Witaminy na włosy w żelkach i do tego wegańskie
Życie jest jak włosy. Nie zawsze układa się tak jak sobie życzysz.
Życie życiem, ale włosy są ozdobą. Ich właściwością powinno być piękno. Naturalne rozświetlenie, blask i moc.
Co z tego, że tak powinno być, skoro rzeczywistość często jest zupełnie inna.
Pakujesz na włosy mnóstwo kosmetyków, farby, rozjaśniacze, szampony z których można wyłuskać całą tablicę Mendelejewa, prostujesz je, zakręcasz, nie oszczędzasz Twoim biednym włosom niczego. A nieraz trapi cię choroba. I ona też osłabia twoje włosy. Nie mówiąc o stresie. A leki?
Więc obojętnie, ile kosmetyków nałożysz, nic ci to nie da. Nic. Never. Zero.
Bo włosy są odzwierciedleniem tego, co jest w środku. Jak oczy, skóra i paznokcie.
A jeśli w środku nie wszystko gra, trzeba im pomóc. Włosy potrzebują witamin. Dobrego jedzenia. Minerałów.
No dobra, ale czy są rzeczy, których twoje włosy nie cierpią ?
Tak. Nie znoszą, nie trawią po prostu:
Nadmiaru alkoholu.
Papierosów.
Nadmiaru nasyconych tłuszczów zwierzęcych.
Nadmiaru słodyczy i białego pieczywa. Włosy często wtedy reagują wypadaniem i skonnością do łupieżu. Nie złość się na nie, one tylko w ten sposób protestują, że je źle karmisz.
Produktów przetworzonych, typu hamburger, hot-dog czy pizza ( ze sklepu).
Krótko mówiąc, włosy nie są jakimś dziwnym wyjątkiem. Nie lubią tego wszystkiego, czego nie lubi twoje całe ciało.
Co lubią twoje włosy?
Witaminy A i C. Znajdziesz w owocach i warzywach, przede wszystkim zielonych, na przykład brokułach i szpinaku. Włosy kochają antyoksydanty w nich zawarte. Im bardziej kolorowy twój talerz, tym większa radość dla włosów.
Selen, żelazo i cynk, biotynę.
Niedobór biotyny, zwanej często witaminą piękności, prowadzi do suchości i łamliwości włosów. Jest w dużej ilości w warzywach strączkowych, żółtku jajka, soi, drożdżach piwnych, szpinaku, orzechach włoskich, migdałach, marchwi, pomidorach i kalafiorze.
Tak, zatem niewątpliwie zbilansowana, obfita w witaminy i minerały dieta jest najlepszą odpowiedzią na problemy z włosami.
Ale niekiedy nawet to nie pomaga.
Bo w życiu nie zawsze wszystko jest proste. Nawet włosy.
Oczywiście z pomocą przychodzi cały przemysł kosmetyczny ze swoimi suplementami. Jest ich takie mnóstwo, że można się pogubić, zanim znajdzie się właściwy.
Ja trafiłam na coś, czego jeszcze nie grali, a mianowicie na witaminy w cukierkach, dokładniej w żelkach. A zainteresowały mnie dlatego, że są wegańskie, a dla mnie to bardzo ważne.
Witaminy na włosy w żelkach, firmy Hair Care Panda
Nie zawierają żadnego składnika pochodzącego od zwierząt,
nie zawierają glutenu,
nie zawierają soi,
nie zawierają laktozy.
Nie były testowane na zwierzętach, żadne nie cierpiało przy ich produkcji.
Co zawierają witaminy w żelkach do włosów Hair Care Panda
przede wszystkim aż 5000% biotyny,
100% wiatminy B6,
100% niacyny,
100% witaminy A,
100% witaminy B12,
100% witaminy E,
100% witaminy B1,
100% selenu,
100% cynku,
100% kwasu pantotenowego.
Według producenta odpowiednie są dla wszystkich rodzajów włosów, niezależnie od stopnia ich porowatości.
Witaminy w żelkach to dobre remedium na
włosy pozbawione siły i witalności,
włosy osłabione zabiegami fryzjerskimi
włosy osłabione ciążą i kuracjami hormonalnymi,
włosy osłabione źle zbilansowaną dietą
włosy nieusłuchane, czyli takie, które żyją własnym życiem.
To bardzo zabawna formuła dbania o włosy i ciekawa alternatywa dla zwykłych tabletek. Oprócz tego, że jest sposobem na piękne zdrowe włosy, przy okazji można zjeść bez wyrzutów sumienia coś słodkiego.
Co prawda tylko dwa żelki dziennie, po posiłku, ale zawsze lepiej to niż nic, jak się kocha słodkości.
Produkty Hair Care Panda, obecne są na polskim rynku od 2009 roku.
Tu podaję link, gdzie można kupić witaminy na włosy w żelkach.
To na razie, pozdrawiam serdecznie – Agnieszka
I zapraszam tutaj:
https://greenelka.pl/chcesz-miec-piekne-wlosy-zajrzyj-kuchni-a-zdziwisz-sie/
https://youtu.be/kAYDptPFgg4
już się wystraszyłem, że te witaminy z talerza mają iść do włosów. a tu od samego patrzenia brzuszek staje się pazerny – oczy nie pozwolą na pewno na inną dystrybucję, jak doustną.
I o to właśnie chodzi:)
Szkoda, że tylko 2 można zjeść…
no tak 🙂
Jakoś witaminy w żelkach, w dodatku dla włosów, mnie nie przekonują. Ale dobrze chociaż, że wegańskie. Dla mnie też ma to znaczenie. Pozdrawiam Agnieszko
Dla każdego coś innego:)
Ciekawa alternatywa i szybka pomoc w razie nadmiaru wypadających włosów…
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Też tak myślę Agnieszko:)
Pierwszy raz słyszę o witaminach na włosy w żelkach. Pewnie spróbuję, jeśli naturalne.
Serdecznie pozdrawiam
To rzeczywiście bardzo ciekawa i innowacyjna propozycja, prawda ?
Serdeczności:)
Dałam się nabrać na ten marketing, pierwszy i ostatni raz. 150 zł za miesięczną kurację, a w składzie – żadnych cudów, nic wyjątkowego. To samo można mieć z apteki za parę groszy – w postaci preparatów typu „witamina B complex” i biotyna w tabletkach (widziałam preparaty poniżej 10 zł/ 30 tabl. z identyczną dawką biotyny, co w żelkach). Marketing, ładnie opakowany i reklamowany 🙂
Karolina, bardzo Ci dziękuję za opinię, wezmę pod uwagę, pozdrawiam serdecznie:)
Żelki z witaminami są świetne. Jestem jedną z tych, która za słodyczami bardzo przepada.. Tak samo moje dzieci. Tylko witaminki w żelkach. Dlatego sama postanowiłam przetestować żelki na wzmocnienie włosów. Sprawdzają się świetnie.
To świetnie:)