Jak zmotywować się do sportu? Dobre pytanie, a odpowiedź nie jest taka prosta jakby się wydawało.
Bo wiadomo, że aby być zdrowym, nie wystarczy zdrowo jeść, umieć poskromić stres, ale trzeba się ruszać. Bez tego będzie jedno wielkie nic.
I nie ma tu nic do rzeczy wiek, dolegliwości i tłumaczenia, że zła pogoda, czy brak czasu.
To są tylko zwykłe wykręty, nic więcej.
Jest tyle rodzajów sportu, albo jak może wolisz to nazywać – aktywności fizycznej, że każdy może znaleźć coś dla siebie. Każdy bez wyjątku.
Sport poprawia sylwetkę, usprawnia krążenie, natlenia wszystkie komorki ciała, daje energię i piękną skórę. Słowem same korzyści.
Ale coż robić , kiedy masz potwornego lenia? Kiedy mówisz sobie, że od jutra to już na pewno, ale dzisiaj jeszcze sobie odpuścisz?
Sa takie sposoby na tego paskuda.
Jak zmotywować się do sportu, czyli rusz się, bo idzie wiosna,
pytanie, co może ci pomóc, żeby zwlec się z kanapy.
1.Narzuć sobie zdrową samodyscyplinę.
Czyli to, o czym już wspomniałam. Obojętnie czy pada deszcz, czy ty padasz na twarz ze zmęczenia, czy masz za mało czasu, pamiętaj, to tylko twoje lenistwo.
Wbuduj swoją aktywność w codzienność. Tak jak jedzenie posiłków, jak mycie zębów. Chcesz lec na kanapie z czipsami w miseczce i z pilotem w ręku i oglądać ulubiony serial? To nic. Powiedz wewnętrznemu leniowi, żeby się zamknął i ci nie utrudniał życia. Bo sport to nie tylko cel, żeby osiągnąć ładną figurę i zdrowie. To styl życia, to twój styl.
Więc rusz swoje cztery litery, wstań i do dzieła.
A jeżeli któregoś dnia jednak leń w tobie zwycięży, a ty będziesz z twgo powodu odczuwać smutek, to znak, że jestes na dobrej drodze.
Nie rezygnuj, walcz.
Kiedy trenujesz, twoje ciało wyzwala hormony szczęścia – endorfiny. I dlatego masz ochotę robić to samo następnego dnia.
2.Popatrz na sport jak na inwestycję
Tak jest !
I to inwestycję najlepszą, bo w twoje zdrowie.
Kiedy uprawiasz sport, zapobiegasz chorobom, a kiedy twoje zdrowie niedomaga, dobrze dopasowana dyscyplina sportu pomoże w rekonwalescencji i uczyni terapię mniej uciążliwą.
Wiadomo, że na przykład pacjenci nowotworowi, albo po zawałach, przez odpowiednio dobrany rodzaj aktywności fizycznej lepiej sobie radzą z dolegliwościami i szybciej zdrowieją.
Kiedyś ludzie po zawałach mieli leżeć i odpoczywać, żeby nie męczyć serca. Dzisiaj wręcz odwrotnie: człowieka w szpitalu zwalają z łóżka , w sanatorium ma chodzić z kijkami, jeździć na rowerku, gimnastykować się i pływać.
Kto miał do czynienia z kimś po zawale, wie o czym mowię. Ja wiem, bo mój mąż miał to wątpliwe szczęście i wszystko przeżyłam wraz z nim.
A oto korzyści ze sportu, które mogą cię motywować
Sport
normalizuje ciśnienie krwi,
wyszczupla, co samo w sobie jest ważnym elementem zdrowia,
pomaga pozbyć się z ciała toksyn,
zapobiega zanikowi mięśni,
poprawia sprawność stawów,
zapobiega osteoporozie,
poprawia pracę mózgu,
zwalcza bezsenność,
wyzwala radość i poczucie szczęścia,
daje pewność siebie.
3. Trenując, słuchaj ulubionej muzyki
Ja lubię trenować przy muzyce. Oczywiście takiej, która jest energetyzująca, bo walca słuchać nie będę, chociaz tak w ogóle, to walce są ok.
4. Wyznacz sobie cele i ustaw plan
Chodzi o to, że jeśli dotąd niezbyt sie ruszałaś/ ruszałeś, bo na przykład była zima, bo ci sie nie chciało, to nie porywaj sie na przebiegnięcie maratonu. To bez sensu, już sama myśl jawi się jako głupia, a jednak sa tacy, co sie na takie rzeczy porywają. Jasne, że z maratonem może przesadzam, ale chcą od razu przebiec 5 kilometrów, albo przerobic cały skalpel z Chodakowską.
Wyznacz sobie małe cele, małe kroczki i najlepiej jesli sobie je zapiszesz, a kiedy juz każdy z tych kroczków ci sie uda, zobaczysz jaka euforia cię ogarnie. I wtedy będziesz sobie stawiać cele coraz dalsze i dalsze.
5. Wybierz odpowiedni rodzaj aktywności
Jasne, że musisz dopasować rodzaj sportu pod siebie. Nie tylko to co wydaje ci się , że umiesz, ale tez ważne jest to co lubisz. Kiedy byłam studentką, jako rodzaj zajęć sportowych wybrałam sobie siatkówkę. Śęk w tym, że ja nie cierpię żadnych gier w piłkę, no może plażową dmuchaną tak. Ale siatkówkę??? Brrr…. A jednak nie wiem dlaczego wybrałam te zajęcia i musiałąm sie męczyc cały semestr, bo dopiero potem mozna było zmienić. Boże, jak sie męczyłam przez te pół roku ! Kiedy wreszcie ten czas minął, wybrałam jazdę na łyżwach, co bardzo lubiłam i lubię do dzisiaj. Tak więc nie ma co sie katować jazdą na rowerze, skoro wolisz pływanie. Nie wybieraj ćwiczęń siłowych, jeżeli lubisz jogę. Sport ma być przyjemnością, nie rodzajem kary.
5. Popraw swoją dietę
Kiedy trenujesz, twoje ciało zużywa dużo energii. I wiadomo,że potrzebujesz mu dostarczyć wysokowartościowego składników odżywczych, aby miało siłę A siły mieć nie będziesz, jeśli głównym składnikiem twojej diety są produkty przetworzone. Dobre jakościowo białko, węglowodany i tłuszcze, to tego wszystkiego potrzebuje ciało, aby podjąć wysiłek fizyczny.
To tak na szybko, ale myslę, że skoro powoli wiosna idzie i trzeba będzie zdjąc płaszcze, przyda sie trochę ruchu. Dlatego te rady.
Powodzenia i zdrowia życzę – Greenelka
Moim zdaniem najważniejsze jest dopasowanie uprawianego sportu do swojej osobowości. Jeden będzie wolał chodzić na fitness, inny wybierze basen. Ja odnalazłem się w nordic walking. Specjalnie zrobiłem kurs trenera, by uczyć innych i teraz muszę być w formie, bo nie mogę nieprzygotowany prowadzić zajęć 🙂 Ale to jest sposób na mnie, każdy powinien odnaleść własny…
Hegemonie, racja, jest tyle rodzajów sportów. Ja tez lubie nordic walking, zwłaszcza w górach:)
Och ! No to ja mam lenia – ewidentnie !!! Pogoda nie jest wymówką – ona naprawdę jest okropna !!! Zimno, deszcz i silny wiatr powodują, że nic mi się nie chce i siedzę w domu. Wiem, to okropne. Chyba mam lekkiego doła, bo chciałabym, ale coś mnie hamuje. Dzięki Agnieszko za rady :))
No kochana, weź tego lenia w dwa kije i niech idzie w diabły, a Ty pocwicz troszkę w domu. Buźka 🙂
Mój leń jest głuchy jak pień, nie docierają do niego żadne argumenty. Nawet szachów mu się nie chce uprawiać!
Ożesz kurcze, no kopnij go w zadek co?
Dodam jeszcze…kup sobie fajny strój albo buty… niebanalny look też motywuje;)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Agnieszka, dokładnie, o tym zapomniałam, jasne, że w stroju kolorowym, fajnym ćwiczy się lepiej:)
Hm, przyłączam się do tych, co za przyjaciela mają lenia. Niestety, najgorzej jest z realizacją p. 1.To problem wszystkich nie ćwiczących – samodyscyplina!!!!
No tak, ale jednocześnie ten punkt jest najważniejszy:) diabelskie koło. Ja, kiedy leń mi siedzi na karku i mocno trzyma sie pazurami, mówię sobie nawet głośno: no, kochana i co z tego, że ci się nie chce, musisz , po prostu musisz ruszyc swoje 4 litery .MUSISZ. MUSISZ, MUSISZ…
Taniec w moim przypadku jest tą jedyną formą ruchu, przy której nie potrzebuję dodatkowo ćwiczyć samodyscypliny 🙂 Stąd łatwo wywnioskować , że wszelkie inne są okazjonalne i pojawiają się wtedy gdy mam na nie ochotę … mimo to na brak ruchu nie narzekam. 🙂
Yolanthe, przede wszystkim cieszę się, że wpadłaś w moje skromne progi:) Taniec jest cudowny, ja też bardzo lubię, można zapomnieć o wszystkim i naładować energię.
Pozdrowionka:)
zgadzam się z Tobą i również serdecznie pozdrawiam 🙂
Buziaki:)
Zacząłem od pompowania kół w rowerze co będzie dalej czas pokaże! 🙂
To bardzo dobry początek Tadeuszu, pozdrawiam !
🙂 to nie jest takie proste 🙂 ale jak się chce to się da
Jasne, że trzeba sie zmusić …
Oj żebyś Ty wiedziała Agnieszko ile razy próbowałam się zmusić do biegania. I z planów nici. Sama się wstydzę za siebie.
Kasiu, niepotrzebnie, człowiek jest istotą w gruncie rzeczy bardzo słabą i nie zawsze się udaje to, co sobie zamierzył.Poza tym sa inne rodzaje aktywności fizycznej:)
Pozdrowionka