Nie jest źle.
Bo niby wiadomo, że od tego w jaki sposób się odżywiamy, zależy w olbrzymim stopniu nasze zdrowie.
I jest to akcent optymistyczny, ale…
Musi być jakieś „ale”. W tym przypadku coraz większa wiedza społeczeństwa spotyka się jak zawsze z coraz większą chęcią zysku. I znowu niby to wiemy, ale…
Rynek zalany jest zdrową żywnością z najdalszych zakątków świata i choć te super foods są jak najbardziej pożyteczne dla zdrowia, to jednak często jest to opcja stosunkowo droga.
Tymczasem nasze rodzime produkty w niczym nie odbiegają od tych egzotycznych.
Nasze superfoods, czyli cudze chwalicie…
Bo to naprawdę są superfoods.
Tanie, smaczne, pełne witamin. Wszystkie lubią, kiedy twoje ciało i umysł są zdrowe i pełne energii.
Tak sobie o tym myślałam, kiedy przyrządzałam na obiad kaszę jaglaną z warzywami.
I dlatego na pierwszy ogień pójdzie własnie Ona.
Królowa polskich kasz. Kasza jaglana.
Jedzono ją od dawna, oj, od dawna.
Proso było jedną z pierwszych roślin uprawianych przez człowieka, znali ją Chińczycy zanim stali się ryżowym ludem, znali Etruskowie, starożytni Egipcjanie i Grecy, w księdze Ezechiasza zaleca się dodawanie prosa do pieczenia chleba.
Znali kaszę jaglaną, czyli jagły i Polacy i lubili ją bardzo. Później kasze „wyszły z mody”, a zastąpiły je wszechobecne ziemniaki.
Na szczęście dzisiaj kasze wracają do łask i przeżywają renesans, a ja się temu nie dziwię, bo kasze, wszystkie kasze są the best.
No, a kasza jaglana jest w ogóle mszy warta.
Dlaczego ?
bo jest bardzo lekkostrawna, a przy tym pożywna. Po posiłku złożonym z jaglanki nie masz uczucia ciężkości w żołądku. Jednocześnie czujesz sytość.
Nie zawiera glutenu, co dla niektórych jest bardzo ważne, wiadomo.
Przywraca naturalną równowagę organizmu.
Oczyszcza ciało z toksyn.
Pomaga w walce z wirusami.
Reguluje poziom cholesterolu.
Ułatwia koncentrację.
Zawiera dużo witamin, w tym witaminę B 17.
Ma dużo krzemu, dlatego jest bardzo przyjazna dla skóry,włosów i paznokci.
No i teraz powiedz mi, czy nasza pospolita kasza jaglana nie zasługuje na miano superfood?
Jasne, że tak!
Można ją przyrządzać na wiele, wiele sposobów, na słodko, na słono, pikantnie, jak sobie tylko wymarzysz. Jako farsz do pierogów, gołąbków, możesz robić z niej ciasta, budynie,desery, zupy, sosy, ach, jest tego tyle…
Drugim polskim superfood na mojej liście jest poczciwa m
archewka.
Jak kaszę jaglaną, już w starożytności ceniono ją bardzo.
Przede wszystkim wcześnie odkryto, że ten, kto je marchewkę, lepiej widzi. A ponieważ okulary wtedy były dopiero melodią dalekiej przyszłości, zatem marchewka jako środek poprawiający wzrok była bardzo popularna.
Po latach naukowcy rozebrali marchewkę na części i stąd wiemy, że zawiera prowitaminę A, z której powstaje retinol, wzmacniający komórki odpowiedzialne za dobre widzenie.
Marchewka ma jeszcze całą masę innych witamin.
Ale najważniejsze jest, że jest bardzo zdrowa, jej sok jest rewelacyjny dla skóry.
Kiedy pijesz codziennie jedną szklaneczkę, masz piękną delikatną opaleniznę, niezależnie od pory roku. Kiedy kończy się lato, w naszym domu zaczyna się sezon soku z marchewki.
Oprócz tego tak dla porządku dodam, że
marchewka jest dobra na miażdżycę,
walczy z nowotworami,
obniża cholesterol,
uodparnia i oczyszcza.
Jest super wojownikiem przeciw zmarszczkom. Sama robię krem z marchewki, przepis tutaj.
Ma bardzo mało kalorii,ale ich ilość wzrasta wraz z gotowaniem, zatem uwaga, lepiej pałaszować marchewkę na surowo.
Chyba zapomniałam,więc jeszcze to tutaj zostawię.
Nie tylko korzeń marchewki jest zdrowy. Również pospolita nać, którą najczęściej wyrzucasz, o ile w ogóle w sklepie dorwiesz taką marchewkę z zieloną czuprynką.
Kolej na
jabłka
Według mnie najwspanialszy owoc na świecie. Ja nie wyobrażam sobie, jak można żyć bez jabłek, naprawdę. a ty ?
Co mi po ananasach, bananach.
Nie przeczę, są super, ale jabłka? Nie ma im równych.
A przecież są takie miejsca na naszej planecie, gdzie jabłek nie znają. Straszne.
Wychowana na jabłecznikach, czyli szarlotkach, sokach jabłkowych , tudzież naleśnikach z jabłuszkami i chrupiących racuszkach, pojąć nie mogę, że życie bez jabłek gdzieś tam się toczy. Moim zdaniem ubogie to życie, myślę sobie.
Polska jest stolicą świata jabłkowego i powinniśmy z tego być dumni.
Te renety, te renklody, antonówki,, papierówki, malinówki, wszystkie kocham miłością niezmienną. Naprawdę nie dziwię się, że Ewa właśnie jabłkiem kusiła Adama.
Eee, wyobrażasz sobie piękną matkę wszystkich ludzi z bananem w dłoni?
An Apple a day, keeps doktor away,
czyli
jedno jabłko dziennie trzyma doktora z daleka.
Słusznie, ale czy pamiętasz o tym?
Więc tylko dla porządku dodam, że
Jabłka
regulują poziom cukru we krwi,
chronią przed chorobami serca,
sycą i dbają o twoją szczupłą sylwetkę.
Dobrze jest 20 minut przed posiłkiem zjeść jedno jabłko. Apetyt po tym jest mniejszy.
poprawiają trawienie,
zmniejszają ryzyko zachorowania na astmę i nowotwory
są bardzo dobre na wzrok.
Ponieważ jabłuszka znajdują się na samym szczycie parszywej dwunastki, czyli owoców i warzyw najbardziej chłonących pestycydy i inne szkodliwe substancje, kupuj ze sprawdzonego źródła.
Miód
Znany ludziom od niepamiętnych czasów. Ulubiony pokarm od zawsze także dla zwierząt.
Jednak, jeśli chodzi o miód, właśnie tutaj najbardziej widać chciwość producentów i chęć łatwego zarobku przy jednoczesnym perfidnym oszustwie.
Ponieważ
prawdziwy miód nie jest tani.
Bo też jego produkcja do łatwych nie należy. Pszczoły muszą się przy nim porządnie nalatać, a potem pszczelarz nachodzić.
Dlatego jeśli kupujesz, to tylko miód ze sprawdzonej pasieki. Taki, gdzie pszczelarz poda swoje nazwisko, adres pasieki i tym samym zagwarantuje ci, że to miód prawdziwy.
A jak ma się do tego chęć oszukańczego bogacenia się na miodzie?
Prosto. Wystarczy kupić tanie miody, zmieszać ze sobą, podgrzać,żeby powstał piękny kolor i już jest produkt, który jednak z prawdziwym miodem nie ma nic wspólnego .
To się potem tak malowniczo nazywa: mieszanka miodów z pasiek europejskich i poza europejskich.
Więc tylko jeszcze tu to zostawię
Miód
ma właściwości bakteriobójcze i antyseptyczne,
zabija bakterie, wirusy, grzyby, wcześniej używano go do leczenia ran,
pomaga przy leczeniu bakteryjnych infekcji przewodu pokarmowego,
zwiększa siłę fizyczną,
leczy kaszel ( głównie miód gryczany)
pomaga przy alergiach sezonowych.
jest składnikiem kremów, maseczek i szamponów.
Mój ulubiony superfood , którego nie może absolutnie zabraknąć
to
Kapusta
Tak, tak,nasza poczciwa, tania jak barszcz kapusta.
Niedoceniana, powszechnie uznawana jako ciężko strawna.
Niesłusznie.
To tylko dodatki do niej sprawiają,że walory zdrowotne kapusty znikają w mrokach niestrawności. Czyli golonki, kotlety, boczki, kiełbasy, to one są winowajcami.
Tymczasem kapusta jest cudownym warzywem, tak pełnym skarbów jak Sezam Alibaby.
Ma wszystkie witaminy z grupy B, sporo witaminy A, trochę E, K i rutyny. Witaminy C ma tyle co cytryna, a w głąbie jest jej o wiele więcej.
Co tam jeszcze kryjesz kapustko?
Na przykład wapń, magnez , potas. Żelazo i kwas foliowy. Szczególnie w zielonych, zewnętrznych liściach, więc nie wyrzucaj ich bezmyślnie.
Cudowny jest sok z kapusty.
Likwiduje obrzęki spowodowane zatrzymaniem wody,
wzmacnia odporność,
pomaga leczyć wrzody żołądka,
okłady z soku kapusty pomagają na reumatyzm i bóle neuralgiczne.
Badania dowodzą, że kapusta i wszelkie jej krewniaczki, czyli brukselka, brokuły, kalafior, kalarepka i jarmuż zawierają związki chemiczne, które są wrogiem paskuda raka.
Jedz kapustkę na zdrowie !
Właściwie, kiedy tak sobie myślę, widzę, że jeszcze tyle tych naszych rodzimych superfoodów w kolejce czeka.
Bo to pietruszka z całym bombowym arsenałem witaminy C, bo to buraczki, bo dynia, bo siemię lniane, bo orzechy, i żurawina, bo głóg, bo ogórki, to wszystko zaprasza cię w krainę zdrowia.
Smacznego !
Pozdrawiam – Greenelka
Jasna sprawa! Ludzie tak się rzucają na superfoods, bo fajnie brzmi i polecają je znane osoby… no i wiele publikacji na ich temat się pojawia.
Grunt to odżywiać się zdrowo, trzymać zbilansowanej diety.
A zamiast chia spokojnie można wybrać siemię lniane, a z kolei zamiast komosy ryżowej (którą skądinąd bardzo lubię) skusić się właśnie na kaszę jaglaną.
Pozdrawiam serdecznie! 🙂
Bardzo mądry wpis Agnieszko. Niestety, lekarza trzyma od nas z daleka nfz ;))) Uwielbiam nasze warzywa i owoce 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Ja to wszystko uwielbiam, kapustę w każdej postaci, marchewkę z jabłkiem na surowo, gotowaną z groszkiem, duszoną, ale najlepsza surowa, a jabłka jem w całości, same lub z innymi owocami, kasze jem rzadko, miód lubię na kanapki lub do napojów, cudnego wieczorku 🙂
Niestety, nie przepadam za kaszami. Próbowałem jeść „przez rozum”, ale co zrobić, gdy naprawdę nie smakuje? Natomiast jabłka pochłaniam kilogramami. Miód uwielbiam – niestety, ze względu na cukrzycę nie mogę jesć zbyt dużo. Może i dobrze, bo miody w tym roku straszliwie zdrożały…
Niestety wszystko jest potwornie drogie…
Ja bym jeszcze dodała buraki czerwone, cudnego wieczorku 🙂
Oj, buraczki są świetne, to prawda:)
niewiele osób wie, że można je jeść na surowo i że wtedy mają najwięcej witamin i biogenów, gotowanie wypłukuje witaminy i biogeny, można piec je w foli albo utrzeć jak marchewkę, cudnego wieczorku 🙂
dokładnie:)
Pięknego wieczorku 🙂
Piękne pieski, zadbane, leczone, cudnego wieczorku, przytul je ode mnie 🙂
oczywiście, jasne:)
Cudnego wieczorku 🙂