Termin robi od kilku lat furorę i choć twierdzę, że tacy na ten przykład mieszkańcy Niebieskich Stref w życiu o biohackingu nie slyszeli, a żyją tak, jakby to w malym paluszku mieli, to jednak jeśli chodzi o to co ja o tym myślę, jestem „Za”.
Bo jestem za wszystkim co czyni życie zdrowszym, co sprawia, że po naszej pięknej planecie Ziemia może chodzić coraz mniej ludzi noszących na sobie plecaki tluszczu, tyle, że na brzuchu, a nie na plecach.
Bo fajnie byłoby wiedzieć, że coraz bardziej puste są korytarze w przychodniach onkologicznych, tudzież diabetologicznych i wszystkich innych przybytkach smutku i cierpienia. Jasne, że staloby to w kolizji z interesami Big Farmy, no, ale cóż mi to, oni już się najedli.
Zatem jak zwał tak zwał, biohacking staje się modny i bardzo dobrze.
Jego założenie jest proste. Wszystko co wrzucasz do swojego ciała i umysłu oddziaływuje na to jak się czujesz, jaką masz kondycję, jak szybko sie uczysz, jaką masz skórę, jak się starzejesz, czy masz dużo czy mało sił etc i tak dalej.
I tak jak pilnujesz,żeby twoje auto czy laptop, że nie wspomnę o smartfonie, dostawały najlepsze paliwo, olej czy programy antywirusowe, tak i w przypadku twojego organizmu, aby wymagać od niego trwałych zmian na lepsze, czyli wyższej koncentracji, zmniejszonego stresu, większej wytrzymalości, wydajności, produktywności, musisz mu zapewnić najlepsze z najlepszych „wkłady”.
Po prostu traktuj swój organizm jako swoisty system biologiczny, którego funkcjonowanie możesz za pomocą różnych metod, ale i sztuczek, niekiedy drobnych, ulepszyć.
Bo:
geny „ładują pistolet”, ale to otoczenie pociąga za spust.
Jakie są cele biohackingu:
posiadanie większych zasobów energii, podniesienie efektywności organizmu,
zwiększenie zdolności skupienia na wykonywanej pracy,
maksymalne zabezpieczenie przed chorobami,
poprawa koncentracji i pamięci,
optymalizowanie działań,
poprawa jakości relacji międzyludzkich,
zwiększenie efektywności w pracy,
podniesienie wydolności, poprawa kondycji fizycznej i wyników sportowych.
Jeżeli chcesz osiągnąć naprawdę dobre, wielopłaszczznowe efekty, musisz obserwować swój organizm, żeby wiedzieć co i jak na niego ( oczywiście w tym pozytywnym sensie) działa.
3 rodzaje biohackingu:
nutrigenomika,
grinder,
DIY Biology Hacking
Czym jest nutrigenomika?
To dziedzina nauki, która bada w jaki sposób poszczególne składniki odżywcze oddzialywują na ekspresję genów, a w komsekwencji na stan zdrowia. Ponieważ najgorszym zagrożeniem dzisiaj są choroby cywilizacyjne, nutrigenomika skupia się na powiązaniu ryzyka ich występowania ze sposobem odżywiania.
Grinder biohacking
wykorzystuje nowoczesne technologie oraz substancje w celu poprawy funkcjonowania organizmu. Może to być na przykład wszczepienie specjalnego implantu lub przyjęcie leków, które mają polepszyć sprawność fizyczną i psychiczną.
DIY Biology biohacking
najbliższe każdemu,kto stara się polepszyć swoje zdrowie w domowych warunkach. Polega na rozpowszechnianiu wśród społeczeństwa wskazówek i technik z biohackingu przez specjalistów różnych dziedzin naukowych.
Czyli
1.biohacking związany z dietą
Na plan pierwszy wysuwa się kofeina, nie tylko w kawie, ale i zielonej herbacie i hm… w gorzkiej czekoladzie (no, coś dla mnie).
Kofeina stymuluje ośrodkowy układ nerwowy,a efektemjest pobudzenie organizmu. Ale wiadomo, że kawa działa na każdy organizm w różny sposób, więc tu jest dawka istootna, żeby nie dopuścić do skutków nieprzyjemnych, na przykład niepokoju, albo przyspieszownej akcji serca.
Biohackerzy polecają kawę kuloodporną, czyli napój z dodatkiem kwasów tłuszczowych MCT. Mówią,, że dodaje energii i pomaga zrzucić oponkę z brzuszka.
2.Dieta eliminacyjna
czyli wykluczenie z diety na jakiś okres czasu określonego składnika na 2 a następnie ponownego włączenia go do swojego jadłospisu i obserwowanie w tym czasie swojego organizmu. Jeżeli po powrocie tego produktu wystąpia w reakcje niekorzystne, konieczne staje się odstawienie go, a niekiedy moze sie okazać, że był czynnikiem, który powodował alergię.
3.Intermittent fasting (okresowy post)
Metoda odżywiania, która polega stosowaniu okresu postu (przerwy w jedzeniu) oraz okna czasowego, w którym można spożywać pokarm bez ograniczeń. Można stosować różne warianty tego sposobu odżywiania- 16/8, 18/6 oraz 20/4. .
Wiadomo już, że intermittent fasting pomaga naprawiać komórki organizmu( w największym skrócie).
Jednak nie wszyscy mogą taki post okresowy stosować. Cukrzycy, osoby z niskim ciśnieniem krwi, z zaburzeniami odżywiania powinny skonsultować się przed jego rozpoczęciem z lekarzem.
Post przerywany absolutnie nie jest wskazany w czasie ciąży i karmienia.
4.Polifenole, czyli antyutleniacze,
związki chemiczne o silnym działaniu antyoksydacyjnym, obecne głównie w owocach i warzywach, istotne w profilaktyce chorób, w których główną rolę odgrywają wolne rodniki, ale nie tylko.
Polifenole działają też korzystnie na prace jelit, wspomagająć rozwój dobrych, pożytecznych bakterii tam występujących i zmniejszenie stanów zapalnych w organizmie.
Do bogatych źródeł polifenoli należą między innymi jagody, jeżyny, granat, winogrona, zielona herbata, kawa oraz gorzka czekolada.
5.Suplementy diety
Pierwszym są kwasy omega- 3. Bardzo popularny wśród biohackerów jest kwas z kryla, bogaty w kwas DHA), EPA) oraz astaksantynę. Olej wspomaga prawidłową pracę mózgu i komunikacji między neuronami. Olej z kryla posiada również potencjał antyoksydacyjny.
Kolejnym popularnym suplementem w biohackingu jest kreatyna, korzystna pod kątem treningów, aleteż dla poprawy pracy mózgu. w tym pamięci.
Wysypianie się
To element zdrowego życia, na który biohakerzy kładą bardzo silny nacisk.I chodzi nie tylko o odpowiednią ilość snu, ale i jakość. No cóż – mieszkańcy Niebieskich Stref nie sa biohakerami, a śnią smacznie i zdrowo w swoich niebieskich sypialniach…
Tak czy siak, nieważne czy w kontekście Niebieskich Stref czy Biohackingu – dobrze, że o znaczeniu snu, wręcz kolosalnym, najważniejszym w życiu człowieka mówi się. I to dużo. Bez dobrego snu i zachowania rytmu dobowego, nie ma mowy o zdrowiu.
I na koniec:
Radzenie sobie ze stresem
Temat rzeka, będzie w kolejnych odcinkach. Biohackerzy jako rozwiązania widzą kontakt z naturą, medytacje, jogę. Czyli znowu to, co wiemy.
Jakby tak krótko podsumować, biohacking dla mnie nie jest niczym nowym, ale w dzisiejszym szalonym świecie, gdzie wszystko musi mieć nową nazwę, brzmieć z angielska i trochę quasi naukowo, to chwyta. I dobrze, Nieważne czy nazwiesz to zdrowym stylem zycia czy biohackingiem, ważne żeby każdy komu zalezy na tym, żebyjak najpóxniej wąchać rziodkiewki od spodu, wziął swoje zdrowie w swoje ręce. I na tym sie opierał.
Pozdrawiam – Greenelka.
CDN…
A, zapomniałabym: segment gringer nie przemawia do mnie.
No to na razie, cześć 🙂