Szczęście…Może zadajesz sobie to pytanie czasami. Czy naprawdę jestem szczęśliwym człowiekiem?
A może w tym samym momencie przychodzą ci do głowy natrętne myśli. Na przykład takie: jestem gruba, mam za duży nos, inni uważają mnie za głupią, nie mam nic powiedzenia i w ogóle.
I dalej myślisz sobie: no tak , gdybym tylko jeszcze zlikwidowała ten brzuch, gdybym tylko więcej potrenował, gdybym pofarbowała włosy, gdybym zoperowała sobie te odstające uszy, wtedy wszystko byłoby już w najlepszym porządku.
Zmienię tylko tę jedną maleńką rzecz i będę szczęśliwym człowiekiem.
Ale tak wcale nie będzie. Bo najpierw zmienisz jedną rzecz, a zaraz potem stwierdzisz, że jednak jest jeszcze coś. No i dopiero wtedy poczujesz się dobrze.
Niestety, to tak nie działa. To zaklęty krąg, z którego nigdy się nie wydostaniesz, bo wciąż będzie coś nowego, co ci zagrodzi drogę do szczęścia.
Stoisz przed lustrem i patrzysz na siebie z niechęcią. I właśnie tutaj jest pies pogrzebany.
W dzisiejszych szalonych czasach nie jest łatwo sprostać bardzo wysokim wymaganiom. Trzeba być pod każdym względem perfekcyjnym. Cholera ! A co, jeśli ty nie jesteś?
Media pokazują ci dzień w dzień super spełnionych ludzi : wiecznie młode aktorki, panie domu sprzątające w biegu, uczesane jak na bal, celebrytki, które naturalnie i bez trudu schudły 30 kilo, facetów z wyszczerzonymi zębami i zegarkiem Patek na ręku, no, masz dość, po prostu dość.
I dalej kręcisz się w kółko myślisz: to wszystko dlatego, że jeszcze mam to i tamto do zmienienia, poprawienia. Ale kiedy już to zrobię, to… na pewno będę szczęśliwy.
Ale czy tak ma wyglądać szczęście? Czy to ma być wieczna pogoń i wieczne niezadowolenie? No i wieczny stres?
Nie, przyznasz, że nie. Nie ma to nic wspólnego z harmonią i ładem. A te dwie sprawy nierozerwalnie łączą się z pojęciem szczęścia.
Żeby osiągnąć stan spokoju i harmonii, musisz zrozumieć, że jesteś jedyny, niepowtarzalny i wyjątkowy. Niezależnie od tego, czy masz za duży nos, czy za cienkie włosy, czy może jesteś za bardzo nieśmiały w towarzystwie.
Chcesz odnaleźć szczęście? Pokochaj siebie takim, jakim jesteś.
Tylko wtedy, jeśli pokochasz siebie, będziesz mógł się rozwijać i iść do przodu.
A wraz z akceptacją siebie przychodzi pewność siebie.
Patrzysz w lustro i widzisz twarz, która jest ci bardzo znajoma, bo jest twoja, własna, niepowtarzalna, jedyna. Wyjątkowa.
I co z tego, że jest piegowata? To twoje piegi, są urocze, nie każdy je ma. A ty tak.
Odstające uszy ? Kochanie, żeby cię dobrze słyszeć !
Cienkie włosy? Takie są i już.
Zaakcepuj swoją wyjątkowość
Kiedy to zrobisz, będziesz wszystko widzieć w innym świetle. Bo tak naprawdę jesteś taki, jakim się chcesz widzieć. Wszystko jest w głowie.
Nie mam na myśli oczywiście tego, że jeśli nosisz na sobie zwały tłuszczu, to powinieneś tak to zostawić. Nie, zrzuć to z siebie. Ale nie dlatego, że nienawidzisz swojego ciała, lecz z miłości do niego. Pomyśl o nim jako o kimś, kto dzień w dzień musi dźwigać ciężary ponad siły. To twoje ciało. Kochasz je, bo jest twoje. Wyjątkowe. Jedyne. I zasłużyło na to, żebyś był dla niego dobry jak dla najlepszego przyjaciela.
Twoje ciało jest twoim przyjacielem
Bo choćbyś uprawiał dużo sportu, katował się dietami i wreszcie schudłbyś i osiągnął wymarzoną sylwetkę, to i tak nie jest to żadna gwarancja szczęścia.
Tylko jeśli pokochasz siebie ze wszystkimi wadami i niedoskonałościami, odnajdziesz szczęście.
Tylko wtedy znajdziesz siłę, aby zmienić to, co chciałbyś, żeby było inne.
Szczęście, tak jak piękno, przychodzi z twojego wnętrza. To dlatego często widzimy ludzi, o których mówimy, że są obdarzeni czymś, co trudno zdefiniować, bo nie są piękni urodą z okładek magazynów. Nie maja idealnej figury, a twarz przecinają zmarszczki wzdłuż i wszerz. A jednak emanują wewnętrznym pięknem i bardzo chce się przebywać w ich towarzystwie. Ci ludzie nie posiedli żadnej tajemnej wiedzy. Oni po prostu żyją w harmonii ze sobą i lubią siebie.
Charyzmatyczni ludzie promienieją pięknem wewnętrznym.
I ty lubisz takich ludzi. Ale tak jak akceptujesz ich wady i niedoskonałości, tak nie masz litości dla swoich. Wsłuchaj się czasami w dialog, jaki prowadzisz sam ze sobą. Taki w podświadomości. Jak często jesteś pełen niechęci , ba, nawet nienawiści do siebie ? Ciągle coś ci nie pasuje.Jesteś surowy, podczas gdy innych bierzesz takimi jacy są. Można by powiedzieć, że uprawiasz mobbing w stosunku do siebie.
Przyznasz, że nie tędy droga do szczęścia.
Przestań się katować niechęcią do siebie i uznaj piękno, które jest w tobie
Zacznij od chwili , kiedy rano otworzysz oczy. Zacznij ćwiczyć wywoływanie piękna na twoją twarz. Myśl każdego ranka po przebudzeniu o wszystkich pięknych rzeczach w twoim życiu. O tych, za jakie możesz być wdzięczny.
Ja wiem, że to brzmi trochę schematycznie, no i zmuszanie się do myślenia o dobrych rzeczach?
I to w poniedziałek, kiedy trzeba się zerwać skoro świt, a za oknem pada?
Ale spróbuj, mówię ci. Ja tak robię i na początku rzeczywiście szło mi jak po gruzach, ale z czasem weszło mi już w nawyk. I pierwsze, co robię po przebudzeniu to uśmiecham się do siebie.
Co mi to daje ? Dzień zaczyna się super, ludzie się do mnie uśmiechają, bo ja mam pogodę na twarzy.
Ludzie lgną do uśmiechu. Kto obejrzy się za osobą, która ma nos spuszczony na kwintę i wiecznie zachmurzoną twarz ?
Więc nawet, jeśli mój przepis wydaje ci się głupi i infantylny, spróbuj. Zacznij ćwiczyć.
Ludzie czują , kiedy jesteś szczęśliwy
Nawet nie musisz o tym mówić. To jest w tobie albo nie. W twoim środku. I albo promieniejesz tym wewnętrznym szczęściem albo nie.
Czasami spotykasz na swojej drodze ludzi pięknych tylko zewnętrznie. Mnóstwo ich siedzi w telewizji na You Tube, mają piękne ciała, piękne twarze i jakoś do ciebie to nie przemawia.Bo albo nie mają nic do powiedzenia, albo mają przyklejony uśmiech lalki. I w końcu nie możesz na nich patrzeć. Drażnią cię.
Dlatego wrócę do początku i powiem ci jeszcze raz. Możesz schudnąć, możesz mieć najdroższe ciuchy, możesz mieć najpiękniejszą twarz świata, ale jeśli nie będzie w tobie prawdziwego piękna wychodzącego z twojego serca, nigdy nie odnajdziesz szczęścia.
Cokolwiek robisz, rób to z miłością i bądź wdzięczny za to co już osiągnąłeś.
Każdy człowiek ma w sobie coś pięknego. Każdy jest wspaniały i wyjątkowy.
Ty też.
Pozdrawiam Cię serdecznie – Agnieszka
i zapraszam tutaj
https://greenelka.pl/czasami-sa-takie-dni-ze-nic-nie-ogarniam-czyli-surfing-i-martwe-ryby/
Niesamowicie piękny i jakże wartościowy post, ile w nim prawdy. Wiele lat walczyłam o siebie, wielu ludzi próbowało mnie świadomie i też nieświadomie wręcz zniszczyć. Wmawiano mi, że jestem potworem, że na nic nie zasługuję, że jestem śmieciem i nawet stanie koło mnie to wstyd. Było tak przez wiele lat, aż nagle w liceum stwierdziłam, że to same palanty i nadmuchane lale mnie gnębią. Powiedziałam KONIEC i stałam się niesamowicie silna. Pokochałam siebie ze wszystkimi wadami. Zainwestowałam w rozwój ducha, w przebywanie z najukochańszymi dla mnie osobami i naturą, która odegrała ogromną rolę w mojej przemianie. Człowiek piękny wewnętrznie jest piękniejszy niż cała armia urokliwych ludzi zewnętrznie, lecz pustawych od środka. Dziękuję za tak ważny artykuł. <3 :******
Agnieszko, a ja dziękuję za tak wartościowy komentarz. Bo powiedz sama, czy nie robi Ci się niedopbrze, kiedy widzisz tych wszystkich beznadziejnych podobnych do siebie celebrytów, te lalki, tych smiesznych Kenów, co to kiedy buzię otworzą, chce się uciekać jak najdalej?
Bądź taka jaka jesteś, bo jesteś wspaniałym człowiekiem:)
Zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia !
Masz rację, jedynym lekarstwem na bycie szczęśliwą jest zaakceptowanie siebie z wszystkimi wadami i niedoskonałościami.
Serdecznie pozdrawiam:)
Serdecznie pozdrawiam
Doroto, tak właśnie jest, nie ma innej drogi, jesli nie chcemy być wiecznei nieszczęśliwi:)
Zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia !
piegi są przecudne i służą do tego, żeby je zliczać ustami… i nigdy ich liczba nie będzie poprawna i trzeba zaczynać od nowa i wciąż… jak jakiś starożytny Syzyf.
unifikacja urody powoduje jej zubożenie. wszyscy jednakowi? to musi być okropnie nudne…
Mam nadzieję, że ta unifikacja mimo wszystko nie nastąpi…
Zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia !
Tak, masz rację Agnieszko, szczęście duchowe, to najlepsze co może nam się przytrafić. Praktycznie od dziecka, odkąd zachorowałam czułam się gorsza od innych, czułam, że jestem nikim, miałam bardzo niską samoocenę. Ja jednak mam inny sposób na to, by poczuć się naprawdę szczęśliwą. Całkiem niedawno zrozumiałam, że Pan Bóg mnie kocha taką jaka jestem, ze wszystkimi moimi wadami i niedoskonałym ciałem, dla NIEGO jestem piękna. Za każdym razem, gdy jest mi przykro, bo mam wiele ograniczeń, bo inni się ze mnie śmieją, przypominam sobie to, że Bóg jest przy mnie i niesie mnie na rękach, że bez względu na wszystko jestem dla Niego ważna. Nic nie daje takiego powera jak wiara.
Ściskam Cię Aga ciepło i życzę Ci zdrowych, spokojnych oraz radośnie spędzonych Świąt Bożego Narodzenia w gronie przyjaciół i bliskich przy smacznie zastawionym stole, przy pachnącej choince z mnóstwem prezentów 🙂
To prawda Gabuniu, nic nie daje takiego szczęścia i spokoju jak głeboka wiara. Którą nota bene dzisiaj za wszelką cenę próbuje wyrugować się z przestrzeni publicznej. Praktycznie nawet w komunie nie było takiej walki z Panem Bogiem jak dzisiaj… Dzisiaj chce się zapomnieć dlaczego w ogóle świętujemy te dni, któe nadejdą. Mimo tego, wbrew temu życzę Ci wspaniałej radości z narodzenia Pana, w którym jest nadzieja dla świata.
Zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia !
Kurcze…wiesz…ja jestem szczęśliwym człowiekiem. Nie potrzebuję do tego być idealną bo…szczęście rodzi się w głowie. Tylko trzeba sobie na nie pozwolić:D
Wesołych i aromatycznych Świąt Bożego Narodzenia!
Jasne, bo wszystko tak czy owak jest w głowie Agnieszko, masz rację:)
Zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia !
A ja powiem, że bywam szczęśliwa, bo gdybym była nieustannie, to pewnie nie zdawałabym sobie sprawy z chwil szczęścia…
Joasiu, to prawda, najprawdziwsza prawda:)
Zdrowych i mwesołych Świąt Bożego Narodzenia !
Nie ujęłabym tego lepiej 🙂 Na początek można zacząć robić proste, a zarazem bardzo trudne ćwiczenie. Patrząc na swoje odbicie w lustrze powiedzieć sobie: kocham siebie taką, jaka jestem….Poryczeć się na początku ze sto razy, a potem już czuje się tylko radość i prawdę płynącą z serca 🙂 Ściskam Cię moccccno 🙂 Jesteś wspaniała 😀
Bożenko, jasne ! To nie takie łatwe, ale w końcu się udaje, trzeba tylko chcieć, a to własnie u nas ludzi, którzy za bardzo wszystko utrudniamy i komplikujemy, jest najtrudniejsze:)
Dzięki za miłe słowa,
Zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia !
Bardzo mądry wpis! Dopiero gdy zaakceptujemy i pokochamy siebie możemy działać. 🙂
Martynko, to prawda, choć wiadomo, że dobrze nad sobą pracowąć, ale z miłością.
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia !
Uściski wyjątkowa Agnieszko 🙂
Dziekuję, dla Ciebie też 🙂