człowiekiem takim jak dziś.
Ale jest jeszcze ewolucja osobista pojedyńczego człowieka.
W przypadku wszystkich ssaków od początku, od poczęcia zabezpieczone jest bezpieczne środowisko w brzuchu matki. Odpowiednio, perfekcyjnie przygotowane na rozwój nowego życia. Perfekcyjnie, ale tylko wtedy, jeśli organizm matki jest super zdrowy. Jeżeli nie, mogą być problemy.
Ciąża nie jest chorobą, ale jest obciążeniem dla organizmu. Jeżeli kobieta nie zatroszczy się o to aby być top fit, np. jeśli pali papierosy w czasie ciąży, w Polsce pali 15 – 20 % , to zdrowe środowisko przestaje być zdrowym środowiskiem. Albo kiedy matka ma cukrzycę, wysokie ciśnienie konsekwencją może być dziecko, które wygląda jak dziecko, ale jest obarczone szkodami, ponieważ w czasie reprodukcji nastąpiły błędy. Dzisiaj mozna dokładnie prześledzić proces rozwoju człowieka w macicy kobiety, od jednej komórki aż do momentu kiedy powstanie malutki człowiek. Ale tak dzieje się tylko wtedy kiedy środowisko , w którym rośnie dziecko w czasie 9 ciu miesiećy jest ok.
Pamiętasz sprawę contaganu, środka nasennego, który braly kobiety w ciąży w roku 1960? Jedna, jedyna tabletka wystarczyła, żeby urodzilo się dziecko bez rąk, albo bez nóg.
Jest to oczywiście przypadek skrajny, ale jest wiele drobnych , malych wydawaloby sie czynników w środowisku, które wpływaja na rozwój człowieka.
Pierwsze trzy lata w życiu człowieka rozstrzygaja jak rozwiniętą osobowość będzie mieć dziecko i póxniejszy dorosly.Czyli środowisko socjalne.
Kolejna ważna sprawa. Jeśli zapewnisz sobie wystarczająco dużo zdrowych składników w pożywieniu, Twój mózg będzie funkcjonować optymalnie. Jeśli karmisz się produktami przetworzonymi, junky foodem, mózg funkcjonuje co prawda, ale nie tak jak powinien.
Natura dała nam wszystko co potrzeba żebyśmy żyli w zdrowiu. Jednak my z naszą super, ultra nowoczesną technologią zniszczyliśmy nasze naturalne środowisko kompletnie.
Do tego doszło toksyczne środowisko socjalne, albo brak socjalnych kontaktów. Samotność, albo stres, i obojętne czy chodzi o toksycznego szefa czy teściową. Mózg tego nie odróżnia, jest mu to obojętne. Cierpi i degeneruje się.
A papierosy? A alko? A fastfood,? A brak snu? A przyklejone palce do telefonu?
No dobrze, to trzeba eliminować.
Ale sa jeszcze pozytywne czynniki potrzebne do życia.
Tlen, woda , kalorie, słońce i ta nieszęsna grawitacja i astronauci, którzy chorzy powrócili na Ziemię. Czy brakowało im dobrego jedzenia? Nie. powtórzę – ich ich komórki nie dostały informacji, że kości i mięśnie mają ćwiczyć, mieć kontakt z z ziemią.
Co prawda nie jesteśmy astronautami, ale za to leniami i grubasami. Europejczycy ruszają się mało, a Polacy są jednym z najmniej wysportowanych narodów. Za nami jest tylko Portugalia i Grecja.
I nie chodzi tylko o to, że mięśnie służą do porusznia się, ale o to, że kiedy je ćwiczysz , to wysyłają one ważne informacje do Twoich komórek, a te wysyłaja sygnał do Twoich genów.
Jeżeli się nie ruszasz, Twoje geny są źle programowane.
Siła epigenetyki. Twoja siła.
Kolejna rzecz, której potrzebujesz.
Słońce. Już pisałam. Potrzebujemy światła słonecznego. Wszystkie stworzenia na planecie Ziemia.
Potrzebujemy witaminy D3. 90 % Polaków cierpi na braki. Wiadomo, że mamy za mało, chorujemy.
A jedzenie?
Nie jesteśmy stworzeni po to, żeby sobie zaspokajać potrzeby podniebienia, tylko po to żeby być zdrowym i dawać życie dalszym pokoleniom.
Jemy za mało warzyw, owoców, niszczymy zdrowie, hodujemy choroby, nowotwory, cukrzyce, choroby autoimmunologiczne.
Dzisiaj wiemy, że istnieje epidemiczny wpływ owoców i warzyw na geny.Jedno z najlepiej przebadanych warzyw to brokuł. Wysyła niesamowite sygnały do komórek Twojego ciała. Naturalnie jesli brokula jesz. Fałszywym jedzeniem stwarzamy fałszywy kierunek w jakim pracują nasze geny.Choroby rozwijają się nie dlatego, że mamy złe geny, ale dlatego, że nie dostarczamy im właściwych substancji do poprawnego epigenicznego funkcjonowania.
Jemy to co nam smakuje, ale to co dla nas niedobre jest. Np. burgery. Smakują super, ale gdyby producent chciał być w porządku wobec konsumenta, powinien umieścić na opakowaniu burgera etykietkę : „wszelkie podobieństwo z naturalnym pożywieniem jest przypadkowe”. Bo taki super smaczny burger powoduje zawał serca, cukrzycę, nowotwory i wiele innych chorób.
Kolejna sprawa, o której nauka wie od niedawna.
Kolonie bakterii, jakie zasiedlają Twoje jelita, dzięki tym bakteriom pokarm zostaje strawiony.
Żyjesz z nimi w symbiozie. Jeżeli jelita nie funkcjonują jak należy, mózg też nie funkcjonuje jak należy. Jeżeli przyjmujesz w siebie fastfood i wszystko co nie jest naturalne, jelita chorują.
A nienasycone kwasy tłuszczowe?
Potrzebujesz omega 6 ( AA) i omega 3 (EPA) , żeby zapobiegać zapaleniom w ciele. I znowu środowisko. To co leży na półkach marketów, zawiera za dużo kwasów omega 6 a za mało omega 3. Efektem są zapalenia – a potem zawały, cukrzyca, nowotwory, demencja, udary. Stosunek Omega 3 i Omega 6 powinien być 1: 1, albo 2: 2. A jednak przeciętny czlowiek ma za dużo omega 6, bo te właśnie tanie tłuszcze sa w tanim przetworzonym jedzeniu. Najgorzej sytuacja wygląda u dzieci i mlodzieży – mają 3 x tyle omega 6 co omega 3. Dlaczego? Bo są klientami w Mc Donaldzie np. Pija słodozone napoje, soczki zfurą cukru etc. Efektem jest strajk wewnętrznego lekarza. Zaczynają się choroby.
A tymczasem:
najnowsze badanie z 2016 pokazało, że terapia kwasami Omega 3 może pomóc w ekspresji epigenetycznej w terapii nowotworu jelita grubego, a to dalece nie wszystko !
Jeżeli matka w ciąży zażywa dużo omega 3, to dziecko ma wyższy poziom intelektualny !
Czyż nie jest piękny fakt, że mamy wpływ na to jak zachowują się nasze geny?
Odżywiasz się dobrze – choroby mają słabe szanse.
Odżywiasz się źle- choroby cieszą się.
Wszystkie czynniki: odżywianie, ruch, słońce, sen, socjalne środowisko, stres, nadwaga, paierosy, alkohol – wszystko wpływa na stan zdrowia, w każdym wieku. Obojętnie czy rak, czy nadciśnienie czy cukrzyca – żadna z tych chorób nie jest przypadkowa. I każdej możesz zapobiec.
To właśnie jest siła epigenetyki.
W badaniu, które objęło 30 000 ludzi zapytano ich co robili zanim dopadł ich zawał serca. Okazało się, że nie było żadnych genetycznych powodów. Po prostu wrzucali w siebie śmieci zamiast pożywienia, siedzieli na kanapie zamiast się ruszać i żyli stresem bez końca.
Nie ma znaczenia gdzie żyjesz: Japończycy mogą zapadać na choroby serca z takich samych powodów jak Amerykanie czy Francuzi. Im więcej czzynników ryzyka, tym większa szansa na straszną chorobę.
Te wszystkie grzeszki zbieramy przez całe życie i to one odpowiedzialne są za to, że kiedy się starzejemy, jesteśmy chorzy.
Nie wiek jest odpowiedzialny za choroby, tylko sposób życia.
Brak ruchu, zła dieta, używki etc. W końcu ciało mówi: mam dość. Chciałbym nadal dla ciebie pracować, ale nie pozwalasz mi. Wysiadam. Sorry.
I odwrotnie: eliminujesz te czynniki, cofa soię ryzyko chorób i to błyskawicznie.
Niemcy przeprowadzili badanie 23 000 uczestników. Wiek ok 50 lat. Mieli spełnić tylko 4 kryteria:
przestać palić,
ruszać sie,
schudnąć,
stosować dietę sródziemnomorska ( ale ta dieta nie ma nic wspólnego z dieta dzisiejszych włochów czy Hiszpanów. To miała byc dieta jaką stosowali50 lat temu.
Jaki był wynik badania?
Tylko … 9 % udało się spełnic takie proste kryteria !!!
Wyniki :
78 % mniej choroby przewlych,
81% mniej cukrzycy
93 % mniej zawałów !!!!!
Zatem wszystkie te choroby są na własne życzenie !!!!
Podsumowanie, najprostsze:
Geny strącilismy z tronu. Nie geny rozstrzygają o tym czy jesteśmy chorzy czy nie.
Najwieksze novum to informacja, że zmianą stylu życia można leczyć choroby.
Jako społeczeństwo potrzebujemy całkowitego zwrotu , podejścia do zdrowia, do tego co możemy zrobić.
Nie pojedyńczy czlowiek jest winny temu, że jesteśmy chorzy, ale system.
Epigenika to bardzo mloda fascynująca nauka.
Nadzieja.
Dzisiaj widać czarno na bialym, że to co nas otacza, ma wpływ na nasze zdrowie. Na nasze geny.
Niestety panuje wszechobecna niewiedza.
Pora, żeby o wielkiej szansie dowiedzialo się jak najwięcej ludzi.
Bądźmy ambasadorami epigenicznymi.
Pozdrawiam – Twoja Greenelka