Rośliny lecznicze

Z cyklu dzikie rośliny lecznicze. Bez czarny, czyli drzewo życia

Bez czarny, kiedy zakwita,  jest przepiękną ozdobą wiejskich chat, ale  nie tylko.

Rośnie na brzegach lasów, w zaroślach, zrębach leśnych i na nieużytkach, a wszędzie gdzie się pojawi, jest ucztą dla oka.

Jest jedną z najstarszych roślin wykorzystywanych w lecznictwie.

Już w czasach antycznych wierzono, że posiada cudowne właściwości. Stosowano kwiaty albo owoce w przypadku przeziębienia, suchego kaszlu, jako środka wykrztuśnego, ale także do farbowania wlosów i jako środek działający jeśli ukąsił  wąż..

W średniowieczu zalecano czarny bez zrywać w dzień Świętego Jana, w samo południe i wierzono,  że jest lekiem uniwersalnym na wszystkie choroby.

Wierzono też , że ścięcie krzewu  czarnego bzu przyniesie śmierć temu, kto to zrobił. Dlatego zawsze przed zerwaniem kwiatów albo owoców, błagano  krzew o wybaczenie.

Z cyklu dzikie rosliny lecznicze.

Dzisiaj, choć jesteś człowiekiem nowoczesnym i nie zajmującym sobie głowy zabobonami, niekoniecznie musisz dziki bez przepraszać, ale jak do każdej rosliny, jak do całej natury, podchodź do niego z szacunkiem. Nie zrywaj bezmyślnie,, tyle tylko ile potrzebujesz i nie ogałacaj całego drzewa z owoców i kwiatów. Pamiętaj żeby zostawić coś dla ptaszków na zimę.

W Europie jada się zarówno kwiaty jak i owoce czarnego bzu.

W Wielkopolsce do niedawna popularna była zupa z owoców, zabielana mlekiem, zwana bzianką, fafułą lub gzicą.

Swoją drogą to ciekawa etymologia, bo jako rodowita Poznanianka znam tylko gzik, czyli poznański twarożek z cebulką.

Za to w Szwecji, Anglii i na Węgrzech, z kwiatów robi się musujący napój, który można kupić w sklepach. Przyrządzenie jest bardzo proste. Kwiaty zasypuje się cukrem i zalewa wodą. Całość gotowa jest już po kilku dniach.

Z kwiatów czarnego bzu można przyrządzić smaczne, słodziutkie placuszki, od razu powiem, że uwielbiam.

Ale może chcesz wiedzieć, co siedzi w czarnym bzie?

Otóż całkiem wiele.

Flawonoidy, kwasy fenolowe – to w kwiatach. A w owocach garbniki i kwasy organiczne, między innymi jabłkowy, witamina C, witaminy z grupy B, i pektyny.

Natomiast w świeżych kwiatach i niedojrzałych owocach bzu czarnego występuje sambunigryna – toksyczny glikozyd cyjanogenny , który rozkłada się w czasie suszenia.

Dlatego czarny bez nie nadaje się do jedzenia na surowo. Ale po obróbce termicznej jak najbardziej.

Właściwości  zastosowanie

Kwiaty czarnego bzu działają:

wewnętrznie:

napotnie, przeciwgorączkowo,  moczopędnie i wykrztuśnie. Wspaniale sprawdzają się w grypie, przeziębieniu przebiegającym z suchym kaszlem.

wspomagają leczenie chorób reumatycznych,

stanów zapalnych dróg moczowych,

zwalczają migreny, bóle głowy i bezsenność.

zewnętrznie:

do płukania jamy ustnej i gardła

jako rewelacyjny tonik odmładzający do zmęczonej, szarej skóry twarzy.

Ponieważ kwiaty czarnego bzu mają działanie moczopędne, nie należy spożywać   ich w przypadku odwodnienia organizmu.

Z cyklu dzikie rosliny lecznicze

Co można zrobić z kwiatów czarnego bzu

przede wszystkim moje ulubione placuszki, czyli kwiaty zapiekane w cieście

potrzeba

kilka baldachów kwiatków czarnego bzu,

półtora szklanki mąki,

szklanka mleka roślinnego,

pół szklanki wody mineralnej gazowanej,

2 jajka,

łyżka cukru kokosowego,

szczypta soli,

olej kokosowy do smażenia

cukier kokosowy do posypania.

Przygotowanie

Jajka roztrzep w garnku ze szczyptą soli, dodaj mąkę, cukier, mleko i wodę i dokładnie wymieszaj, tak, żeby nie było grudek. Rozgrzej olej na patelni, w cieście zamaczaj całe baldachy kwiatów i smaż na złoty kolor. Po usmażeniu odsącz nadmiar tłuszczu, najlepiej na papierowym ręczniku.

Napar z kwiatów czarnego bzu

Potrzeba

łyżkę suszonych kwiatów bzu czarnego

szklankę wody

Przygotowanie

Zalewasz kwiaty wrzątkiem i zostawiasz do naciągnięcia 15 minut. W przeziębieniu, kaszlu, grypie, gorączce, pijesz 3 szklanki w równych odstępach pierwszego dnia, w następnych 2 szklanki.

Zupa z kwiatów czarnego bzu

Potrzeba

2 kwiatostany czarnego bzu,

kilka łyżek mleka roślinnego,

słodkie owoce albo cukier kokosowy.

Przygotowanie

Kwiaty wypłucz, rzuć na sito, przelej  wrzątkiem i przetrzyj na miazgę. Zalej kubkiem gorącej wody i dodaj kilka łyżek mleka roślinnego i troszkę cukru kokosowego albo słodkich owoców.

 

Smacznego i na zdrowie – Greenelka

Jeżeli to co robię, stanowi dla Ciebie wartość wartą wsparcia, zapraszam na moja stronę: Patronite.pl/greenelka

Inspiracje : Łukasz Łuczaj ” Dzika kuchnia”

 

 

 

 

 

 

 

(Visited 2 174 times, 1 visits today)

22 thoughts on “Z cyklu dzikie rośliny lecznicze. Bez czarny, czyli drzewo życia

  1. Ech, z czarnego bzu najlepsza jest nalewka. Robi się ją łatwo, szybko i nie musi długo stać, aby można ją było spożywać. A smakowo nie ma chyba nic lepszego 🙂

  2. Własnie piję herbatkę z czarnego bzu i pamiętam napój kupiony w górskim schronisku, robiony przez właścicielkę, ugasił pragnienie i dodał sił 🙂

  3. Przygotowywałam soki z owoców i nalewki, dodawałam je do dżemu. Kwiaty suszyłam i z nich również (raz jedyny) zrobiłam nalewkę. Znajomi, których nią poczęstowałam porównali jej zapach do zapachu…. kociej kuwety. Smak rzeczywiście specyficzny.
    Nie próbowałam jak dotąd fafuły. Oryginalna nazwa:)

  4. Robiłam kiedyś napój z kwiatów czarnego bzu – pycha, musował jak szampan!
    Od lat robię sok z jego owoców, wino oraz konfitury. To moje ulubione ze wszystkich!:-)
    Cudnie teraz kwitnie bez. Wysiewa sie u mnie wszędzie. Mam go zatrzęsienie. Chyba wie, że bardzo go lubie! Taka ze mnie bzowa babuleńka!:-)

  5. Bardzo lubię syrop z kwiatów czarnego bzu. Po raz pierwszy przygotowywałam go w zeszłym roku i stosowaliśmy go jako dodatek do herbaty przez zimę. Syrop jest smaczny i zdrowy. Miłego dnia !!!

  6. Syrop z czarnego bzu jest przepyszny! Mam również mieszankę nasionek z błonnikiem, która w połączeniu z syropem z czarnego bzu jest przepyszna. 🙂
    Pozdrawiam!

      1. Głównie składają się z nasion babki płesznik i w połączeniu z syropem z czarnego bzu i wodą są przepyszne! Te nasionka to z pewnością żadna nowość dla Ciebie! 😀

  7. No i proszę ileż tu ciekawych informacji, aż wstyd się przyznać, ale w zasadzie nic nie wiedziałam o tych wszystkich właściwościach czarnego bzu, słyszałam tylko, że jest trujący i tak mi jakoś do dziś zostało pomimo, że od zawsze mieszkam przy lesie i mnóstwo go tam rośnie 😉 Dobrze wiedzieć na przyszłość, bo problemy z kaszlem mam dość często.

    Pozdrawiam Agnieszko serdecznie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *