W dzisiejszym zwariowanym świecie, kiedy czas biegnie tak szybko, że ledwie dzień się zaczyna, a już pora kłaść się spać, przetworzona żywność jest, wydawaloby się jak znalazł dla zabieganego człowieka.
I dokładnie to jest największym problemem. Bo jeżeli robisz to zbyt często, zaczynają się niebagatelne problemy ze zdrowiem.
Oto najważniejsze z nich
Przetworzona żywność prowadzi do otyłości
To największy problem i zmartwienie współczesnych społeczeństw.
Sytych, przekarmionych wręcz i jednocześnie głodnych. Przekarmionych, bo żywność przetworzona ma za dużo węglowodanów prostych, za dużo nasyconych kwasów tłuszczowych i za dużo cukru.
Oprócz tego wszelkie przetworzone produkty kryją w sobie całą gamę dodatków smakowych, pełnych chemii , które wyprowadzają z równowagi organizm człowieka i systematycznie go uszkadzają. A końcem końców otyłość zawsze prowadzi do chorób cywilizacyjnych, z czego naturalnie cieszą się koncerny farmaceutyczne, no a nie o to nam chodzi.
Przetworzona żywność uzależnia
Znasz to na pewno, ja przynajmniej przyznaję się, że w przeszłości był to u mnie nawyk wręcz nagminny.
Paczka czipsów, wygodny fotel i dobry film. Pierwsza i druga sprawa – ok, ale czipsy?
No właśnie. Jadłam tak długo, aż w paczce pokazywało się dno. No cóż, wiadomo, że przemysł spożywczy pracuje nad tym nieustannie jak osiągnąć największy zysk. szkoda tylko, że naszym kosztem.
Jedną ze strategii jest osiągnięcie takiego stanu konsumenta, kiedy myśli, że bez konkretnego produktu się nie obejdzie. Jak bez narkotyku. Bo daje uczucie przyjemności. To ma ręce i nogi i jest niesamowicie perfidne. Ponieważ żywność przetworzona rzeczywiście daje krótkotrwałe uczucie zadowolenia. Sprawia to dopamina, którą wydzielaja komórki nerwowe mózgu i rdzenia kręgowego w czasie jedzenia takich produktów. Dopamina wydziela się, chociaż żywność przetworzona nie ma żadnych wartości odżywczych.
Czyli jest to mega wielkie oszustwo.
Wydaje ci się, że jest wszystko super, a jest dokładnie odwrotnie. Najgorsze zaś jest w tym to, że takie zadowolenie czujesz krótko. I zaraz odczuwasz potrzebę sięgniecia po jeszcze więcej i jeszcze więcej tego śmieciowego jedzenia. Diabelskie koło. Na koniec lądujesz u lekarza i dostajesz recepty na nadciśnienie, na serce, na stawy , na jelita i td. itd.
Przetworzona żywność przyspiesza starzenie
Dzieje sie tak dlatego, że wszystkie te paskudne chemiczne dodatki, które są w śmieciowym jedzeniu organizm rejestruje jaki truciznę. One sa obce, niezgodne z naturą.
Twoje ciało zostało tak cudownie skonstruowane, że potrafi samo o siebie zadbać, wie co dla niego dobre. Dlatego te trucizny wyrzuca z siebie w naturalnym procesie wydalniczym. Ale jeśli jest ich za dużo, nie daje rady. Zaczyna sie proces uszkodzania komórek i starzenie postępuje w zatrważającym tempie. To dlatego człowiek, który pakuje w siebie masy przetworzonego, śmieciowego żarcia ma podpuchnięte oczy, brzydką ziemista cerę i generalnie wygląda jak ziemniak, taki nieforemny ziemniak. I jest wiecznie zmęczony.
Przetworzona żywność uszkadza serce
Produkty przetworzone zawierają składniki, które bardzo, ale to bardzo niszczą serce i w ogóle cały układ krążenia. Przede wszystkim mnóstwo nasyconych kwasów tłuszczowych i sód. W efekcie prowadzi to do podwyższonego ciśnienia krwi, zawałów, udarów i miażdżycy.
Przetworzona żywność podnosi ryzyko chorób chronicznych
Tak jest, znowu kłaniają się chemiczne dodatki w śmieciowym jedzeniu. Ciągłe wpychanie w siebie np. kiełbas powoduje wyzwalanie się w ciele substancji prozapalnych, a te w końcu poprzez uszkadzanie komórek, mogą doprowadzić do chorób takich jak reumatyzm, osteoporoza, albo co gorsza nowotwory. Nie bez przyczyny mówi się dzisiaj o epidemii raka w nowoczesnych społeczeństwach. Nigdzie nie ma luki, wszystko jest ze sobą powiązane.
Przetworzona żywność powoduje depresję i zły nastrój
Bo tak jak uszkadza się całe ciało, tak niszczy się jego szef, czyli mózg.
Sprawdziłam to na sobie. To było chyba najważniejsze moje doświadczenie , jeśli chodzi o kwestię odżywiania sie.
Kiedy jadłam śmieciowe produkty, bylam wiecznie zmęczona i rozdrażniona. Mało tego, pisałam już o tym tutaj, cierpiałam na potężną nerwicę lękową. Nie potrafił mi pomóc żaden lekarz i żadne tabletki. Pomogła mi zmiana sposobu odżywiania się. Kiedy zaczęłam jeść to, co daje nam natura, naturalny zdrowy pokarm, moje problemy znikły jak ręką odjął. Nie mam nerwicy, nie denerwuję się z byle powodu. Często ludzie pytaja mnie jak to się stało, naprawdę wyleczyłaś się z nerwicy ? Tak, odpowiadam i podaję receptę. Moją receptę.
Problem w tym, że najczęściej spotykam się z niedowierzaniem. A kiedy mówię : spróbuj, co ci zależy, najwyżej wrócisz do starego modelu, słyszę tysiąc wymówek. A tak naprawdę chodzi o wygodę.
Najgłupszy argument to: nie mam czasu, wiesz, nie mam czasu.
Nie rozumiem. Ostatnio usłyszałam to od koleżanki, która naprawdę jest bardzo schorowana. Nie ma czasu na to, żeby zaczać zdrowo jeść.
Zapytałam ją: a czy masz czas przesiadywać u lekarzy? No dobra, ale zmuszać nikogo nie można. Ja tu tylko sprzątam. Każdy dba o siebie jak chce.
Przetworzona żywność wpływa negatywnie na florę bakteryjną jelit
Ponieważ śmieciowe jedzenie wytrąca z równowagi odczyn kwasowo – zasadowy organizmu czyli pH, zaburza jednocześnie procesy metaboliczne w ciele, z czego bierze się otyłość. Ale jakby tego było mało, w jelitach również dzieją się brzydkie rzeczy, zmniejsza się aktywność zdrowych bakterii , a tym samym zaczynaja się kłopoty różnego rodzaju, począwszy od problemów z wypróżnianiem, poprzez polipy, a kończąc na raku jelita grubego.
Czyli warto tak jeść, żeby jak najmniej przetworzonej żywności znajdowało się na talerzu.
Najlepiej wcale, ale jeśli nie możesz sobie odmówić tej wątpliwej przyjemności, czyń to jak najrzadziej, a w zamian w za to staraj się w codzienną dietę wkomponowywać świeże warzywa, owoce, kasze, orzechy, warzywa strączkowe i zdrowe nierafinowane oleje.
Najbardziej przetworzone produkty
przemysłowo przetworzone wędliny,
jedzenie w puszkach,
płatki sniadaniowe,
gotowe sosy i dresingi,
wszelkie przemysłowo wypiekane chleby i wypieki,
napoje gazowane,
popcorn,
chipsy i słone przekąski.
Pozdrowienia serdeczne – Greenelka
Zapraszam na mój kanał na You Tube
lubię jeść naturę. uwielbiam jeść krowy i świnie. króliki, ryby… za ptakami nie przepadam, ale od czasu do czasu może zanurkować do rosołu jakiś bocian, czy inna makolągwa, żeby sie w nim dobrze wymoczyć.
a chipsy? podobnie jak wódkę – próbuję raz do roku i wciąż niedobre…
oj, oko i co z Ciebie wyrośnie:)
no właśnie psze pani. moi nauczyciele raczej kręcili głowami i to w poziomie, a nie w pionie. więc chyba dobrze nie jest.
trzeba poczekać i zobaczyć. być może z tego jajeczka wykluje się piękny, żółty kurczaczek, a nie sęp, czy aligator.
nie tracę nadziei 🙂
Unikam takich pseudo potraw Agnieszko. Mój organizm ich nie toleruje 🙂
Tak jak mój Dorotko:)
Chipsów nie jadam, coli nie piję, ale wędlin sama nie robię, chleba nie piekę, może na emeryturze.
Nie wierzę za bardzo w ekologiczne warzywa i owoce, bo niby gdzie miałyby rosnąć, jak wszystko zanieczyszczone, przecież mineralką nie podlewają…?
Staram sie jednak czytać etykiety i ekstremalnych świństw nie jadam.
Ja kupuję u rolnika , który uprawia czysto. Nomen omen nazywa się Tadeusz Rolnik:) Jest sporo takich w Polsce, nie jest tak źle. Myślę, że i wędlina jest ,taka, ale tu nie będę zabierać głosu, bo od lat nie jem. A chleby są też w dobrych piekarniach całkiem przyzwoite. byleby nie kupowac tych z supermarketów.
Wiesz, chyba podświadomie wyeliminowałam sporo z tych produktów – zamieniając je na zdrowszy model. I…dobrze na tym wychodzę:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
tak, to najlepsze, co można zrobić. Pozdrowionka:)
Od kiedy córka jest wegetarianką ,to ja inaczej spojrzałam na żywność.I całe szczęście,bo idzie nam to na zdrowie.Sama robię chlebek,wszelakie zaprawy na zimę i nie tylko,zamiast napojów ze sklepu ,pijemy kompoty lub wodę z miętą i cytrynką..itd..żadnych zabarwionych chrupek ,słodyczy..Serdeczności ♥
Super danusiu, super Wy , pozdrowienia dla córki:)
Najbardziej wkurza mnie to uzależnienie i dostępność wszędzie. szczególnie trudno wytłumaczyć dzieciom, które widzą koleżanki i koledzy zjadające ogromne ilości śmieciowego jedzenia, że to naprawdę nie jest dobre…
Masz jak najbardziej rację. Podpisuję się obiema łapkami.
Pozdrowionka
Z punktami jeden i dwa bezwzględnie się zgadzam 😉
Super, bardzo fajnie:)
Odkąd mam cukrzycę czytam wszelkie etykiety, chociaż jest to trudne, bo druk jest maleńki.
Z wysoce przetworzonych produktów dodałbym jeszcze wafelki – jeżeli ktoś lubi słodycze, to wszelkich wafelków powinien z zasady unikać. Wystarczy zobaczyć listę składników. Sprawdzam też zawartość cukru i wśród najbardziej słodkich znajdują się… jogurty owocowe. W małym jogurcie z owocami jest ok. 7 łyżeczek cukru. . Zresztą wszystkie produkty z owocami muszą być mocno dosładzane, bo inaczej się nie utrzymają. Dlatego czekolada z rodzynkami jest gorsza od zwykłej mlecznej.
Natomiast nie przekreślałbym zupełnie supermarketów. W Tesco obok mnie mają dobry chleb – składniki są jak najbardziej ok – zakwas i mąka z pełnego przemiału. I co ciekawe w Tesco są jedne z najlepszych warzyw w mojej okolicy, większość jest lepsza od tych na rynku!
Hegemonie, masz jak najbardziej rację. Co do wafelków i co do jogurtów oczywiście też. A jeśli chodzi o supermarkety, zgadza się, nieraz można znaleźć całkiem porządne rzeczy, ostatnio supermarkety starają sie, w przypadku mojej okolicy jest to Lidl, ma bardzo rozbudowany dział warzyw i owoców Bio, no i sporp produktów dla roślinojadków jak ja.
Zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia !
Przy okazji świąt, dużo więcej zdrowych rzeczy trafi na stół, ale tak na co dzień, to raczej trudno o te nawyki.
Tadeuszu, chyba odwrotnie z tymi Świętami:):):)
Zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia !