Jutro na pewno wszystko zmienię
Myślisz o zmianach w swoim życiu? Kładziesz się spać i myślisz : od jutra wszystko się zmieni ? Nie jakiś drobiazg, tylko po prostu wszystko?
I do tego te zmiany mają nie, one MUSZĄ nastąpić natychmiast !
Dosyć z bezmyślnym siedzeniem przed telewizorem, koniec z idiotycznymi pozdrowieniami miłego dzionka i ślicznego wieczoru na FB, co cię w końcu obchodzi, czy dziecko twojej koleżanki już raczkuje i ile ma ząbków? A zdjęcia z Chorwacji albo Egiptu? Boże, przecież to nie twoje życie, a spędzasz nieraz godziny nad tym, zamiast …. Właśnie, zamiast czego ?
Twoje własne życie ucieka ci przez palce.
Każda sekunda, każda minuta ucieka i ani myśli wrócić, tylko dlatego, że ją zaniedbujesz. LEKCEWAŻYSZ.
Więc myślisz, że koniecznie trzeba to zmienić. Jasne. No tak, ale twoja koleżanka planuje podróż dookoła świata. Ty też byś chciała, no kurczę, dlaczego inni mogą , a ty nie? Myślisz sobie, jak by to fajnie było, gdybyś mogła rzucić szefowi na biurko wypowiedzenie? I wreszcie zrealizować swoje marzenie i zobaczyć Australię ?
A do tego bezwzględnie musisz schudnąć. Bo niestety, ale tłuszcz wylewa się bokami i brzuch jest bardzo jakiś taki wypchnięty, więc od jutra żadnego podjadania ! Koniec i zapomnij o tych pysznych czipsach o smaku zielonej cebulki, co tak fajnie pasują do surfowania.
Zero cukru w kawusi, a najlepiej w ogóle żadnej kawy, od jutra tylko zielona herbata i woda !
I codziennie na obiad miska sałaty, eee, a może lepiej ze dwa, albo trzy dni postu? W końcu wszędzie czytasz o tym, że dobrze jest się oczyścić. No więc tak. Trzy dni bez jedzenia będzie w sam raz.
Tak… A w ogóle to wypada wreszcie zacząć się ruszać. No, w maratonie ani nawet w półmaratonie nie pobiegniesz, ale dwie ulice dalej od twojego domu jest siłownia. Jutro po pracy wstąpisz i wykupisz karnet. I codziennie, bez obijania się będziesz wyciskać poty.
I tak dalej, i tak dalej… Roztaczasz przed sobą rozkoszne wizje siebie po całkowitej metamorfozie i słodko zasypiasz.
A rano wstajesz i nie masz czasu na porządne, energetyczne śniadanie, zamiast tego, szybka kawa i jakiś rogalik. JUTRO – myślisz, JUTRO.
I tak jest ze wszystkim.
Magiczne słowo JUTRO jest twoim kluczem pocieszycielem, bo myślisz sobie, w końcu zawsze jest jakieś jutro. I można zacząć od nowa.
Ale najczęściej wszystko co tak sobie pięknie planujesz, rozpryskuje się jak bańka mydlana. Zanim zaczniesz, już hamujesz. I wtedy rodzi się zniechęcenie, które przeradza się w rozczarowanie. I tak to się kręci…
Przychodzisz z pracy i patrzysz na warzywa, kupione po drodze z pracy. Miała z tego być apetyczna, zdrowa zapiekanka. Ale w lodówce jest kawałek pizzy od wczoraj. Gotowej, z hipermarketu. Kusi cię i za każdym razem, kiedy przechodzisz obok tej cholernej lodówki, walczysz ze sobą. Ech, jutro zrobisz tę zapiekankę – myślisz i wrzucasz do piekarnika pizzę. Ciach i po kilku minutach gotowe.
Na stole leży świeżutki karnet do siłowni. Ale jutro, jutro pójdziesz, dzisiaj ledwo na oczy patrzysz.
Ach, tylko walnąć się na fotel i jeszcze pilot, no co tam mają w telewizji, jak zwykle śmieci, ale jest twój ulubiony serial. Głupi, bo głupi, zgoda, ale popatrzysz sobie, co tam.
I jeszcze trzeba zerknąć na Insta, a potem na Facebooka…
Tyle twojego, że obejrzysz sobie te piękne zdjęcia z Australii, bo oczywiście o żadnej podróży nawet zamarzyć teraz nie możesz. Wystarczyło jedno spojrzenie na stan konta, żebyś zeszła na ziemię.
Jutro, jutro poczytasz książkę, jutro pójdziesz na spacer, jutro pójdziesz wcześniej spać i wcześniej wstaniesz, jutro, jutro, jutro…
I to mityczne jutro nigdy nie nadchodzi. I wiesz co ? Wcale mnie to nie dziwi.
Bo na drodze do pozytywnych zmian w twoim życiu stoją twoje przyzwyczajenia. A jedno z nich jest takie, że chcesz wszystko osiągnąć na raz.
Ale zapominasz o jednym.
Wszelkie zmiany potrzebują czasu.
Rzadko , niezwykle rzadko zdarza się, żeby ktoś z jednego dnia na drugi postawił wszystko na głowie i wygrał.
To czego potrzebujesz, aby wprowadzić pozytywne zmiany w twoim życiu to :
spokój, cierpliwość i zdecydowanie
Ciesz się życiem i każdym dniem, nawet jeśli nie przebiega tak jak powinien.
Bądź spokojny, bądź cierpliwy i zapomnij wszystko chcieć na raz, ale jednocześnie pozostań przy piłce.
Nie rezygnuj z marzeń, bo one są kwintesencją życia. Kiedy przestaniesz mieć marzenia, umrzesz.
Obojętne jakie one są. Nie musi to być od razu podróż dookoła świata. Najważniejsze, że to twoje marzenie. I jest warte tego, żeby się spełniło.
Serdecznie Cię pozdrawiam – Agnieszka
i zapraszam tutaj :
https://greenelka.pl/post-inaczej-10-propozycji-ktore-moga-odmienic-zycie/
To świetny tekst do motywacji. Lubie go czytać od czasu do czasu, a zwłaszcza wtedy, kiedy zaczynam się leniwić. Wtedy, kiedy do mojego życia wkrada się to słynne „jutro”…
pozdrawiam
Tak , jutro jest niewiadome,więc nie ma co za długo deliberować. Chwytaj byka za rogi i tyle. Ważne jest, żeby nie chcieć za wiele na raz. I cieszyć się dniem, który jest ! Dziękuję, cieszę się, że tekst się przydaje.
Pozdrawiam serdecznie – Agnieszka
Od jakiegoś czasu staram się stosować tak zwaną metodę uważności 🙂 Jest to naprawdę trudne. A jutro… no cóż – wszyscy wiemy, że jutra może nie być. Najpiękniejszym dniem jest dzień dzisiejszy i trzeba go celebrować 🙂 Pozdrawiam serdecznie Gabrysia
Tak Gabrysiu, zgadzam się, metoda uważności jest trudna. Tak wiele spraw nas rozprasza… Ważne i te nieistotne. Ale warto po troszeczku ćwiczyć. A co do jutra, zgadzam się jak najbardziej. Cieszmy się dniem , nawet, jeśli nie jest taki jakbyśmy sobie wymarzyli.
Pozdrawiam słonecznie – Agnieszka
Bardzo fajny tekst. Ach, to jutro. Najlepiej o nim nie myśleć, tylko skupić się na tu i teraz. Chyba, że dzisiaj jest źle, a jutro jest nowy dzień i może będzie dobry. 😉 Tak jak napisałaś, zmiany potrzebują czasu. Nie od razu Kraków czy Rzym zbudowano.
Właśnie. Nie ma co się szarpać i spinać ze wszystkim na raz.
jutro jak biala kartka zachwyca nas swoim nieskazitelnym wygladem, zapisana moze byc arcydzielem albo swistkiem do wyrzucenia…. tez chcialabym zapisywac moje jutro zdarzeniami, ktore mi cos daja. moze rzeczywiscie wystarczy tylko kilka zdarzen, kilka slow, pieknych w swojej prostocie… tak bardzo sie zagubilismy sie … pozdrawiam
Katarzyno, jak pięknie to napisałaś. Myślę, że jeśli nie będziemy brać tombaku za złoto, nasze jutro może wyglądać pięknie. Szlachetnie. I wcale nie potrzeba do tego wiele. Problem w tym, że wciąż chcemy więcej i więcej, a to, co piękne, ucieka nam sprzed oczu.
Pozdrawiam serdecznie
Straszne jest to odkładanie na jutro, też niestety nie jest mi obce. Fajnie piszesz i własnie pomyślałam, że zacznę to wszystko… od jutra.
Wiesz,właśnie wpadło mi do głowy,że może Scarlett O’Hara miała trochę racji… „Jutro pomyślę. Jutro odzyskam Rhetta”.
Dzięki za Twoje uznanie. Ja z kolei cieszę się,że odkryłam Twój blog. Jest wspaniały.
Pozdrawiam serdecznie
Jejku, dziękuję bardzo:)
No, nie ma za co. Po prostu tak jest.
David Garrett jest super. Widziałam go też w filnie o skrzypku Paganinim. Rewelacyjny gość. W ogóle Dawidy są cudowne. Od dziecka ma do nich słabość. Charakterne chłopaki!!!
Ah te plany i mówienie sobie, a jutro zrobie to tamto, a z tego jutro przeważnie nic nie wychodzi. Spontany są najlepsze. Planowanie sprawia, że mamy za dużo w głowie.
Moim marzeniem jest objazdowka po Wielkiej Brytanii Francji i Kanadzie… A no i wyjście na Kilimandżaro 😃😃😃 Co Ty na to? Zupełnie bym o tym zapomniała.
No wiesz, najbardziej podoba mi się to Kilimandżaro :):):)