Dlaczego warto chodzić z kijkami, czyli nordic walking jest cool
Kijki do nordic walking kupiłam tak trochę przez przypadek, bez głębszego zastanowienia kilka lat temu i po paru anemicznych spacerach, absolutnie do kijkow nieprzekonana, rzuciłam je w kąt i zapomniałam o temacie.
Kijki stały sobie w tym kącie i pokrywały spokojnie kurzem, a ja znajdowałam w tym czasie inne formy sportu, próbowałam, testowałam, niektóre jak essentrics albo kalistenikę polubiłam i zaadoptowałam na zawsze, inne jak bieganie odrzuciłam.
Od nordic walking odpychał mnie widok powolnie chodzących z kijkami ludzi po chodnikach, w zakurzonym mieście.
Trzymali te kijki przed sobą i zawsze kiedy to widziałam, myślałam sobie: no dobrze, ok, może im takie mozolne posuwanie się do przodu sprawia przyjemność, ale dla mnie to zdecydowanie nie to. To przecież ja się pięć razy szybciej bez tych kilków poruszam, tak myślałam.
Aż do pewnego dnia, dwa miesiące temu, kiedy wybrałam się jak zwykle na spacer z psami do lasu.
Było jeszcze zimno, więc szłam szybkim krokiem.
Myślałam sobie o tym i o owym i nagle, daleko przede mną pojawiła się postać , która zwinnie, z gracją i przede wszystkim bardzo szybko poruszała się naprzód, ale co najdziwniejsze, pomagała sobie w tym poruszaniu się … kijkami do nordic walking !
Z wrażenia stanęłam i patrzyłam jak zahipnotyzowana.
Postać poruszała się tak płynnie, że zastanawiałam się czy to rzeczywiście takie same kijki, które stoją sobie u mnie na werandzie i niechciane, porastają kurzem zapomnienia.
Mężczyzna, który mnie tak zachwycił, zbliżył się, po czym … uśmiechnął i przemknął jak wicher dalej, nie przerywając płynnego ruchu rąk i nóg.
Ożesz, pomyślałam zdumiona i aż się zasapałam z wrażenia.
Bo to co widziałam przed chwilą było diametralnie różne od tego co obserwowałąm wcześniej na ulicach i szosach.
To było coś zupełnie innego, to był zupełnie inny sport, zupełnie inny ruch i co najważniejsze, to mi się bardzo spodobało i chciałam też tak chodzić
Więc, kiedy wróciłam do domu, najpierw odkurzylam kijki.
Miały się całkiem dobrze, nic im się nie przydarzyło. Zapięłam rękawiczki przytwierdzone do kijków i popatrzyłam na nie. Hm, pójdziemy sobie na spacerek – pomyślałam.
Ale najpierw odpaliłam laptop i zagłębiłam się w temat nordic walking. Może gdybym to zrobiła wtedy, kiedy kijki kupiłam, nie stałyby samotnie opuszczone w kącie.
I dopiero, kiedy wszystko co było warte czytania, przeczytałam, kiedy dowiedziałam się jak bardzo wartościowy jest to sposób spędzania czasu na świeżym powietrzu, ile korzyści daje, zaczęłam ćwiczyć.
Co prawda zaczynać przygodę z nordic walking jest najlepiej pod okiem trenera, no, ale ja zaczęłam sama i powiem ci, że można i tak.
Trzeba się tylko solidnie przyłożyć, oczywiście niezbędne są dobre chęci i zapał, ale nie słomiany. Techniki można się nauczyć szybko, a poza tym od czego jest trening, czyli człowiek doskonali się w trakcie ćwiczeń.
A teraz powiem Ci
Dlaczego warto chodzić z kijkami, czyli nordic walking jest cool
Nordic walking jest metodą chodzenia, podczas których ćwiczona jest nie tylko dolna, ale i górna połowa ciała. Temu właśnie służą specjalnie skonstruowane kijki.
Nordic walking jest bardziej efektywny niz zwykły marsz, ale męczy mniej niż bieganie. Chociaż poprawne chodzenie z kijkami też jest połączone z wysiłkiem.
W czasie prawidłowego chodzenia metodą nordic walking, do pracy angażowane jest 90% wszystkich mięśni. W czasie biegania zaś tylko 40%.
Nordic walking wzmacnia górną część ciała, wzmacnia mięśnie pleców i kręgosłup.
Pomaga w przezwyciężeniu garbienia się, co w dzisiejszych „siedzących ” czasach jest niestety już plagą.
Nordic walking zmniejsza napięcie mięśni ramion i szyi, dolegliwości, które dotykają co drugą osobę dzisiejszej cudownej cywilizacji zestresowanych.
Nordic walking pomaga ujędrnić ciało, wyrzeźbić mięśnie i uelastycznić skórę.
Chodząc z kijkami, gubi się zbędne kilogramy.Godzina szybkiego marszu pozwala spalić 480 kcal, podczas kiedy zwykły spacer tylko 280 kcal.
Nordic walking jest najlepszą formą ruchu aerobowego dla serca i układu krwionoścnego. Serce jest coraz silniejsze , a cały organizm zostaje super dotleniony, co przekłada sie na wygląd. Po prostu po właściwie wykonanym marszu z kijkami twoja skóra jest zdrowa i promienieje.
Ten rodzaj sportu można wykonywać zawsze, przy każdej pogodzie. Wystarczy tylko właściwe ubranie i buty.
Chodzić z kijkami może każdy, nie ma absolutnie żadnych ograniczeń, chyba, że rzeczywiście są poważne ograniczenia aparatu ruchu.
Przy niewielkim nakładzie finansowym, sporej dawce przyjemności, możesz szybko poprawić kondycję i wytrzymałość , a to przełoży się na widoczną poprawę zdrowia.
Jest sporo modyfikacji chodzenia z kijkami, można z nimi biegać, można skakać, ale myślę, że najlepiej opanować na początek krok podstawowy.
Zapraszam na film instruktażowy i na marsz z kijkami.
Powodzenia – Agnieszka
wolę chodzić bez obciążenia – ale niektórym te patyki pomagają w wyjściu z domu, bo bez nich nie dali rady się ruszyć. Matka z swoją siostrą spacerują przy badylkach i chwali sobie ruch na świeżym powietrzu.
No właśnie wiesz, ja też tak długo myślałam, ale wierz mi , przy właściwej technice nieźle się napocisz:)
Mam nadzieję, że i ja swoje kijki kiedyś odkurzę. Leżą na półce chyba z 6 lat:)
No cos Ty, aż 6 ???
Moja sąsiadka też chce mnie wyciągnąć na kijki, tylko że najpierw je sobie muszę kupić 😀 Z chęcią się nauczę chodzić z nimi 🙂 Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę udanych sposobów. Lekcja na pewno mi się przyda, dziękuję :*
No kochana, daj sie wyciągnąć, to naprawdę super sport 🙂
Hmmm Zaciekawiłaś mnie tym sportem. Nie wiem, czy zaraz polecę do sklepu po kijki, ale na pewno jestem zainteresowana tematem. 🙂
no, warto, mówię Ci Aga, warto:)
Kije dostałam od męża, obejrzałam filmiki i szczęśliwie…kurzą sie w szafie już drugi rok. Może kiedyś je wyjmę:-)
e, może sie zdecyduj, fajne są, serio:)
Moja przyjaźń z kijkami kwitnie z roku na rok, nie wyobrażam już sobie życia bez nich 🙂
No właśnie, moja też zakwitła niedawno na nowo:)
Temat jakby specjalnie dla mnie 🙂 Jestem instruktorem nordic walking. Kije pomogły mojej matce być cały czas sprawną ruchowo mimo zaawansowanego wieku. Chociaż nie chodzi prawidłowo, to dużo dobrego wniosły w jej życie.
Większość ludzi, których widuję w parkach i lasach chodzi z kijami źle lub bardzo źle. Oczywiście, złym chodzeniem krzywdy sobie nie zrobią, ale ponad połowa potencjału chodzenia z kijami się marnuje. Generalnie leży praca rąk – u większości ludzi ręce praktycznie nie pracują, więc równie dobrze mogliby pójść na spacer bez kijów. Część ma ogromne problemy z koordynacją. I tu się przydaje instruktor – dla zdolnych wystarczy jedna lekcja, dla mniej około trzech. Dobre chodzenie wciąga, bo widać efekty, szczególnie u ludzi pracujących siedząco. Złe chodzenie często zniechęca.
Polecam też na początek zrobić solidną rozgrzewkę, a na koniec się rozciągnąć.
Z filmików instruktażowych najbardziej lubię przygotowane przez Aleksandra Wilanowskiego. On pokazuje wiele świetnych ćwiczeń na rozgrzewkę, aż chce się wyjść na dwór 🙂
I jeszcze kije – nie kupujcie żadnych z tzw. amortyzacją czy antishock. Lepsze kije kosztują niestety od 150 zł, ale to jest sprzęt, który się nie niszczy. Ze znanych firm polecam Fizan, Gable lub Leki, ale te ostatnie są drogie i raczej dla pasjonatów.
Hegemonie, ja wiem,że to Twój temat, bo wspomniałeś o tym w komentarzu pod moim tekstem o spacerze. Czekałam zatem na Twój głos i się doczekałam. Przede wszystkimm dziękuje Ci za cenne uwagi. Alekasndra Wilanowskiego oglądam z wielka chęcią, zastanawiałam się czy właśnie nie jego tu wstawić, może jeszcze to zrobię. Czegóż on nie wyprawia z tymi kijkami, prawda?
Ja nie żąluję chwili, w której odkurzyłam moje , stojące w kącie, bo dopiero teraz widze, jaka to przyjemność, no i super kondycja sie rozwija. Ja do tego jeszcze chodzę po pagórkach, więc wysiłek jpodwójny jest i bardzo dobrze. Niestety jest tak jak mówisz i o czym wspomniałam. Ludzie ciągnący za soba kije, albo wspierający sie jak na lasce i do tego z przyklejonymi łokciami. To tragedia i mnie to właśnie w swoim czasie zniechęciło. Ale teraz smigam dwa razy dziennie po godzinie. A psy ze mną.
Pozdrawiam serdecznie
W większości jak widzę osoby z tymi kijkami to wydaje mi się, że w ogóle nie przyłożyły się do poznania zasad ich używania, bo nie za bardzo wiem jaki jest cel w ciągnięciu ich za sobą jak jakiegoś balastu. Podobno ważna jest nie tylko sama technika chodzenia z kijkami jak również rozgrzewka. O tym to chyba tylko garstka osób wie, pewnie spory procent leci od razu jak tylko z domu wyjdzie.
Bo poprzednie skierowanie mi się nie przydało, pracodawca i ja minęliśmy się w swoich zapatrywaniach na współpracę. Nie spełniłem po prostu kryteriów, nigdy nie pracowałem z dokumentacją finansową, na razie wolałbym pracę bliżej mojego zawodu/wykształcenia.
Pozdrawiam!
No, właśnie tak myślę. No i mocno trzymam kciuki 🙂
Hej Agnieszko !!! fajnie, że o tym napisałaś. Ja też mam kijki, ale trochę wstydzę się z nimi chodzić. Dziwny to dla mnie sport – chodzenie z kijami (!?), ale oczywiście zdarzyło mi się go uprawiać.
Filmik obejrzałam – jest bardzo konkretny i bez zbędnych informacji. Super !!!
Przypomniało mi się, że w liceum pielęgniarskim mieliśmy taką nauczycielkę, która kazała nam chodzić ” krokiem chirurgicznym ” . Widzę, że to trochę podobne jest do nordic walking – ha ha !!!
Buziaki posyłam :))
A dlaczego sie wstydzisz kochana, bo nie pojmuję ? Krok chirurgiczny – super 🙂
Uđciski Ł=
Powiem Ci Agnieszko, że o tego typu sporcie myślałam podobnie jak Ty na początku. Z zaciekawieniem przeczytałam Twój wpis i tak się zaczęłam zastanawiać, czy ja jako osoba posiadająca trudności z poruszaniem się nie mogłabym spróbować? Od dziecka choruję na chorobę mięśni i mam duże zaniki co oznacza dość mocne osłabienie. Do tego jeszcze mam dużą przepuklinę brzuszną. Może kijaski pomogły by mi się rozruszać i wzmocnić pewne partie mięśniowe, co o tym myślisz? 😉
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Gabuniu, ja myślę, że nordic walking z pewnościa pomogłby Ci. To naprawdę sport dla każdego, a ruch, dostosowany do własnych możliwości, jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodził, wręcz przeciwnie. Dodatkowo możesz zapytać się Dawida. Polecam, to specjalista i trener nordic walking.
http://sciezkirozwoju.pl/nordic-walking/
Kochana!
Myślałam o kijkach, ale boję się, że na moje chore stawy, to niezbyt dobry pomysł.
Często bolą bardzo nadgarstki, łokieć.
Pozdrawiam ciepło:)
Wiesz, polecam Ci na przykład zapytać się Dawida http://sciezkirozwoju.pl/nordic-walking/. Jest trenerem nordic walking i z pewnością Ci doradzi.
Pozdrawiam serdecznie:)
Kiedyś używałam takich kijków jak chodziłam po górach w Polsce(dokładnie byłam w Bieszczadach) i super ułatwiało to wspinanie się i chodzenie po różnych pagórkach.
Nie wiem czy po mieście bym się odważyła, no chyba, że po lesie gdzie byłoby mało ludzi,
no tak, ale co Ci przeszkadzaja ludzie? 🙂