romantycznie

7 sposobów na jesienne smutki i smuteczki

7 sposobów na jesienne smutki i smuteczki

Znowu się zaczyna. Tradycyjnie płaczesz za latem, bo odchodzi, bo słońce za chmurami, bo deszcz, bo zimno…

Ale  co poradzisz na to?

Lato założyło już jedwabne rękawiczki i czy ci się to podoba, czy nie, musi ustąpić miejsca swojej siostrze, Jesieni z potarganymi włosami.

7 sposobow na jesienne smutki i smuteczki

Chyba, że masz szczęście,  SZCZĘŚCIE ? … i mieszkasz w kraju, gdzie nie ma jesieni i zimy. Lato tańczy  tam cały czas w sukience w kwiatki i popija wodę z młodego kokosa. A ty nie musisz wyciągać z czeluści szafy zimowej kurtki i nie martwisz się o to, czy twoje buty przetrzymają kolejny atak soli na oblodzonych chodnikach.

Jednak jeśli żyjesz w  takim miejscu naszej pięknej niebieskiej planety jak ja, to widzisz, że powoli nadchodzi czas na szarości.

Już nie błękity, już nie rozpasana zieleń będą  cieszyć twoje oczy, ale wszechobecna szarość. Smagane deszczem gałęzie drzew, parasole, z pod których wyzierają złość i  smutek…

Oczywiście, to jasne, jeszcze brązy, jeszcze złoto,  jeszcze purpura liści na krótko pocieszą cię, ale ty już nie dowierzasz.

7 sposobow na jesienne smutki i smuteczki

To oszustwo, myślisz. Przecież ta jesień, złota polska jesień celowo mnie drażni, ona wie, że jej uroda przeminie  szybciej niż podmuch wiatru. Za chwilę jej piękna brązowa sukienka będzie brudna od błota i szara jak dni, które nadejdą.

A wraz z nimi  melancholia  i żale przeróżne zagnieżdżą się w kątach i zakamarkach twojej duszy. I tęsknota za tym co  odchodzi.

Ale co powiesz na to, żeby tym razem było inaczej?

Jest kilka sposobów na jesienne smutki i smuteczki.

Po pierwsze  weź sobie do serca najprostszą radę, którą ci dam.

1. Codziennie idź na spacer.

Ja wiem, że wszyscy o tym mówią i to jest właściwie nudne, ale uwierz mi, to najważniejsze co możesz dla siebie zrobić o tej porze roku.

Po prostu wyjdź ze sobą na świeże powietrze. Rano, po południu, jak długo jeszcze jasno, kiedykolwiek. Ważne, że to zrobisz. Wszystkie komórki twojego ciała potrzebują tlenu , jak im to dasz, poczujesz się lepiej. Zniknie ochota na cukier, która teraz będzie wzmożona i wieczorem szybko zaśniesz

Nie ma żadnego wytłumaczenia, że pada, że plucha.

Wiesz: nie ma złej pogody,  jest tylko niewłaściwe ubranie.

Zamień eleganckie buciki na kalosze i zostaw w domu parasol.

Właśnie tak, bo po co masz się denerwować, kiedy wiatr będzie go wyginać na wszystkie strony?   Zamiast tego załóż wygodną, przeciwdeszczową kurtkę i idź.

7 sposobow na jesienne smutki i smuteczkic

Ale nie do galerii handlowej..

2. Witaminy, zielone, kolorowe witaminy

Jedz jak najwięcej warzyw, o tej porze roku cudowny jest jarmuż, absolutny numer jeden, jeśli chodzi o ilość wszystkiego co dobre dla zdrowia. Ale nie tylko. jarmuż. Marchewka, papryka, pietruszka, buraczki, cała paleta kolorowych witamin. No i owoce, nasze wspaniałe jabłka, toż to super food, gruszki, śliwki, a potem mandarynki, banany, do wyboru do koloru.

7 sposobow na jesienne smutki i smuteczki

To banalne, ale naprawdę: w ten sposób uzbroisz się w odporność. A  będzie potrzebna, oj będzie, kiedy wokół ciebie wszyscy zaczną psikać i kaszleć.

Mój sposób:

każdego roku w październiku zaczynam codziennie pić świeży sok z marchwi.

3. Stań się  kolorowym ptakiem

Wrzuć do szafy czernie i szarości. Załóż kolorowe kolczyki, żółty szalik, czerwone rękawiczki.  Jesienią jest dostatecznie ciemno, po co masz jeszcze do tego dokładać?

4. Happy taniec

Jako dziecko chętnie tańczyłam wokół stołu w rytm modnych przebojów i do dzisiaj niewiele się zmieniło. Kocham taniec i  często nawet sprzątając lubię sobie poskakać. Nastaw więc muzykę jaka lubisz i zobaczysz jak dosłownie zalewa cię euforia. To endorfiny, hormony szczęścia uwalniają się do krwi.

Tańcz, a jeśli nie chcesz, żeby cię sąsiad zobaczył, spuść żaluzje.

7 sposobow na jesienne smutki i smuteczki

5. Bez słońca nie dasz rady

Nie ma co się oszukiwać, bez słońca padniesz na depresję. Więc wykorzystuj każdą chwilę, kiedy rozjaśni niebo. Nawet, jeżeli nie ma siły cię opalić.  Za to wprawi cię w dobry nastrój.

6. Pozwól sobie na małe co nie co

U mnie jest to gorzka czekolada. Lubie ją i nie mam zamiaru zrezygnować z podjadania czasami . Jest to jedyna słodycz, do jakiej mam słabość.

Ale piekę  też zdrowe ciasteczka owsiane, szarlotkę z mąki pełnoziarnistej, kocham desery z kaszy jaglanej i przede wszystkim cudowne ciasto dyniowe.

Takie rzeczy wywołują radość w sercu i uśmiech na twarzy. Jeśli jeszcze do tego dodasz aromatyczną herbatkę jesienną, to naprawdę wszystkie smutki odlatują do ciepłych krajów.

7. Książka, książka, czyż jest coś piękniejszego niż dobra książka w jesienne wieczory ?

Pozdrawiam serdecznie – Agnieszka

Zapraszam tutaj

https://greenelka.pl/czy-warto-przeprwadzac-sokowy-detoks-moj-3dniowy-rozklad-jazdy-do-zdrowia/

(Visited 640 times, 1 visits today)

30 thoughts on “7 sposobów na jesienne smutki i smuteczki

  1. Przyjemne porady Agnieszko, staram się je wcielać w życie choć jestem leniwa ostatnio. Ale frajdę sprawiają mi jesienne porządki w szafkach ;)) Serdecznie pozdrawiam 🙂

  2. Tak sobie myślę , że to nie pora roku jest winna naszemu samopoczuciu , przyczyny trzeba szukać raczej w sobie . W swoich niespełnieniach najogólniej ujmując. Zauważ , że gdy człowiek jest zakochany , przepełniony miłością , daje ją i otrzymuje to czy wtedy poddaje się aurze ? Nie . Biega podekscytowany , szczęśliwy, ma słońce w duszy i wszystko dookoła wydaje mu się piękne. Co mu tam deszcz czy chłód kiedy wie , że w każdej chwili może się przytulić do kochanej osoby . Podobnie jest gdy oddajemy się czemuś z pasją . To tak na marginesie , a zasadniczo to chciałam powiedzieć , że rady przydatne i warto się do nich zastosować … spacery są piękną sprawą , lubię zabrać na taki spacer aparat fot. Terapia tańcem jest jednak moją ulubioną – także praktykuje ją od dziecka 😉 Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę 🙂

  3. Maju, oczywiście masz rację. Kiedy jest się szczęśliwym, nawet wyrywany z ręki przez wiatr parasol jest powodem do śmiechu, razem przeskakuje się przez kałuże i potem pije się gorącą herbatę z jednego kubka. To prawda więc, nie aura, lecz my sami jesteśmy przyczyną złego humoru. Tyle, że wiosną, albo latem , kiedy jest pięknie, trudno chodzić naburmuszonym, chociaż znam i takich ludzi.
    Ja chodzę na spacery z moimi psami, więc nie ma zmiłuj. A terapia tańcem jest wyjątkowa, daje tyle samo radości co włóczenie się po lesie.
    Ja wiem, że moje rady są w gruncie rzeczy banalne, ale wiesz- te najprostsze rzeczy najtrudniej dostrzec.
    Tobie też miłego dnia

  4. Świetny post, masz w nim dużo racji. Czekoladę gorzką uwielbiam, a z tym spacerem w chłodniejsze dni jest u mnie różnie. Pozdrawiam.

  5. Jeszcze rok temu… noo może dwa… też uzależniałabym swój humor od pogody, pory roku i wielu innych rzeczy.
    Teraz wszystko biorę, jak leci i – co więcej – doszukuję się w tym piękna, szczęścia i po prostu akceptuję rzeczywistość taką, jaka jest. Jest wspaniale! Dziś byłam na rześkim spacerku i obserwowałam panoramę mojego miasta. Było rewelacyjnie.
    Pozdrawiam serdecznie! 🙂

    1. Super, dokładnie jak ja! U nas na Podkarpaciu dzisiaj nie było pięknej pogody ale założyłam kalosze i pelerynę przeciwdeszczową i poszłam z psami do lasu na rześki spacerek jak Ty. Życie jest za krótkie,żeby się martwić na zapas, a porą roku to już wcale.
      Pozdrawiam optymistycznie 🙂

  6. Mnie bardzo męczy jesień, wszystko przez chłód, pochmurne niebo i deszczową pogodę. Wręcz nie cierpię tej pory roku. Zazwyczaj dopada mnie jesienna chandra, z którą nieustannie staram się walczyć. Dzisiaj na przykład pozwoliłam sobie właśnie na „małe co nie co” w postaci czekolady 101% w towarzystwie daktyli. Postanowiłam też odciąć się trochę od świata i poświęciłam sporo czasu na jogę. No i teraz czuję się świetnie. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko gotowania (jakkolwiek to brzmi, to jedna z moich pasji), więc chyba niedługo udam się do mojej kuchni. Też jestem zdania, że nie ma co „płakać nad rozlanym mlekiem”, trzeba wziąć się w garść i jakoś radzić sobie z tzw. jesienną depresją. Myślę, że wykorzystam pomysł z „happy tańcem”, tego jeszcze nie próbowałam :))
    Pozdrawiam!

    1. Małe czekoladowe co nie co jest tym, co w takich chwilach cieszy najbardziej. Ja właśnie skończyłam płatki owsiane z miodem i masłem orzechowym 100%. No, trochę tuczące, ale potrzebowałam i co mi tam.Jutro dłuższy trening. Też lubię jogę, ostatnio odkryłam Olę Żelazko na YT. Jest przyjemna.A co do gotowania, wspaniała pasja,jak najbardziej. Masz cudowne przepisy. Na pewno niejeden raz z nich skorzystam.
      Pozdrowienia:)

  7. Agnieszko, w samą porę ten post- jeszcze mnie nie dopadła jesienna melancholia. A zdarza się to właściwie każdego roku mniej więcej o tej samej porze. Postaram się tym razem przygotować. zaczęłam od spacerów – najpierw górskich na urlopie, a teraz z Tekilą, suczką mojego syna i jego ukochanej. Oni bryknęli na wakacje a my opiekujemy się Księżniczką. Chciał nie chciał chodzić trzeba. Może wejdzie mi w krew?

  8. Iwonko, na pewno. Spacery z psem są najlepszym lekarstwem na chandrę. A z Księżniczką to już w ogóle … A może po prostu przygarnij jakiegoś nieboraka? Tyle nieszczęścia na czterech łapach czeka w schroniskach.
    Ja jeszcze niedawno czułam smutek , kiedy pierwsze liście zaczynały opadać z drzew. Teraz jest inaczej. Lubię wszystkie pory roku. Tylko, kiedy zima trwa za długo, tak jak w zeszłym roku, tracę cierpliwość.
    Pozdrowienia:)

    1. Chętnie bym przygarnęło i jeśli się okaże, że będę pracować zdalnie z domu – zrobię to. Póki co całe dnie jesteśmy poza domem – no teraz ja siedzę na miejscu:(- i szkoda by było zwierzaka męczyć.

      1. Oczywiście, jeśli biedne stworzenie ma siedzieć samo w domu cały dzień, to nie ma sensu. Jednak wiem,że zaczynasz nowy etap i może tak Ci się wszystko poukłada,że i na czworonożnego przyjaciela przyjdzie czas…
        Pozdrawiam Cie ciepło

  9. Razem z jesienią zawsze pojawia się nutka melancholii… Spacerujmy! O każdej porze roku można dostrzec piękno w naturze, nawet wtedy gdy drzewa zrzucą liście, nawet w deszczu bez parasola. Masz całkowitą rację Agnieszko. Bliskość przyrody to lek na wszystko. Taniec też oczywiście i śmiech;)
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    1. Mario, własnie tak ! Natura, obojętnie o jakiej porze, jest piękna i kiedy szukamy jej bliskości, zaraz czujemy się lepiej. Ja uwielbiam przytulać się do mojej ulubionej brzozy w lesie, natychmiast odnajduję spokój.
      Pozdrowienia z deszczowego, ale pięknego Podkarpacia:)

  10. Książka to podstawa. Najgorsze jest zimno i jak trzeba wyjść z domu, a deszcz pada… Jesień ma swoje uroki, jak każda pora roku. Nawet w tym smutku można znaleźć coś urzekającego. 😉
    Pozdrawiam. 😉

    1. Też tego nie rozumiem i cieszę się, że w moim kręgu jest sporo osób, które czytają książki. Dla mnie ktoś, kto nie czyta jest trochę ograniczony… Dziękuję, wydaje mi się, że tak jest. Patrząc na niektóre fotografie w Internecie np. utrzymane smutnym klimacie, czuję się pod ich urokiem. Smutek trzeba umieć uchwycić, czasem go docenić. Jesień jest smutna, ale potrafi być też piękna.
      Dobrego dnia. 😉

  11. Twój entuzjazm jest zaskakujący 😀 Nie jestem w stanie wdrożyć w życie wszystkich Twoich porad, ale odnośnie kilku chętnie przyznaję rację 😉 A za herbatą podpisuję się rękami i nogami! 😀

  12. W każdej porze roku jest coś bezcenne..także w jesieni:)Można w zimne dni więcej czasu poświęcić na przytulanie:):) Owinąć się w ciepły koc..pooglądać razem fajny film:) Jesień nie kojarzy mi się ze smutkiem…jest kolejną porą roku, która jaki i pozostałe coś nam fajnego niesie.
    Najważniejsza pogoda ducha a nie to co za oknem….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *