Piękne, gęste włosy są ozdobą i jak piękna cera są oznaką, że wszystko z twoim zdrowiem jest ok.
Jeżeli wypadają, łamią się, wiadomo, że trzeba coś na to poradzić.
Co wtedy?
Najczęściej sięgasz po środki wszelakie, typu odżywki, witaminy, wcierki i co tam jeszcze. Ale może warto zastanowić się co robisz źle, czym szkodzisz włosom, zakładając oczywiście, że przyczyna problemów nie leży w chorobie organicznej.
No, ale tak czy owak są pewne nawyki, których w zdrowiu czy nie, lepiej unikać , a włosy będą się cieszyć
Nawyk nr 1 – Palenie
Najgorsza przysługa, którą wyswiadczasz swoim włosom.
Palenie niszczy nie tylko płuca, ale całe ciało, w tym skórę i włosy. Paskudne trujące substancje z papierosów przedostają się do krwi i uszkadzają cebulki włosów. W efekcie włosy przestaja rosnąć, wypadają, są matowe i bez życia.
Nawyk nr 2 – Związywanie mokrych włosów, albo zaplatanie ich w warkocz
Sama tak kiedyś robiłam, zanim nie przekonałam się, że na dłuższą metę szkodzilo to moim włosom..
One muszą, bezwzględnie muszą mieć wystarczająceo dużo czasu na wyschnięcie. W przeciwnym przypadku łamią się i mogą nawet wypadać. A oprócz tego mokre, kiedy nie mają wystarczająco dużo luzu, stają się podatne na łupież. Ale nie tylko, bo czasami też na skórze głowy może się wytworzyć grzyb, Wiadomo, włosy mokre i ściśnięte, to wilgotne ciepełko, a to dla grzybków raj.
Nawyk nr 3 – stres
Wiem, wiem, powiesz mi, że nie da się uniknąć, że ten czas podły, że w pracy, w domu w i w ogóle, ale musisz wiedzieć, że właśnie stres niszczy twoje włosy. Logiczne, bo niby dlaczego miałoby byc inaczej? Stres jest wrogiem zdrowia i to nie tylko emocjonalnego, ale i fizycznego, zatem i zdrowia włosów. Osoby, które żyją w ciągłym napięciu, szybciej siwieją , tracą więcej włosów i częściej cierpią z powodu łupieżu i innych chorób skóry głowy.
Nawyk nr 4- zbyt gorąca woda
Kiedy na dworze szaleje lodowaty wiatr i zimno przenika do kości, nie ma nic przyjemniejszego, niż gorąca kapiel.
Ale zbyt częste mycie włosów wodą o wysokiej temperaturze, nie kończy się dla nich dobrze. Bowiem otwierają się wtedy pory skóry i cebulki włosów narażone są na uszkodzenia. Końcem końców włosy mogą się przesuszać , ale i pojawić się może łupież.
Nawyk nr 5- za dużo słońca
Tak jak skórze, słońce szkodzi też włosom. Skutki długiego spędzania czasu na słońcu pokażą się jednak wcześniej czy później. Włosy utracą elastyczność i blask i staną się przesuszone. Dlatego jeśli masz zamiar dłużej zażywać kąpieli słonecznych, lepiej ukryj włosy pod kapeluszem.
Nawyk nr 6 – suszarka, lokówka i prostownica
Wiadomo, że czasami potrzebne. Wielkie wyjście, impreza, randka i takie tam. Ale dla włosów gorące powietrze to zabójstwo. Nienawidzą tego. Wszelkie przypalanie, prostowanie na gorąco, niszczy strukturę włosa, a przez to twój skalp wygląda jak nieboskie nieszczęście. Włosy rozdwajają się, są matowe i oklapnięte.
Nawyk nr 7 – chemiczne farby
Kiedy nakładasz na włosy farby chemiczne, sztuczne, to, żeby nie wiem jak bardzo producent starał się ciebie przekonać, że nie zaszkodzą twoim włosom, zaszkodzą prędzej czy później.
O wiele lepszym wyjściem są farby naturalne, na przykład henna. Nie tylko włosy farbują, ale i wzmacniają. Ja używam właśnie henny.
To wszystko na dzisiaj, pozdrawiam – Greenelka
cóż – najłatwiej mi idzie z odstawieniem lokówki, prostownicy i farb.
ale słońce odstawić? to mnie przerasta
🙂 🙂 :). A słońca nie odstawiaj broń Boże, tylko chroń głowę i skalp:)
och… skalp?
Indian dawno już wybiła europejska „cywilizacja”, albo upokorzyła tak że do dzisiaj na kolanach chodzą w Ameryce – wstyd mi za tamtą Europę – i gdyby coś to pomogło, łaziłbym bezwłosy na znak solidarności. ale to niewiele zmieni, bo nawet legendy i wiedzę ludzi żyjących z dobrodziejstwa ziemi udało się zakopać panom w krochmalonych kołnierzykach, którzy umarliby z głodu na prerii zanim upolowaliby pierwszą parówkę panierowaną mozzarellą, podlaną sosem czosnkowym z rodzynkami plus sałatka z sałaty lodowej z grubo rżniętymi pomidorkami koktajlowymi,,oliwkami faszerowanymi sardynką z papryką, kwiatami brokuła, drobno gabarytową fetą sześcienną i wszystko w sosie vinaigrette.
Gdyby jakiś Indianin przetrwał z wiedzą przodków nie znalazłabyś siły, żeby go wypuścić z Twojego Rancza, Szkoda tej umiejętności. Taka zbiorowa, kontynentalna czarownica. Mądra i głupia – zbyt ufna i naiwna. Wielka strata. smacznego. trudno będzie przełknąć ten smak, jeśli niesie przesłanie, ale zapowiada się lepiej niż u Makłowicza…
Hmm, kto sobie daje odebrać ziemię, skazany jest na rezerwat.Dotyczy to nie tylko Indian…
jesteś bezwzględna. oni walczyli długo – czym mogli i jak umieli. ale przegrali. Polakom też w historii zdarzało się przegrywać i znikać z powierzchni geopolitycznej. jakoś przetrwali i teraz mają w genach zaszczepionych tyle niebanalnych cech, że trudno z nimi (nami) wytrzymać. kto wie, czy z Indianami nie byłoby łatwiej współżyć.
O tak, zgadza się, cech niebanalnych mamy sporo… Ale ja to lubię 🙂
Bez suszarki jednak ani rusz, zwłaszcza, gdy wychodzę z basenu;) czasem po prostu trzeba i już…
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Tak, dlatego ważne jest, żeby nie używać nagminnie:)
Najgorszym wrogiem moich włosów były narkozy. Wychodziły mi po nich garściami. Szczęśliwie zostało mi ich jeszcze sporo. Nie palę, nie używam lokówki i suszarki, więc nie powinno być źle:)
Nie palę, nie związuję nie gotuję, nie stresuję nie farbuję a i tak mizerota … To genetyka. Ja mam po tatusiu … ale dobrze że włosy i zęby, Włosy ma ojciec do dziś (80-latek) a zęby zaczyna tracić (80-latek)
Kiedy pracowałam ,ciągle robiłam coś z włosami ,by wyglądać dobrze.Praca tego wymagała.Uniform ,ładna fryzura i uśmiech na twarzy.☺☺Teraz są bardzo fajne farby do włosów ,już mniej drastyczne w chemię.Ale ja dwa razy do roku, robię kolorek na włosach.Mam krótką fryzurkę ,więc nie muszę niczego robić .Włosy schną mi same,jestem w domku , nie muszę się spieszyć.
Chyba też genetycznie jesteśmy uzależnieni ,czy są piękne ,czy mniej piękne włosy..Wszelakie prasownice do włosów ,są bardzo szkodliwe.Ale czego nie robi się dla urody☺
Danko, zgadzam się, że otrzymujemy w darze piekne lub słabe włosy, ale zawsze można coś zrobić, żeby były piekniejsze, albo możemy niestety przyłozyc się do tego, żeby były słabe i brzydkie.
Pozdrowionka:)
u mnie to chyba tylko stres…niestety, cięzko go wyeliminować, czy zawsze dobrze sobie z nim radzić
Stres jest najgorszy, zgadzam się.
Jednak faceci mają lepiej, bo punkt z lokówkami i prostownicami odpada i farbowanie raczej też 🙂 No, związywać mokre włosy mi się zdarza, ale warkoczy jeszcze nie plotę, może czas się nauczyć 🙂
e, lepiej nie wiąż warkocza:)
Na szczęście nie palę, unikałam też nadmiernego słońca. Stres niestety mnie nie opuszcza, zwłaszcza kiedy zamiast szukać pracy trzeba jeździć pomóc samotnej córce 🙁 No i nie wiedziałam, że zaplatanie czy wiązanie mokrych włosów jest złe ? Pozdrawiam serdecznie 🙂
Najgorszy jest stres, zgadzam się. Nieraz trudno sie z tego kołowrotka wyzwolić
Całuski 🙂
No niestety farbuję włosy odkąd zaczęłam siwieć.
No i z tym stresem nie daję sobie rady.
Dziękuję Agnieszko za wszystkie rady.
🙂
Farbować tak, ale farby naturalne.
Pozdrawiam Stokrotko,cieszę się,że moge pomóc
Ja właśnie ratuję swój skalp po wielu latach rozjaśniania i prostowania. Ścięłam to moje sianko na krótko, zostawiłam tylko odrosty w naturalnym kolorze i czekam. Wcieram odżywkę z bursztynu i czekam..
Będzie dobrze, masz też dobre wzmocnienie od środka w postaci zdrowego jedzenia, więc włosy sie zregenerują. Ja tez miałam zniszczony skalp od farbowania chemią. Wszystko sie naprawiło. Tylko cierpliwości, będzie dobrze:)
Serio polonistka pisze „skalp”??
A co, przeszkadza?